Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Obyczajowy
+3 / 15

@TheAvatar322 może to życie jest mylnie przedstawiane jako niebo a poprostu to jakiś inny wymiar lub jakaś rzeczywistość równoległa :P kto to wie :)))

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar JohnLilly
+18 / 26

@TheAvatar322 Czepiasz się ateistów, ale przecież tak samo robią wierzący, czyli wszyscy uważają, że prawdą jest to w co akurat oni wierzą, więc nie ma co się czepiać Arnolda, że tak podchodzi do sprawy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kar4
+3 / 21

@TheAvatar322 W kościele mówią że pełno jest dowodów na istnienie Boga - bezczelnie kłamią wg Ciebie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar goldenfrog
+21 / 31

@TheAvatar322 Tak samo jak Ty fantazjujesz, że jest życie po śmierci, tak samo twierdzi on, że go nie ma. Ale on się opiera na realnych przesłankach, a Ty na wierzeniach. Jesteś w stanie dostrzec głupotę swojego wnioskowania? Chcesz mu zabronić tego, co sam robisz, czyli wyrażania własnego zdania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Modrego
+15 / 19

@goldenfrog
Pamiętaj, że dla niektórych wiara jest ważniejsza niż realne przesłanki czy zdrowy rozsądek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar goldenfrog
+15 / 21

@Modrego Niestety, ale to prawda, wiara odbiera rozum.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Modrego
+9 / 13

@goldenfrog
I radość z życia tu i teraz na rzecz tego co nigdy nie nastąpi. Smutne. Tak działa pranie mózgu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
+2 / 8

@TheAvatar322 logika nakazuje, aby to ci co twierdzą, że coś istnieje pokazali dowód. Dowód na nieistnienie czegoś niewidzialnego, nie wykrywanego? Jak niby sobie to wyobrażasz. Ja wierzę, że w swoim mózgu masz niewidzialnego, niewykrywalnego mózgojada, który każe ci robić złe rzeczy. Dowodów nie mam, ale ty też nie masz dowodów na to, że go nie masz.
Tak praktycznie- w przekazach medialnych słychać relacje o tym, że jak byli w stanie śmierci klinicznej to sobie fruwali pod sufitem, widzieli światlo itp. Osobiście widziałem setki skutecznych reanimacji że stanu śmierci klinicznej. Jeżeli była chwilowa przypomina chwilowa utratę przytomnosci- film się urywa i na tym koniec. Pacjent nie pamięta tego. Jak trwa dluzej- w skrajnej sytuacji mamy nieodwracalnie zniszczony mózg, w trochę lepszej człowiek nie pamięta długiego okresu przed zatrzymaniem krążenia i po zatrzymaniu. Relacji o lataniu pod sufitem i światlach nie słyszałem choćby raz. Generalnie ludzie nie wiedzą że ich serce stanęło ( no bo niby jak mieli by się dowiedzieć) , dowiadują się tego od lekarzy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 czerwca 2023 o 8:17

avatar rubberduck13
+5 / 7

@goldenfrog Jak to mawiał klasyk - wiara czyni czuba xD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TheAvatar322
-3 / 11

@5g3g A może jakiś sensowny przykład? Podam jeden. Czarna dziura. Pokaż mi choć jednego naukowca, który wie dokładnie jak jest zbudowana, z czego się składa itp. No nie znajdziesz, wiemy tylko tyle ile zaobserwujemy z daleka oraz ze znanych nam praw fizyki, a prawda może być nieco inna. Albo jeszcze inny przykład. Einstein nie powiedział, że czas jest względy bo tak jest a wszyscy, którzy twierdzą inaczej to albo kłamcy, albo durnie. Podał wzór, argumenty, dowody, z czasem znajdowano ich coraz więcej.

A tu wyżej mamy pana Arnolda, który twierdzi że on WIE, że po śmierci nic nie ma i że wszystkie religie świata się mylą. On może wierzyć, że po śmierci nic nie ma, tak jak wierzący mogą wierzyć, że jednak coś jest. Stąd z resztą określenie "wierzący" a nie "wiedzący". I takie podejście jakim kieruje się p. Arnold skrytykowałem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 czerwca 2023 o 12:05

5 5g3g
+6 / 6

@TheAvatar322
Jeszcze raz. Nauka mówi, że ten kto twierdzi, że coś istnieje przedstawia dowody. Nauka nie wyklucza stawiania hipotez, ale zanim stwierdzimy że coś istnieje trzeba istnienie tego udowodnić. No i przedstawiono dowody na istnienie czarnych dziur. To, że istnieją przewidywano na podstawie już potwierdzonych praw fizyki.
A teraz skąd wiemy że coś niewykrywalnego, nie dającego jakichkolwiek dowodów swojego istnienia nie istnieje. Skąd wiemy że niewidzialny, niewykrywalny imbryczek nie krąży wokół słonca? Doświadczenie życiowe i logika wskazuje że niema jakichkolwiek podstaw aby ktoś potrafił zbudować niewidzialny imbryczek, nie mamy śladu aby ktoś go tam wysłał, a jego sens wysłania jest bez sensu i nie ma jakiegokolwiek dowodu na jego istnienie.
Jakby ktoś nagle zaczął przekonywać wszystkich że ten niewidzialny imbryczek ukazał się we śnie i kazał do siebie modlić to może spełni twoje życzenie( ale sam nie potrafi tego udowodnić dokonując jakieś Magdalena cxnej sztuczki) to też byś twierdził że może jednak ten imbryczek istnieje?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
X xyper
-3 / 7

nie wiedziałem że osoby wierzace są umartwione, z reguły widzę to odwrotnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar JohnLilly
+2 / 2

@TheAvatar322 Przecież na tym właśnie polega ateizm, że człowiek nie wierzy w istnienie żadnego bóstwa oraz w życie pozagrobowe, jeśli Arnold jest ateistą to po co miałby wypowiadać coś niezgodnego z jego przekonaniami? Napisałeś w swoim komentarzu "Kolejny ateista, który twierdzi...." ale przecież ludzie głęboko wierzący robią dokładnie to samo tylko, że w odwrotną stronę. Żaden głęboko wierzący katolik nie powie Ci czegoś w stylu "Nie wiem, każdy z osobna przekona się o tym po swojej śmierci, ja osobiści wierzę w życie pozagrobowe" tylko powiedzą Ci, że oczywiście, że życie pozagrobowe istnieje.

Słowo "nie wiem" zarówno w przypadku katolika oznaczałby, że nie do końca wierzy, a w przypadku ateisty, że może jednak w coś wierzy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bebini
-2 / 4

@JohnLilly Ależ proszę:
Nie wiem, każdy z osobna przekona się o tym po swojej śmierci, ja osobiści wierzę w życie pozagrobowe.

Aczkolwiek dodałbym, że jeśli niewierzący w życie pozagrobowe miałby rację to się raczej o tym nie przekona bo po prostu umrze, przestanie funkcjonować, istnieć.

I tak jestem wierzący, szukający Boga, budujący z nim relację. Wiem, że jest ale wiele rzeczy których nie rozumiem kwestionuję, pytam czytam Pismo i dostaję odpowiedzi.

Cała bezsensowność tego całego bloku wpisów polega na kiepskiej komunikacji i braku zrozumienia co chce druga osoba powiedzieć. A chodzi o to, żeby szanować innych czyli np Arnold mówiąc "nie wierzę, nic nie ma zdychamy i tyle" powinien dalej powiedzieć "ALE możecie wierzyć w co chcecie". a nie "jak ktoś mówi inaczej to kłamie".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Garfield2000
-4 / 4

@JohnLilly Nie do końca tak to wygląda. Są jeszcze inne opcje, np. wierzący, który wierzy, że człowiek wierzący ma ducha, który po śmierci żyje dalej z Bogiem, a niewierzący nie ma ducha i po śmierci ciała coś jakby "znika", kończy życie fizyczne i nie ma nic dalej.
Dlatego najlepiej niech każdy wierzy w co chce. Ja swoje wiem, co do siebie wierzę w to, w co wierzę, mogę się nawet z kimś podzielić swoją wiarą, ale to, co ktoś weźmie do siebie - to osobista kwestia każdego człowieka.
Co do Arnolda; nie ma racji w tym sensie, że NIE MOŻE być pewien tego, co mówi. Owszem, ma "realne przesłanki" co do fizycznego ciała (każdy wie, że ono się rozkłada itd.), natomiast dla ludzi, którzy choć raz np. doświadczyli realnego świata duchowego - WIEDZĄ, że człowiek składa się z czegoś więcej, niż tylko z mięsa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tycjana12
+1 / 1

@Kar4 TAK.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jakisgoscanonim
+2 / 2

@TheAvatar322 To mogę ci powiedzieć, że jestem supermanem i czy w to uwierzysz, zależy już tylko od ciebie. Ale w tym przypadku nie będziesz mi mógł też udowodni, że nie jestem supermanem. Tak właśnie wygląda twoja logika, a także wielu wierzących ;].

