Demotywatory.pl

@acotam43 zupelnie naturalna rzecz. szczegolnie wtedy gdy zona przestaje o siebie dbac i zaczyna byc wiecznie gderajaca stara baba.

@acotam43 A żona skubie go z majątku. W tych czasach ejszcze z dziećmi zostawia i niech nowa się tyrani xD

@tomkosz
Mamy inne wyobrażenia bogatych mężów i ich żon- ty mówisz o Zenku i jego Danusi ja o Jeff Bezos xd

@acotam43 ciekawe, ze byla zona Bezosa rozwiadla sie znowu.

@phronesis
ciekawe, że po tym zaczęła rozdawać większość majątku po Bezosie i została największą filantropka

@acotam43 a co to ma jedno z drugim wspólnego?
Nikt nie twierdził, że rozdawanie cudzych pieniędzy jest trudne. PiS też ci imponuje?

@acotam43 największą filantropką, czyli wśród kobiet a nie ogólnie? A kto jest największym darczyńcą z zespołem downa?

@phronesis zjadło mi "jak", rozwiodła się po raz drugi po tym jak zaczęła pozbywać się majątku, najwidoczniej przysięga małżeńska rozbiła się w starciu z zasobnością portfela.

@acotam43 w którym roku została największą f. i wg jakiej listy?

@phronesis
https://www.forbes.pl/forbeswomen/mackenzie-scott-i-jej-dzialalnosc-filantropijna-byla-zona-jeffa-bezosa-pozbywa-sie/b1wxttg

@acotam43 nie czytasz tego co przesyłasz czy nie zrozumiałaś pytania?

@acotam43 jaki jest najlepszy przykład pani filantrop, która rozdaje zarobione przez siebie pieniążki?

@phronesis A faceta, który zarabia mniej to już byś nie chciała? :) Rozumiem, że skoro jesteś bizneswoman, to tak bywa miesięczny dochód ruchumy... w styczniu więcej trochę, w lutym mniej trochę albo jeszcze trochę więcej ale później w marcu tyle co w lutym :) Widzę że chyba tak miałaś skoro uważasz że jakiś bogatszy woli 20latkę :) Ja tam wolę równolatkę +/- 5 lat :) A najważniejsze by się dogadywać by była bliskość.... stan materialny mnie w ogóle nie interesuje (poza tym by pracowała a czy by pracowała jako kelnerka czy prowdziła firmę to już nie jest dla mnie istotne)

@Pasqdnik82
Żona jest w podobnym wieku (5 lat różnicy), zarabia kilkukrotnie mniej i jakoś żyjemy. Nie robię z tego problemu. Do pracy poszła, żeby nie zasiedziała się jako kura domowa, aby miała jakąś niezależność. No i wiadomo - zawsze to jakieś wsparcie. Natomiast znam kilka par (niektóre już rozpadły się), gdzie mąż zarabiał zauważalnie mniej od żony. I w każdym przypadku było to wyciągane z "przekąsem".

Koleżanka, która zainicjowała rozwód z mężem na jednym wspólnym grillu naskoczyła na niego, że mógłby w końcu pójść do dobrej pracy i zacząć zarabiać, a nie wszystko zostawiać na jej głowie. Ona bizneswoman, on pracujący na pół etatu, zajmujący się domem i dzieckiem. Potem odeszła do Casanovy, którego ścigała mafia za długi (i przypuszczam, że te długi skierowały go w tą stronę). Tańsza wersja "amerykańskiego żołnierza". Teraz rozpadł się związek, ma dwójkę dzieci z dwoma facetami, wróciła do domu rodzinnego i generalnie wszyscy faceci to świnie.

Swoją drogą - żona miała moment "hrabiny", gdy poszła do pracy. Minimalna - ok. Oprócz ogarnięcia dzieciaka i domu, wszystko jej podstaw, podaj, niedzielę nie przeszkadzajcie w wypoczywaniu, bo zmęczona do pracy. Chce mieć dzień dla siebie (a ja kolejny dzień praca + dziecko, później dwoje). Trochę to trwało nim uświadomiłem jej, że mimo roboty zdalnej moja robota też jest pracą i faktycznym źródłem utrzymania. Przez moment odjechała, na szczęście na krótko.

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 maja 2023 o 20:38

@Pasqdnik82 nie chciał bym żadnego, wolę kelnerki.