Staram się nie mścić, nie niszczyć siebie.
Od ludzi, którzy wyrządzili mi jakąś krzywdę, po prostu trzymam się z daleka. Nie chcę ich znać.
Inna sprawa, że chowam urażę, trudno mi zapomnieć, a już zdobyć powtórnie moje zaufanie to sztuka.
Teściowie coś o tym wiedzą. Lata awantur, robienia nam na złość, straszenia sądem, nagrywania nas (i prowokowania kłótni), ataków, oczerniania po rodzinie, prób upokarzania nas i generalnie szukania dziur w całym. Teraz postarzeli się, zdrowie nie to co kiedyś. Chcieliby, żeby ich odwiedzać, spotykać się u nich, zawozić wnuków. Nie gnoję ich, jestem kulturalny, ale nigdy im nie zaufam, nigdy nie będę traktował jako normalnej rodziny. Żona ma tak samo. Przekroczyli prób, z którego nie ma już powrotu. Nie jeździmy do nich, unikamy, mamy gdzieś ich rady i ich żale.
Kolejne lata miną i będą staruszkami, którzy skarżą się, że mają niewdzięczną córkę...która ich zostawiła. I wrednego zięcia. Łatwiej tak niż przyznać się do wielbłądów i z godnością wziąć odpowiedzialność za swoje czyny. Tacy gloryfikowani starsi ludzie - prosto na tkliwego demota.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
25 kwietnia 2023 o 12:04
Zemsta wcale nie jest taką przyjemnością. Pozostawia ciężar.
No, nie jest pewien. Zwykle się nie mszczę i odpuszczam, raz zrobiłem inaczej. Było fajnie, boleśnie jak cholera (nie dla mnie). Nie ciąży w ogóle.
Staram się nie mścić, nie niszczyć siebie.
Od ludzi, którzy wyrządzili mi jakąś krzywdę, po prostu trzymam się z daleka. Nie chcę ich znać.
Inna sprawa, że chowam urażę, trudno mi zapomnieć, a już zdobyć powtórnie moje zaufanie to sztuka.
Teściowie coś o tym wiedzą. Lata awantur, robienia nam na złość, straszenia sądem, nagrywania nas (i prowokowania kłótni), ataków, oczerniania po rodzinie, prób upokarzania nas i generalnie szukania dziur w całym. Teraz postarzeli się, zdrowie nie to co kiedyś. Chcieliby, żeby ich odwiedzać, spotykać się u nich, zawozić wnuków. Nie gnoję ich, jestem kulturalny, ale nigdy im nie zaufam, nigdy nie będę traktował jako normalnej rodziny. Żona ma tak samo. Przekroczyli prób, z którego nie ma już powrotu. Nie jeździmy do nich, unikamy, mamy gdzieś ich rady i ich żale.
Kolejne lata miną i będą staruszkami, którzy skarżą się, że mają niewdzięczną córkę...która ich zostawiła. I wrednego zięcia. Łatwiej tak niż przyznać się do wielbłądów i z godnością wziąć odpowiedzialność za swoje czyny. Tacy gloryfikowani starsi ludzie - prosto na tkliwego demota.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 kwietnia 2023 o 12:04
niektórzy nie pamiętają nazwiska swojej najlepszej dziewczyny a pamiętają wszystkie najgorsze
Zemsta jest rozkoszą Bogów. Smakuje najlepiej na zimno.