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K koniu
+1 / 3

@goldenfrog haha na realnych przesłankach umarł i wrócił żeby powiedzieć że nic nie ma ale wy zabawni jesteście.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar goldenfrog
+3 / 3

@Szybowiec89 Postawa, którą prezentujesz nazywała się w moim dzieciństwie "zakuty łeb', cechuje ją pełna odporność na jakiekolwiek argumenty i logiczne rozumowanie, dyskusja z osobami Twojego pokroju jest bezcelowa

@koniu Nie wiem, czy to przytyczka do mnie? Objawienia opowiadane po śmierci klinicznej to zwykły fejk, można je traktować jako bajki science-fiction. Sama śmierć kliniczna i spotkania z bogiem to niezły kabaret.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Szybowiec89
-5 / 5

@goldenfrog Uarguemntuj : ] Zakuty łeb to mają bezbożni ateiści plujący jadem jak kobra królewska Kleopatry : ]

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar goldenfrog
+2 / 2

@Szybowiec89
Kto kogo jadem opluł w pierwszym zdaniu?
Kto zaczął od argumentu ad personam?
Kto używa naiwnie i błędnie argumentu równi pochyłej?
Kto myli wiarę w boga (religia lub wyznanie) z przeświadczeniami (przekonaniami)?
Kto buduje każdy światopogląd (nawet ten bezbożny) na wierze w boga (że niby to podstawa wszystkiego)?
Wystarczy Ci argumentów?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AnonPrzegryw
-1 / 1

@TheAvatar322
Kolejny który wyskakuje ze sformułowaniem "dowód na brak czegoś".
Udowodnij mi brak niewidzialnego eterycznego różowego parasola w twoim odbycie, zmieniającego się w ciało stałe tylko w kontakcie z twoją skórą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Szybowiec89
-3 / 3

@goldenfrog Ty do mnie : ] Też ty : ] Udowodnij ze są używane naiwne /błędne lub ze na równi pochyłej :] Skąd wiesz ze coś mylę ? W jaki sposób doszedłeś do takiego wniosku ? Skąd wiesz ze każdy wymieniliśmy raptem pare odpowiedzi :D Sam sobie przeczysz :D Jest to podstawa podstawy bez wiary w siebie niczego nie osiągniesz to nie podwarzalny fakt. Spytaj się Adama Małysza czy Igi Świątek czy w czasie zwyciężkich zawodów w siebie nie wierzyli :D Nie nie wystarczą poza tym to nie są twierdzące argumenty tylko podważające pytania :D : ]

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Szybowiec89
-3 / 3

@goldenfrog Skąd wiesz ze są nie prawdziwe ? Weryfikowałeś to ? Jeśli koleś w trakcie śmierci klinicznej wychodzi z ciała i może chodzić po szpitalu przenikać przez ściany przysłuchiwać się rozmowom lekarzy w drugiej części szpitala której pacjent leżący na łóżku nie miał prawa słyszeć a po przebudzeniu opowiada lekarzom o zasłyszanej rozmowie ci po dowiedzeniu się temu ze on wie o czym rozmawiali kilkaset metrów od sali gdzie byli sam na sam bladli jak jakby zobaczyli ducha :D Rozumiem ze jest to dla ciebie nie warygodne żyjesz w swojej bańce informacyjnej każda rzecz z poza niej będzie dla ciebie jako atak a ty się przed tym bronisz aby nie doznać dysonansu poznawczego :]

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar goldenfrog
0 / 0

@Szybowiec89 Fajne bajki opowiadasz, głęboko w nie wierząc, szacun! Jeśli mógłbyś do swojej listy wiar dodać i mnie, wierzyć też i we mnie, to będę Ci wyjątkowo wdzięczny!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Szybowiec89
-3 / 3

@goldenfrog Bajki to są na polsat kids :D A skąd wiesz ze nie wierze ? Jak doszedłeś do takiego wniosku ? Tlenu też nie widzisz a codziennie nim oddychasz wiec skąd wiesz ze istnieje :D Ok skoro tak bardzo prosisz to wierze w to ze jest szansa na to ze się kiedyś ogarniesz :] Zapłatę prześlij w dolarach amerykańskich :]

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kotek_psotek
0 / 0

@Szybowiec89
Warto poczytać o religii instytucjonalnej. Bogu co boskie , królowi co królewskie.
Jak król żył z klerem dobrze, to chłopi słyszeli z ambony że król dobry. Jak miał z Kościołem zatargi to zaraz miał problemy z buntami plebsu.
Mechanizm przetrwał do czasów dzisiejszych.
Oficjalnie many rozdział kościoła od państwa, w praktyce księża w trakcie kazań mocno "sugeruja" na kogo głosować.

A co do doświadczenia boskości. Najczęściej doświadczają jej ludzie w krancowych sytuacjach. Głód, znaczenie, strach.
Czyli halucynacje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Szybowiec89
-2 / 2

@Kotek_psotek Religia od dawien dawna była wykorzystywana przez niecnych ludzi dla swoich celów to niczego nie zmienia tak było za czasów Jezusa i jest i dzisiaj.Powiedzenie jak trwoga to do Boga nie wzięło się znikąd. Cudy uzdrowienia nawrócenia wyjścia z nałogów z dnia na dzień nazywasz halucynacjami ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kotek_psotek
0 / 0

@Szybowiec89
1. Cuda uleczenia są ustalane przez komisję kościelna a nie medyczną. Wartość dowodową jest żadna. Najczęściej powtarzane przez kler "lekarze nie potrafili obalić cudu" oznacza "nie dopuściliśmy naukowców do badan".

2. Wyjście z nałogu jest możliwe z dnia na dzień. Kwestia nastawienia psychicznego. Trudne, ale możliwe.

BTW. Jeden z niewielu przypadków gdzie kościół se zgodził na udział naukowców to badanie całunu turyńskiego. Całość prac od pobrania próbek, poprzez ich transport i badanie było pod nadzorem księży. Tylko jak wyszło z badań coś co obalało dogmat wiary, to klechy od razu trąbiły że próbki podmieniono.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Szybowiec89
-2 / 2

@Kotek_psotek Chwytasz się brzytwy jak tonący :D Jest to dosyć zabawne :D Oglądałem ostatnio analizę filmu ,,12 gniewnych ludzi '' Omawiana tam była kwestia zmienienia czyjegoś poglądu : ] Sposób w jaki się komunikujemy w niczym nie przybliża nikogo do przekonania kogoś do czegoś.Obaj okopaliśmy się na swoich pozycjach zamykając się na dialog : ]Ty jesteś w swojej bańce infomacyjnej a ja swojej :] Wedle autora analizy 12 gniewnych ludzi nie można zmienić czyjegoś poglądu można co najwyżej spróbowąć aby ten ktoś sam doszedł do wniosków :] Jak jest czarno na białym Misiek Koterski ćpał i pił nastepnie rzucił wszystko z dnia na dzień nie po latach miesiącach tylko z dnia na dzień. NIE MA TAKIEJ OPCJI ZEBY SAM Z SIEBIE RZUCIĆ NAŁÓG.Po drodze jest mnóstwo potknięć itp.W przypadku zawierzenia Koterskiego Bogu doświadczył on cudu uwolnienia i nie ma żadnych nawrotów. Psychika ludzka podświadomość ma w sobie tyle niuansów ze nie dasz rady samemu tego ogarną.Możliwe ale tylko z BOGIEM.Dla kogoś kto nie chce wierzyć wszystkie dowody będą niewiarygodne :D Akurat całun turyński został potwierdzony ponad wszelką wątpliwość a to ze ty w ogóle go przytaczasz jako rzekome zaprzeczenie dowodzi twojemu tkwieniu w swojej bańce. Tak działa psychologia doszukujesz się wszystkiego co potwierdza twoje poglądy gdyz starasz się chronić swojej ego przed niemieniem racji :D : ]Bawmy się dalej zabawa jest przednia : ]

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kotek_psotek
0 / 0

@Szybowiec89

1. To że cuda ustala hierarchia kościelna, zawsze wiele lat po zdarzeniu i zawsze mgliscie uzasadniając jest faktem.

2. Co do nałogów. Można rzucić samemu , szybko, bez potkniec i bez boskiej interwencji. Wiem to sam po sobie bo tak zerwalem ćwierć wieku temu ze swoim uzależnieniem.

3. Co do 12 gniewnyvh ludzi. Polecam książki Suworowa i Haldemana , idealnie opisują jak można przekonać całe rzesze ludzi do każdej wiary, ideologii czy pomysłu.

4. Ulubione nowożytne hasło "bańka informacyjna" nie wprost, ale zakłada że wszystkie bańki mają ten sam rozmiar czy wagę. Czyli że każdy zestaw informacji jest tak samo dobry. I to polecam pod duże przemyślenie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Szybowiec89
-2 / 2

@Kotek_psotek Nie nie kościół czy kler to określa tylko lekarze ateiści którzy po wystąpieniu tego czy innego uzdrowienia z ciężkiej nieuleczalnej choroby w jednej chwili zaczynali wierzyć mimo ze pochodzili z ateistycznych domów dowodzą tego także ci którzy doświadczyli na własnej skórze uzdrowienia na ciele czy umyśle. Jeśli uważasz ze picie czy ćpanie można tak łatwo rzucić to dlaczego monary są przepełnione pijakami i ćpunami ? I bardzo dobrze ze zerwałeś jesteś dowodem na to ze Bóg Ojciec nad Tobą czuwa a Ty się go wypierasz jak syn marnotrawny : ] Tak jest dokładnie to co było w ostatnim wpisie.Mając charyzmę możesz pociągnąć za sobą tłumy ale tylko wtedy gdy masz umiejętności interpersonalne / persfazyjne jeśli zrobisz to od dupy strony ten kogo chcesz przekonać jeszcze bardziej się zaweżmie.W ludzkiej psychice istnieje tez instynkt stadny,Ludzie kopiują po sobie aby nie narazić się na ostracyzm społeczny.I w tym przypadku nie wierzą tylko robią coś wbrew sobie a przekór temu co uwazają o co zapewne wielu co zaszczepiło się na covid pluje sobie w brodę ze dali się złapać panice.Koleżko spójrz na owoce.Nie mówie o klerze episkopacie tylko o samej nauce przesłaniu przesłanie jest pozyteczne dobre a ze ci którzy pełnią rolę duchownych sprzeniewierzją się swojemu zadaniu to tylko o nich żle świadczy. Nie należy wyszukiwać drzazg w czyiś oczach bo we własnych moga być całe belki łącznie z MOIMI :] Wiara ma konotację pozytywną dodaje nadziei/otuchy podnosi na duchu pomaga przezwyciężać przeciwności losu pokonywać swoje słabości .Dzięki niej wznosimy się na wyżyny swoich możliwości :] Bańka bańką któż to wie nie potwierdzam i nie zaprzeczam wiem jedno wszystkie bański naszą są moja twoja marysi i Jon :D :]

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kotek_psotek
0 / 0

@Szybowiec89
Srogie piguły Sebastianie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Szybowiec89
-1 / 1

@Kotek_psotek Nie przejmuj się możliwe ze kiedyś uda Ci się je rzucić :D :]

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Gavron88
+7 / 13

@Carastat1 Nie wiem co chciałeś udowodnić tym chochołem...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jurand1967
+12 / 16

@Carastat1 do kościółka to w katotalibanie. w krajach cywilizowanych to do kliniki

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rubberduck13
+4 / 4

@Gavron88 Udowodnił starą prawdę, że straszymy tym, czego sami się boimy :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Carastat1
-1 / 3

@Gavron88 Mnie tylko ciekawi takowa kwestia. Pełne gatki czy brak honoru? No ja bym do szamana nie poszedł. Ale ja mam honor... a Ty?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar goldenfrog
+10 / 18

@rafik54321 A na czym oparłeś swoje wnioskowanie o bezwartościowości życia, gdy po śmierci nic nie ma? Na arbitralnych wartościach, które sam sobie dobrałeś lub które Ci narzucili? Takie myślenie nie ma sensu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Gavron88
+14 / 20

@rafik54321 "Czuję że coś jest" to dokładnie taki sam argument jakiego używają płaskoziemcy i kreacjoniści młodej Ziemi. ma dokładnie zerową wartość.


Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
+3 / 5

@rafik54321 Nie tylko kary za winy, ale całe nasze gromadzone doświadczenie znika, nasze osiągnięcia, uczucia, osobowość - wszystko to, na co tak ciężko pracowaliśmy w życiu. Jeżeli się zastanowić, wiele rzeczy które robiliśmy zwyczajnie nie ma sensu, jeżeli nie ma innego życia po śmierci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-5 / 9

@Gavron88 A czy powiedziałem że "na pewno coś jest"? Nie. Czy mam dowody? Oczywiście że nie.
To moja prywatna wiara, nikt nie musi jej podzielać, ale nikomu jej nie narzucam, nie wciskam do gardła, jak robią to płaszczaki czy katofanatycy. Nie chcesz, nie podzielaj, ale nie krytykuj. Rozsądne - prawda?

Poza tym, akurat płaszczaki idą o krok dalej i nie tyle że "coś czują", ale wykręcają fakty do góry nogami, kłamią w żywe oczy i przekręcając naukę, próbują przy użyciu takich "argumentów" wmawiać ludziom swoją rację. Sam tego nie robię, więc porównanie mnie do płaszczaków jest bezzasadne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-4 / 6

@irulax Fakt. Sporo by było takich rzeczy.

Do tego wyrażanie opinii w stylu "na pewno Boga nie ma bla bla bla" jest ignorancją. Bo aby takie głoszenie wyrazić w ten sposób, to trzeba by było zbadać cały wszechświat i najdrobniejsze zakamarki fizyki kwantowej, trzeba by było dosłownie posiąść 100% wiedzy którą faktycznie da się osiągnąć (zakładam że maksymalna wiedza nt wszechświata jest skończona).
Gdyby wtedy Boga nie odnaleziono, to można by było założyć że go nie ma. Jednak dziś o wiele więcej wciąż nie wiemy, niż wiemy.

Być może niebo czy piekło, to jakieś inne kwantowe wymiary lub coś w ten deseń. Może, a może nie, nie wiem.

Jest jeszcze jeden plus wiary, który ateistom przeszkadza, a nie powinien.
Np mamy małżeństwo, mąż zmarł, żona w żałobie, ale jeśli żona jest wierząca i wierzy, że ta śmierć de facto jest tylko "czasową rozłąką" bo po śmierci znów się spotkają i będzie cacy, jeśli temu ma łagodniej przechodzić żałobę to dlaczego psiurwa ją za to krytykować? Jeśli działa, to u niej taki sposób nie jest zły. Nikomu nie szkodzi.

Zauważyłem taki dziwny trend. Krytykowanie religijności jako całości, ale na piedestał wypychać kler, jednak krytykować wiarę i nazywać to ciemnogrodem.
O ile krytykowanie kleru jest jak najbardziej uzasadnione i nawet zdrowe, o tyle krytykowanie ludzkiej wiary już nie. Kler jest zepsuty nie dlatego że "wiara", a dlatego, że dostali płaszczyk niekaralności, tak jak widzowie "pokazu" z komentarza który napisałem powyżej. To bezkarność ich zepsuła.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O konto usunięte
+3 / 3

@rafik54321 Co to za artystka? Zainteresowalo mnie to.
A co do tego, ze ludzie sa moralnie zli - tak. A to osoby z fobia spoleczna sie "leczy", mimo, ze ich strach przed ludzmi jest jak najbardziej normalny i logiczny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar goldenfrog
+2 / 6

@rafik54321 Chyba nie rozumiesz, że dobierasz sobie własne kryteria (notabene szeroko przyjęte), do wartościowania życia. To myślenie zamknięte, takie, jakie Ci narzucili, kształtując je od kiedy się urodziłeś.
Obietnica życia wiecznego oraz kary lub nagrody po śmierci służy utrwalaniu władzy nad ludźmi. Siła religii opiera się na strachu przed śmiercią, można ten strach wykorzystywać na różne sposoby, jednym z nich jest narzucenie powszechnych zasad moralnych i uzurpowanie sobie wyłączności na nie. Absurd, prawa moralne są niezależne od religii, tak samo jak i prawa fizyki, czy matematyki.
Argumentów logicznych na wiarę nie potrzebuję, jestem ateistą i śmieszą mnie jedynie gusła i zabobony, i nie wiem, po co miałbym w coś wierzyć, bo niby nic na tym nie tracę, żeby wzbudzić do siebie pogardę, że stałem się niewolnikiem wiary? Dziękuję, ale nie skorzystam.
Chciałbym tylko, żeby kwestia wiary pozostała sprawą indywidualną, bo w wielu przypadkach, jak chociażby w Polsce, jest ona narzucana. Życzyłbym sobie państwa świeckiego, ale w zniewolonym kraju nad Wisłą to marzenie ściętej głowy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-5 / 5

@Olka1245 https://www.popularne.pl/marina-abramovic/
To artykuł o tym pokazie. Myślę że gdyby pokaż trwał dłużej to by ja zamordowali.
A przecież to był pokaz sztuki, gdzie chodzi raczej ta bardziej cywilizowana część społeczeństwa. Pomysł co by było gdyby to urządzić w dzielnicy patoli, albo gettcie.

Brakuje jakiejś zewnętrznej siły, formy nacisku aby egzekwować moralne zachowanie. Tylko nie bardzo jest jak to wykonać w taki sposób aby nie łamać swobody obywateli...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
-1 / 3

@rafik54321 Nawet jeżeli pominiemy istnienie jakiegoś boga, ludzi mogę podzielić na dwie grupy: 1. liczy, że jednak po śmierci będzie jakaś kontynuacja, 2. jeszcze się nad tym nie zastanawiał i/lub ma ciekawsze rzeczy aktualnie do roboty.
Już nie wnikam: tak zostaliśmy stworzeni, czy może tak wyewoluowaliśmy jako gatunek - jakaś odmiana duchowości i myśl o kontynuacji istnienia jest nam zwyczajnie potrzebne dla zachowania zdrowia psychicznego. Wierzenia/wiara nie pojawia się sporadycznie. Jest stałym elementem życia nawet społeczeństw od wieków oddzielonych od innych ludzi, pod każdą szerokością geograficzną, dla każdego koloru skóry., itp. Stąd uważam, że jest nam zwyczajnie potrzebna.
----
U nas akurat duchowość = kler, wdzięczny obiekt do ataków. Szczególnie, że bardzo często podkładają się sami.
Kiedyś zastanawiałem się: jakie działania byłyby dla mnie racjonalne gdybym nie wierzył w życie po śmierci? Nasuwają się ciekawe wnioski. :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jurand1967
-1 / 1

@Olka1245 Marina Abramović. chcesz i masz

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-3 / 3

@irulax jest jeszcze 3cia grupa. "Jestem złym człowiekiem, boję się kary po śmierci, więc dla komfortu psychicznego wmawiam sobie że nic nie ma po śmierci". I to ta trzecia grupa wydaje się najliczniejsza.
Bo z jakiego innego powodu, mogą istnieć ci wojujący ateiści? Przecież nawet fanatyk religijny, jak kojtnie (zakładając że Boga nie ma), to wyląduje dokładnie tam gdzie chce ateista. To po cholerę to zwalczać?
Tylko właśnie jeśli ateista się myli, to nie fanatyk oberwie XD.

Uważam że religijność po prostu może być przydatna niektórym ludziom. Póki nie łamią prawa to nie widzę najmniejszego problemu. No i naturalnie póki religijność nie jest mieszana z polityką.
W zasadzie, religia powinna zostać zdegradowana do poziomu hobby. Są sobie kościoły, są sobie kluby jeździeckie, kluby dobrej książki, kółka zainteresowań itd. I dokładnie tak samo powinny być traktowane.

A to że kler jest poje****y do pierdyliarda to wiadomo. Oczywiście, ale tu mamy w zasadzie bezpośrednie łamanie prawa, które normalnie obejmowałoby obywateli, ale kler jest pod płaszczykiem niekaraloności.

"Kiedyś zastanawiałem się: jakie działania byłyby dla mnie racjonalne gdybym nie wierzył w życie po śmierci? Nasuwają się ciekawe wnioski. :)" - mniemam że psychopatyczne. Bo nasza duchowość jest dość mocno powiązana z moralnością, etyką, a co za tym idzie, emocjonalnością.
Psychopaci rozumieją emocje, ale ich nie czują. Kłamią, oszukują, zdradzają i manipulują. Byle wyjść na tym lepiej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-4 / 4

@goldenfrog "Obietnica życia wiecznego oraz kary lub nagrody po śmierci służy utrwalaniu władzy nad ludźmi." - władzę mają tylko taką, jaką ludność im sama w ręce włoży.
Wierzę że jest coś po śmierci, klerem gardzę. Do kościoła nie chodzę. Na tacę nie daję. Gdybym był premierem, to CBŚ by wypie****o drzwi każdej parafii i trzepało wszystko jak leci. Pół słowa o przewinieniu - cyk na busa i na dołek. Zero litości.
Kler ma nade mną władzę? Nie. Pomimo że jestem wierzący.
To księża używają religii do poszerzania władzy, ale religia sama w sobie temu nie powinna służyć.
To tak jakbyś oskarżał producenta noży kuchennych o to, że produkuje broń od której giną ludzie. No przecież nie po to one powstały by zabijać. Miały ułatwiać życie, a to że któryś cep nim zabił - to wina tego cepa.

"Absurd, prawa moralne są niezależne od religii, tak samo jak i prawa fizyki, czy matematyki." - prawo karne zostało oparte o moralność wynikającą z religii. W tej kolejności :P .
Zobacz np u zwierząt. Bardzo często zabijają się, nawet w obrębie własnego gatunku. Wśród ludzi jest to karalne, ale gdyby nie było, to sądzisz że by się powstrzymywali?

Oczywiście że religijność może CIEBIE bawić. Nie zmienia to faktu że dla kogoś może to być coś wartościowego.
Sam mógłbym wyśmiać coś co ty uważasz za główną wartość. Np twój ateizm, bo czemu nie? Haha, jaki jesteś śmieszny, wierzy że pójdzie do piachu, haha bla bla bla... Mógłbym, ale tego nie robię, bo SZANUJĘ odmienne zdanie. Ty natomiast gardzisz kimś tylko dlatego że jest inny. Tak się zachowujesz.

A dlaczego wiara miałby u ciebie wywołać autopogardę? Bo zmieniłeś pogląd po uświadomieniu sobie faktów? To oświecenie, powód do samozadowolenia, nie wstydu ;) .

"Chciałbym tylko, żeby kwestia wiary pozostała sprawą indywidualną, bo w wielu przypadkach, jak chociażby w Polsce, jest ona narzucana. " - jest narzucona tak samo jak kwestia języka którym się posługujesz. To co? Mamy nie uczyć dzieci mówić by jako osoby dorosłe mogły "świadomie wybrać"? XD.
Nikt w Polsce nie skazuje na śmierć za innowierność. W każdej chwili możesz przestać chodzić do kościoła, modlić się itd. Wolno. Więc JEST to indywidualna sprawa, do póki nie łamiesz prawa.

Na okrągło mieszasz ludzką duchowość/religijność, z bezczelną czarną mafią. Tak, księża to czyrak do wypalenia. Tam powinny się sypać ciężkie wyroki. Nie za to, że są duchownymi. Nie. Za to że kryją pedofilów, za to że robią wałki finansowe, za to że molestują dzieci, za to że nie płacą stosownych podatków, za manipulowanie nieruchomościami, za okradanie państwa itd. ZA TO powinni siedzieć. Nie za to że są duchownymi.

Tak samo muzułmańskiego terrorysty nie skazałbym za wiarę w islam, a za to że podkładał bomby.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar goldenfrog
+4 / 4

@rafik54321 Wygląda, że niestety jesteś bardzo religijny, ale przy okazji bardzo antyklerykalny, a to zawsze trochę lepiej, ale nie dużo lepiej.

Władzę się narzuca i wymusza, do tego służy indoktrynacja od samego urodzenia, której i Ty zostałeś poddany. Są dwa uczucia, na których władzę można zbudować: miłość i strach, ale to pierwsze jest ulotne, więc lepiej budować na strachu, daje lepsze i trwalsze efekty, i tą ścieżką poszła większość religii - na strachu przed śmiercią. Większość wierzących woli nie ryzykować, z uwagi właśnie na strach, i wolą tkwić w wierze, nawet jeśli mają wątpliwości. To jest ewidentny rodzaj niewolnictwa, ale każdy jest kowalem własnego losu, i mnie nie obchodzi co ktoś robi ze swoim życiem.
Kler nad Tobą władzy może i nie ma, ale to mogą być pozory, bo pewnie dzieci poślesz i do chrztu, i do komunii, aby poddać je obrządkom pedofilów w czarnych kieckach. Ślub kościelny pewnie też weźmiesz, o ile już go nie brałeś. I taka pewnie ta Twoja ułomna wolność. Ale jeśli lepiej się czujesz, myśląc, że jesteś wolny, to oszukuj się dalej. Ja o tym dyskutować nie będę, bo nie ma to żadnego sensu. Lepiej walczyć z wiatrakami, bo to dużo skuteczniejsze.

Ateistów stworzyli sami wierzący, podobnie jak stworzyli czarownice. Piętnowali tych, którzy byli niewierzący lub wyznawali innego boga. Ateizm to postawa neutralna - nie interesuje mnie wiara, uważam, że boga nie ma, nie chcę być częścią waszej wiary. Ateizm nie jest zatem wartością. A co do wartości moralnych, to zanim upowszechniło się słowo pisane na temat mądrości i filozofii, funkcjonowało prawie wyłącznie słowo mówione, przekazywane z pokolenia na pokolenie. Stąd tak olbrzymia wiedza Platona i innych ówczesnych filozofów - przenieśli na papier wszystko, czego się dowiedzieli i co sami stworzyli. Były wśród nich wartości moralne, które funkcjonowały od dawien dawna, i nie stworzyła ich religia, ona sobie dała monopol na nie. Dzisiaj to nie ma żadnego znaczenia, czy to wartości chrześcijańskie, pogańskie, czy świeckie, są takie same, uniwersalne i towarzyszyły ludziom od zarania wieków. Dzisiaj to prawo wymusza stosowanie się do nich, bo religia nie ma już praktycznie żadnego wpływu. Co gorsza, można gwałcić bezkarnie te wartości i dostawać rozgrzeszenie u księdza, za darmo, no chyba, że trzy zdrowaśki ktoś traktuje jako koszt.

Szczerzy ateiści, jak już napisałem, nie nawracają się, nie wiem, czy wszystkich, ale wielu wiara wręcz śmieszy, i przyjęcie wiary u mnie samego wywołałoby autopogardę. I politowanie oraz współczucie dla osób, które będąc w nierokującym położeniu chwytają się nawet brzytwy i w akcie desperacji próbują też i wiary. Ale ci nie myślą już normalnie, szukają czarów, eliksirów, modlitw, etc.

Piszesz, że wychowali Cię w wierze tak jak i w języku, i nie widzisz w tym nic złego. Porównywanie nauki języka i wiary to nadużycie, ale zostawmy to. Gdyby potencjalnie wychowywali Twoje dzieci w duchu homoseksualizmu, zamiast wiary byłoby czczenie homoseksualizmu z naciskiem na akty seksualne, choć bez wymuszania takowych i bez żadnego molestowania, to też by Ci nie przeszkadzało? Aż tak jesteś naiwny, żeby nie dostrzec analogii? Parafrazując Twoje słowa: "To co? Mamy nie uczyć dzieci homoseksualizmu, by jako osoby dorosłe mogły "świadomie wybrać"?" - tak, mamy nie uczyć ani homoseksualizmu, ani wiary. Wystarczy nauka wartości, etyki, zasad prawnych oraz standardowa edukacja.

Wiesz może, jak wygląda sprawa apostazji? Chciałbym się "wypisać" z kk, ale co, schody jak do "nieba"? Mam przyprowadzić świadków i wypełnić szereg formalności, a na koniec i tak nie mam gwarancji, że mnie wypiszą? W państwie teoretycznie świeckim, nie mogę usunąć danych osobowych zgromadzonych przez kk, bo RODO ich nie dotyczy? Na stos nie poślą, ale jak raz złapią w swoje macki, to wypuścić nie chcą. I tacy jak Ty, jeszcze napiszą, że za innowierstwo nie skazują na śmierć, za nieobecność na mszy też nie! Nic, tylko się radować wolnością.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-5 / 5

@goldenfrog i znów, nie jestem baaardzo religijny jak to sugerujesz. Raczej szanuję religijność i jestem tylko trochę religijny.
Powiem więcej, uważam że wszystkie religie świata wyznają tego samego Boga co my, tylko nazywają go innym imieniem i wyznają go w inny sposób. A Bóg tak zrobił, bo po prostu lubi różnorodność.
To że ludzka wiara została zaprzęgnięta w służbę kleru, to już wina samego kleru.

"Władzę się narzuca i wymusza, do tego służy indoktrynacja od samego urodzenia, której i Ty zostałeś poddany." - a ateizm nie bazuje na indoktrynacji strachem? Też. Wmawiasz ludziom, że wiara to "zabobon i gusła". Wzbudzasz strach przed wystawieniem na pośmiewisko. Grasz tymi samymi kartami co kler. Tylko zwyczajnie jesteś po drugiej stronie barykady.

"ale każdy jest kowalem własnego losu, i mnie nie obchodzi co ktoś robi ze swoim życiem." - to po co ta dyskusja? Mógłbyś zaakceptować fakt i zamilknąć XD.

"Kler nad Tobą władzy może i nie ma, ale to mogą być pozory, bo pewnie dzieci poślesz i do chrztu, i do komunii, aby poddać je obrządkom pedofilów w czarnych kieckach. " - absolutnie właśnie psiurwa nie. Z 2 powodów: po pierwsze i najważniejsze, nie mam zamiaru ryzykować że któryś z czarnej mafii mi dzieciaka zgwałci, a po drugie nie chcę karmić tej mafii.
Gdybym się wyprowadził na tamten świat to już mówiłem, że księdza na swoim pogrzebie nie chcę, że wolę by to rodzina sama odprawiła mszę.
Chrzest też mam zamiar wykonać samodzielnie na swoich dzieciach (jeśli się ich doczekam, choć w pislandzie to mocno wątpliwe).
" Ślub kościelny pewnie też weźmiesz, o ile już go nie brałeś." -ojojoj, znów kulą w płot ;). Za miesiąc mam cywilny i wyłącznie cywilny XD.

Ateiści stworzyli się sami, płynąc pod prąd. Ateizm jest formą wiary. I to też błąd który wam umyka. Bo wy WIERZYCIE że Boga nie ma, wierzycie, bo nie ma na to dowodów.
Jako ateiści oczekujecie dowodów od wierzących że Bóg jest. Takich dowodów nie ma i raczej nie będzie. Jednocześnie WY nie potraficie przedstawić dowodów na nieistnienie Boga. Czyli również wierzycie ;) tylko w coś totalnie odwrotnego.
Prawdziwie neutralna postawa na pytanie nt życia pośmiertnego brzmi "nie wiem, nie mam żadnego wyobrażenia". TO by był ateizm w czystej postaci. Jeśli twierdzisz że nic nie ma po śmierci, to już w to wierzysz ;) .

"yły wśród nich wartości moralne, które funkcjonowały od dawien dawna, i nie stworzyła ich religia, ona sobie dała monopol na nie." - a czy ja mówiąc "religia" mam na myśli religię katolicką? Nie. W czasach starożytnych filozofów już istniały religie, głównie dziś znane jako mity :) .

Czyli wcale nie jesteście tolerancyjni. Bo łatwo jest tolerować kogoś o poglądach zbierznych z twoimi. Toleruj kogoś z kim się totalnie NIE zgadzasz, to jest tolerancja.
Podobnie prostytucja. Niemoralna, nieetyczna. Jednak de facto nikomu nie szkodzi, a prostytutki robią to bo chcą. Ich problem, ich sprawa. Budzą moje obrzydzenie, ale pozwoliłbym na to. Wręcz jako polityk bym to zalegalizował. Podał je rejestracji, wymagał określonych badań i z racji wykonywanej profesji, odebrałbym im prawo do wskazania ojca ewentualnego dziecka (ryzyko zawodowe).

"dyby potencjalnie wychowywali Twoje dzieci w duchu homoseksualizmu, " - akurat rodziny homoseksualne są nienaturalne. Co prawda homoseksualizm jest naturalny, ale rodziny homoseksualne z dziećmi już nie. Z powodów oczywistych. 2 gejów (biologicznych gejów) dzieci nie zmajstruje bez osób trzecich XD. Tu posługujesz się nadużyciem. Moje porównanie do wychowania w danym języku takowym właśnie nie jest.

Oczywiście temat apostacji to jakaś paranoja, ALE zauważ że jest to problem KLERU! Nie religii. To problem administracyjny! Ileż to można psiurwa wałkować?
Wg mnie kler wgl nie powinien mieć prawa zbierać danych o wiernych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar goldenfrog
+3 / 5

@rafik54321 Kręcisz się w kółko nie trzymając poziomu, więc tylko krótko wytknę Twoje błędy.

Ateizm niczego nie narzuca, niczym nie straszy i z nikim nie wojuje. Pomyliłeś go z antyteizmem, który zwalcza wiarę. Ateiści i agnostycy to bardzo tolerancyjni ludzie, nie interesują ich kwestie wiary, tak jak i nie interesuje ich życie astralne na rubieżach wszechświata.
Ateizm nie jest też żadną formą wiary, to stan braku wiary w istnienie boga, ale wierzący przyjęli strategię wmawiania wiary ateistom, bo wierzą, że czegoś nie ma. Ta wiara ateistów, o której piszesz, to tylko i wyłącznie przekonanie, żebyś mógł to najłatwiej zrozumieć, to wyjdź poza język polski, n.p. do angielskiego: Twoja wiara to "faith", a ta niewierzących to "belief".

Ja dziś płynę pod prąd, jestem przeciw zasadom moralnym obecnego rządu jako ateista i darwinista, więc rząd nazwie mnie moralnym wykolejeńcem, może za swoje antyrządowe działania trafię kiedyś za kratki, a Ty mi wtedy powiesz, że sam się stworzyłem moralnym wykolejeńcem, bo płynąłem pod prąd i nie poddałem się moralnej kastracji swoich wartości?

Nie napisałem o żadnych rodzinach homo, więc nie wiem, skąd je wziąłeś? Pokazuje to Twoje spolaryzowanie, nie potrafisz wyjść poza nawias, dlatego nie trzymasz poziomu. Polecam esej Bertranda Russella "Wartość wolnej myśli", katol nie zrozumie, ale Ty może odnajdziesz w niej coś wartościowego. Jeśli jesteś zainteresowany, to mogę udostępnić kopię.
I chwała Ci za sprzeciwienie się wykolejeńcom z kk.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-5 / 5

@goldenfrog Nie zauważasz że sam kręcisz się w tym kółku.

"Ateizm niczego nie narzuca, niczym nie straszy i z nikim nie wojuje. Pomyliłeś go z antyteizmem, który zwalcza wiarę. Ateiści i agnostycy to bardzo tolerancyjni ludzie, nie interesują ich kwestie wiary, tak jak i nie interesuje ich życie astralne na rubieżach wszechświata. " - sam robisz jakieś dziwne podziały, poza tym - sam znów tutaj zwalczasz i wyśmiewasz wiarę. Nazywasz siebie ateistą, a wg twojej definicji jesteś antyteistą XD. Czyżbyś sam nie wiedział kim jesteś?
I tu znów, jako ateista na pytanie na temat życia pośmiertnego powiedziałbyś "nie wiem, nie mam pojęcia". Jeśli mówisz "po śmierci nic nie ma", a to mówisz, to znów, jesteś antyteistą.
Brak wiary to brak wyobrażenia.
Weźmy to na przenośnię. Są ludzie którzy wierzą że istnieją kosmici i przylatują na Ziemię. To byłaby wartość "1". Są ludzie którzy temu kategorycznie zaprzeczają i mówią "to niemożliwe, tak nigdy nie było" to wartość "0". A ci którzy są neutralni, nie mają zdania, mówią "niewiem", tutaj nie będzie znaku który cokolwiek określa.
W pewnym sensie neutralność to "próżnia". Brak czegokolwiek. Próżnia nie jest nawet czernią, jest niczym, dosłownie.
Jednak antyteiści, tacy jak ty, w tę próżnię wkładają właśnie swoją niewiarę w Boga. W rezultacie, próżnia przestaje być próżnią, bo już coś w niej jest.

"Ja dziś płynę pod prąd, jestem przeciw zasadom moralnym obecnego rządu jako ateista i darwinista," - tu mały pstryczek w nos dla ciebie, bo nie wiem czy wiesz, ale mała część księży w dawniejszych czasach pełniła funkcję ludzi, których dziś nazywamy naukowcami ;) .
Naturalnie nie rozgrzesza to w żaden sposób kleru ;) .

Napisałeś o wychowaniu w duchu homoseksualizmu. Aby tego dokonać, cała rodzina musi być homoseksualna. Inaczej nie będzie to duch homoseksualizmu. Aby taką rodzinę stworzyć (dajmy na to 2 gejów + dziecko), trzeba albo posłużyć się osobą trzecią, albo adopcją. Żadna z tych opcji nie jest naturalna.
Więc bynajmniej to nie jest moje spolaryzowanie, a twoje wygodne wykluczanie faktów które nie pasują do twojego światopoglądu.

I tu odniosę się do swojego argumentu na temat kosmitów. Czy istnieje życie pozaziemskie? Bardzo możliwe. Czy jest to życie jakie znamy? Raczej nie. Czy odnajdziemy je świadomie? Raczej się o nie "potkniemy" niż znajdziemy je tam gdzie sądzimy że będzie.
Czy kosmici przylatują na Ziemię? Nie sądzę. Zbyt wiele kamer jest na Ziemi by dało się to ukrywać tak długo. Czy mam pewność co do powyższych założeń? Absolutnie nie.
I tu znów, można by przytoczyć inne porównania. Są jacyś "łowcy kosmitów", ci ludzie są totalnie odklejeni od rzeczywistości, naginają fakty, wciskają kit. Tacy ludzie są szkodliwi. Nie dlatego że są przekonani o istnieniu kosmitów, a dlatego że po prostu kłamią.
Znowu ludzie którzy są totalnie zamknięci na taką ewentualność, totalnie by się posypali gdyby okazało się że przyleci delegacja Turian z innej galaktyki XD. To też niezdrowe podejście.
Uzasadniony sceptyzym jest pożądany, ale równie pożadane jest bycie otwartym na niewykluczone sprawy.
Wszystko co niewykluczone jest możliwe, wszystko co nieudowodnione, nie jest potwierdzone. TO jest zdrowe podejście.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar goldenfrog
+4 / 4

@rafik54321 Wiem kim jestem, każdy antyteista jest ateistą, ale nie każdy ateista jest antyteistą. Nie wiem, czego nie rozumiesz? Ateista nie powie, "nie wiem", tylko "po śmierci nic nie ma", ciągle nie rozróżniasz agnostycyzmu, ateizmu i antyteizmu.

Brak wiary nie jest w żadnym stopniu brakiem wyobrażenia: każdy niewierzący jest w stanie sobie wyobrazić bóstwo, niebo, i co tylko chcesz, ale nie będzie w to wierzył. Podobnie jak wyobrazi sobie istnienie jednorożców, ale wierzyć w nie nie będzie.

Kwestie udziału religii chrześcijańskiej i kk w rozwijaniu nauki to jedno z największych
kłamstw historii. Ich "zasługi" dla nauki sprowadzić można do spalenia ogromnej większości ksiąg naukowych i do utrwalania ciemnogrodu; nie jest to dla mnie nowość.

Na przykład wychowania w duchu homoseksualnym nie potrafisz spojrzeć abstrakcyjnie i krytycznie, zawsze musisz wcisnąć rodzinę, dokonać uogólnień, że muszą wszyscy, najwyraźniej wykracza to poza Twoje zdolności myślenia. Niech ekstremistyczna frakcja rządząca, wypaczony odłam LGBTQ, wprowadzi obowiązek wychowania w takim duchu, nieważne czy ludzie się podporządkują, czy nie, będzie to indoktrynowane w szkołach i mediach, wówczas Ty nie powiesz - zgodnie ze swoją logiką - żeby tego nie narzucać, bo to jak nauczanie języka. Chyba nigdy tego nie zrozumiesz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-5 / 5

@goldenfrog jak widać nie wiesz, bo robisz jak antyteista, a nazywasz siebie ateistą. A być może taktycznie ukrywasz swój antyteizm :P .

Sugerujesz że ateiści po prostu nie wierzą. A ja ci próbuję wytłumaczyć, że jeśli masz jakiekolwiek wyobrażenie na temat tego co jest po śmierci, nawet wyobrażenie że nie ma nic, ot znikasz i kropka, to JUŻ jest forma wiary. Nie w Boga, nie w religię. To wiara w pustkę. Ale wciąż to wiara.
Sęk w tym, że ludzie tobie podobni za nic nie chcą przyznać że są wierzący, tu mamy do czynienia z klasycznym orwellowskim dwumyśleniem.
Płaszczaki patrzą na zachód słońca i mówią "patrz, patrz, widzisz, słońce nie zachodzi".
Bo takie są fakty, nie wierzycie w Boga, ok, to jest jasne, ale dowody na tę "pustkę" macie takie same, jak ja na istnienie Boga :). Nie lepsze, nie gorsze. A jednak uważacie że po śmierci nic nie ma. Jesteście o tym pancernie przekonani. Tak samo, jak katofanatyk o istnieniu Boga ;) . To taka wasza ateistyczno-antyteistyczna logika XD.

"Kwestie udziału religii chrześcijańskiej i kk w rozwijaniu nauki to jedno z największych
kłamstw historii." - a czy powiedziałem że kler nauką stał? Oczywiście że nie. Na każde naukowe osiągnięcie kleru, można by wyliczyć masę gwałtów na nauce. Owszem, to też prawda, jednakże jeśli chcesz być "neutralny", bo przecież jesteś "ateistą", to musisz uznać te wyjątki za fakt i je odnotować. Chyba że jesteś jednak antyteistą, fanatykiem ;) .

Rzucasz wieloma słowami, ale totalnie nie podpierasz tego żadną istniejącą lub ewentualną sytuacją. "Wychowanie w duchu LGBT", można to interpretować na pierdyliard sposobów. Można tak jak ja, jako istnienie rodziny homoseksualnej. Można jako po prostu uświadomienie dzieci że homoseksualizm istnieje i uczyć je tolerancji na takie zachowania. Można by wkręcić jakieś rodziny koedukacyjne, gdzie 5 różnych rodzin (pod kątem poglądów seksualnych) mogłoby siedzieć na jednej kupie XD. Do wyboru, do koloru.
Przedstawiłem swoją interpretację. Ty takowej nie potrafisz podać w konkrecie.
Rzucasz ogólnikami, że ktoś miałby jakoś, gdzieś coś wciskać, no ale prawnie... Ale co wciskać, komu i jak to już nie napiszesz, bo po co? A to jest kluczowe.
Np wychowywanie w duchu demokracji, ma promować bezpośrednio demokrację. Uczy się historii, co się stało, komu, dlaczego i jaki był tego skutek. Uczymy chodzenia na wybory, dokonywania wyborów, analizowania programów wyborczych, uczymy jak funkcjonuje państwo itd. To jest wychowywanie w duchu demokracji.
Jeśli masz inną interpretację to od tego powinieneś zacząć, zamiast mi tu naskakiwać jakobym się mylił, skoro nie rzucasz argumentów, zwłaszcza konkretnych :P .
Bo moje zdanie może się różnić zależnie od danej interpretacji danego zagadnienia. Bo to samo słowo może mieć różne znaczenia. Rodzina homoseksualna z dziećmi - wg mnie nie powinno być takich sytuacji. Wychowywanie dzieci i uświadomienie ich że homoseksualizm istnieje - jak najbardziej popieram.
Oj się miotasz kolego :) . Jednak widzę że uderzam o betonową ścianę twojej wygody krytykowania, dla samego krytykowania. Cóż - twoja wola. Dyskusję uznaję za zakończoną.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar goldenfrog
+3 / 5

@rafik54321 Standardowy wybieg wszystkich wierzących: wmówić ateistom wiarę. Nie określiłem się antyteistą, ale nie twierdzę też, że nim nie jestem. Antyteizm to podzbiór ateizmu, ale Ty nie rozumiesz rachunku zbiorów, co dyskwalifikuje Cię z logicznego myślenia, niestety.

Do tego dalej jesteś zafiksowany na rodzinę i czy to homoseksualizm, czy LGBT, to wszystko u Ciebie musi przejść przez pryzmat rodziny i zdolności rodzenia potomstwa. To ograniczenie horyzontów i myślenia.

Nie rozumiesz też tego, co ja piszę, więc nie dziw, że nie potrafisz się do tego rzeczowo odnieść. Potwierdziłem na przykład Twoje słowa o znikomości zasług kk na polu nauki, ale nic nie zrozumiałeś. Sięgnąłeś już dawno sufitu swoich zdolności poznawczych i dalej nie trzymasz poziomu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
0 / 2

@rafik54321
Cywilizowana część społeczeństwa...
No weź nie rozśmieszaj.

Od kiedy tu status materialny sprawia,że homo sapiens jest cywilizowany i kulturalny ?
Albo wykształcenie ? Tak wiem ważne ale popatrz w korpo toż to pływając z rekinami można się czuć bezpieczniej...

Tylko strach przed karą powstrzymuje " cywilizowanych ". A i to tylko tych mniej zamożnych,przecież handel dziećmi to dla najbogatszych jest...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rocannon2
+2 / 4

@rafik54321 "Ateiści stworzyli się sami, płynąc pod prąd. Ateizm jest formą wiary. I to też błąd który wam umyka. Bo wy WIERZYCIE że Boga nie ma, wierzycie, bo nie ma na to dowodów."

Mój ulubiony argument. :)

Czy niewiara w bogów to wiara? A czy niezbieranie znaczków to hobby? Czy niegranie w piłkę to sport? :)
Zrozum, nie zbieram znaczków. Nie interesują mnie znaczki ani filatelistyka. No, chyba, że filateliści chcieliby mi narzucać swoje wartości siłą, to wtedy będę antyfilatelistą.

A propos "wiary" to rozumiem, że takie samo podejście masz też do gryfów, wróżek i jednorożców? Że to, że ich nie ma to rodzaj wiary i musimy brać to na serio pod uwagę? W końcu też są opisane w różnych starych książkach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Anst197
+2 / 8

@rafik54321 Wy wierzący jesteście wręcz rozczulający w tych deklaracjach: "nie chodzę do kościoła, ale nadal wierzę w boga" Albo: "może te bajania o Jezuskach, aniołkach i diabełkach są śmieszne, ale przecież musi istnieć COŚ jeszcze". Serio wierzycie że istnieje jakiś wszechmocny twór który was stworzył? I po co? Żeby sobie mógł popatrzeć jak się męczycie? Na serio macie nadzieję że was zabierze do jakiegoś raju (jak już tu odpowiednio się nacierpicie)?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wryk
+4 / 4

Pełna zgoda, Arni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tomkosz
+25 / 35

w pewnym sensie ateisci to twardziele ktorzy maja odwage by sie nie oszukiwac.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar goldenfrog
+2 / 12

@tomkosz pierwszym krokiem do ateizmu jest właśnie odrzucenie strachu i wyzwolenie się z mentalnego niewolnictwa, a to jest wielka odwaga. z prawdziwego ateizmu nie ma powrotu do wiary, nieważne co się będzie działo, śmierć, choroby, czy niepowodzenia. ci, którzy doszukują się nawrotów wiary, bo "jak trwoga to do boga", oszukują siebie i innych, to myślenie życzeniowe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
-1 / 9

@goldenfrog
A jeśli jesteś agnostykiem i masz wywalone na wierzących i ateistów ?

Taka sytuacja :

Lecąc nad oceanem w samolocie stewardesa pyta kto umie pilotować samolot więc :
1.Ateiści natychmiast się nawracają. xD
2.Wierzący zaczynają na zmianę błagać i bluźnić. xD
3.Ja natychmiast się zgłaszam bo i tak wszyscy zginą a przynajmniej sobie polatam...
xDDD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 czerwca 2023 o 6:43

avatar goldenfrog
+6 / 6

@AngryBoar Jeśli ateista miałby się nawracać, to nie byłby ateistą, tylko skrytowierzącym. Ateista ma boga i inne wierzenia w głębokim poważaniu, nie zajmuje go to, tak jak wielu nie zajmuje wiara w ufo czy jedynego prawdziwego boga, latającego potwora spaghetti.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tycjana12
+2 / 2

@tomkosz Czyli jestem"twardzielką"od dziecka,bo już wtedy nie czułam żadnej"magii"kościoła,nie rozumiałam,po co ludzie tam dobrowolnie chodzą modlić się do pustki,było to dla mnie niezrozumiałe i pozbawione sensu,potem doszło zrozumienie rozdźwięku między tym czego wymaga wiara,a tym,jak ludzie postępują wobec siebie,ludzi i środowiska,hipokryzja totalna,dziś będąc osobą pod pięćdziesiątkę od ponad trzydziestu lat nie korzystam z usług instytucji kościoła,żadnych ślubow,chrztów,pogrzeb mam mieć świecki.I ani przez chwilę nie zastanawiałam się nad tym,żeby się jednak"nawrócić".A popieranie kościoła katolickiego w obecnej formie jest dla mnie zgodą na jego krwawą przeszłość,na jego pazerność,pychę,przestępstwa,...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jakisgoscanonim
+2 / 2

@tycjana12 U mnie podobnie. To tylko głupie marnotrawstwo czasu na desperackie pocieszanie się, że po śmierci jednak jakieś życie będzie. Lepiej się cieszyć z życia. Żyj, chwytaj dzień, żyj jakby jutra nie było i doceniać to co się ma itp.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 czerwca 2023 o 19:52

T tomkosz
+2 / 2

@tycjana12 w pelni pania rozumiem. pozdrawiam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar goldenfrog
+3 / 7

@KiloBiedronek Nic takiego nie powiedział, a gubernatorem nie zostaje się za poglądy religijne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Obiektywny1
+6 / 10

@psibrat Napisana przez umarłego?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jakisgoscanonim
+2 / 2

@psibrat Nie przeczytałem tę książkę, ale wiem coś o tym zjawisku. I moim zdaniem to tylko wizje albo sen, przede wszystkim zwizualizowane pragnienia(bo skoro ktoś umiera i wie o tym, to może pomyśleć o życiu pozagrobowym i dzięki temu sobie to wyśnić) osoby znajdującej się w śmierci klinicznej w postaci snu lub wizji. Czyli wg. mnie to czego doświadczyli, nie było nawet w ogóle rzeczywiste, lecz jedynie jakaś wizja, sen itp. A skoro to były skutki śmierci klinicznej, to w takim razie coś takiego jak wizja czy sen jest przecież mocno uzależnione od pragnień osoby. Do tego dochodzi również świadomość o swojej śmierci(w sensie, że ludzie myśleli, że umrą i im wyśniło coś w związku z tym), suma dotychczasowych doświadczeń, obecne przeżywanie(w sensie emocjonalnym).
Także wielkiego halo to nie ma, bo to nic wielkiego. Z tego tytułu coś takiego jak doświadczenia po śmierci klinicznej, nie są dowodem na życie pozagrobowe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 czerwca 2023 o 14:39

P psibrat
-3 / 3

@jakisgoscanonim no to przeczytaj i sprawdzisz, czy to co Burke zbadał zgadza sie z tym co Ty wiesz :) spodoba Ci się książka, obiecuje :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jakisgoscanonim
+1 / 1

@psibrat Sorki, no ale jednak nie bardzo mi się chce czytać tę książkę, a poza tym i tak niezbyt wierzę w takie cuda jakie dzieją się podczas śmierci klinicznej(nie w sensie, że w ogóle wizje się nie zdarzają, tylko to że właśnie takie wizje czy też prawdziwość życia pozagrobowego dzieją się właśnie podczas śmierci klinicznej tylko dlatego, że w samym fakcie, że to jest śmierć kliniczna, dokładnie w to nie wierzę, bo to wpływ psychiki ludzkiej umierającego człowieka wiedzącego, że umiera i skutki tego pojawiają się w wizji lub śnie). No jednak podczas eksperymentów pod uwagę brane są przede wszystkim suche fakty, a podczas badań zjawisk zawsze stosuje się jak najlepszą izolację niechcianych czynników jak to tylko się da, zwłaszcza jeżeli one tylko zaburzają eksperyment. Badanie powinno być przede wszystkim obiektywne, jednakże tu tak nie jest. Jak już wspomniałem, jeżeli takie cuda typu doświadczanie życia pozagrobowego albo zbiorowa wizja(chodzi o to, że u większości osób w stanie śmierci klinicznej wizja jest podobna). W końcu na samych obiektach badawczych oddziałuje potężny czynnik zakłócający eksperyment(którego nie da się wyeliminować, musielibyśmy pozbawić człowieka uczuć, myśli i zostawić mu tylko zmysły doświadczania i pamięć), w końcu mówimy przecież o ludziach, którzy przeżywają śmierć, a co za tym idzie także przeżywają całą gamę emocji, myśli o śmierci itp.! U większości badanych coś takiego przebiega bardzo podobnie pod względem emocji i myśli. Wskutek tego pojawiają się więc takie wizje, doświadczanie życia pozagrobowego czy też zbiorowa wizja i dlatego to nie jest obiektywne ani ważne, bo tak czy owak niczego tak naprawdę w pełni nie udowadnia.

Więc nie mówmy już o tym co się dzieje podczas śmierci klinicznej, bo to jest mocno subiektywne, bardzo zakłócone i niemiarodajne, nie liczą się jeżeli mamy wpływy znaczącego czynnika zakłócającego badanie i obniżającego jego miarodajność. Poza tym miałem na myśli bardziej to co się dzieje z ludżmi, aniżeli co się u nich dzieje w trakcie śmierci klinicznej, bo sam nawet wspomniałem, że nie wiem dokładnie o co chodzi ani nie przeczytałem książkę, ale wspomniałem, że wiem jak to działa i co się dzieje z psychiką człowieka w stanie śmierci klinicznej i po prostu wprowadzałem problematykę czegoś takiego. Także czy to co Burke zbadał zgadza się z tym co wiem, nie ma kompletnie znaczenia, bo nie o tym pisałem, po prostu nie o to mi chodziło. W końcu nie pisałem, że wiem wszystko co się dzieje podczas śmierci klinicznej, a jedynie stwierdziłem, że wiem trochę, że są jakieś wizje i tyle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 czerwca 2023 o 15:00

P psibrat
-3 / 3

@jakisgoscanonim coś tam wiesz, ale niewiele. Coś tam mądrze mówisz, ale masz zaburzone :) Ta książka ma właśnie DOWODY na istnienie życia po tym życiu a Ty mi tu jakieś wywody piszesz :) Nie chcesz się dowiedzieć - nie czytaj. pozdrawiam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jakisgoscanonim
0 / 0

@psibrat Ja ci już wyjaśniłem powód. Ale skoro nie rozumiesz dlaczego to nie jest obiektywne, no to nie zrozumiesz. Ale jeszcze coś sprostuję, ta książka właśnie nie ma dowodów na istnienie życia o czym ty napisałeś w ostatnim komencie. To trochę jak placebo z tym badaniem. Faktem jest, że i tak takie rzekome dowody nie muszą być prawdziwe(nie mam na myśli, że sfałszowano, tylko to, że dowody są mało wiarygodne i po prostu nic nie dają), zwłaszcza jeżeli to są tylko wizje/sny ludzi przeżywających śmierć, świadomych nadchodzącej śmierci i w związku z tym mają właśnie takie myśli i uczucia, a nie inne, co zakłóca prawidłowość i obniża wiarygodność badań. Takie dowody to jak znależć jakiś specyficzny kamień na marsie i stwierdzić, że tam byli kosmici, a wiemy, że specyficzny kamień nie jest dobrym dowodem. Dlatego wspomniałem o placebo, bo jest przeświadczenie, że dowody faktycznie pokazują jakąś prawdziwość, choć tak nie jest.
Dlatego nie będę czytać. To tak jak z nauką czegoś, jak już wiem dużo o czymś, a chcę czegoś konkretnego nauczyć, to pożyczam książkę i szukam tylko danej części. Po prostu szkoda mi czasu na przeczytanie całej jak i tak większości wiem. A ta książka mnie nie interesuje, dlatego że nie ma obiektywnych wyników badań i faktycznych dowodów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 16 czerwca 2023 o 14:25

avatar JanMariaWyborow
+1 / 5

Jemu jest łatwo mówić, bo osiągnął w życiu tyle, że nie potrzebuje wiary w jakieś "lepsze miejsce" po śmierci. Ale większości ludzi to sie nie udało.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jakisgoscanonim
+1 / 1

@JanMariaWyborow
To znaczy, że jeśli jesteś katolikiem, to praktycznie tylko z powołania, a także człowiekiem naiwnym. Jednakże, możesz nie wiedzieć, że wiele osób szczególnie tych starszych takich po 60, może pragnąć życia pozagrobowego nie dlatego, że po prostu im się nie udało, a tylko dlatego, że chcą żyć i wierzą głównie w życie pozagrobowe, bo desperacko pragną jeszcze żyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 czerwca 2023 o 19:53

J jakisgoscanonim
+1 / 1

@buli24 Oj, to ty zdziwisz się, oj zdziwisz się. A nie pomyłka, przecież nie będziesz mógł, nawet nie dowiesz się xD.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rubberduck13
+4 / 4

Do ateizmu trzeba dojrzeć. Samodzielnie. Używając rozumu.
Aby nie mieć w wieku kilkudziesięciu lat mentalności pięciolatka wierzącego w świętego mikołaja... I z paniką i agresją reagować na tych, którzy mają inne zdanie :)
Bo, jak to mawia artysta: https://www.youtube.com/shorts/pRjMHUrgIcs

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jakisgoscanonim
+2 / 2

@rubberduck13 Niestety, w drugą stronę to też działa. Często ludzie starsi, np. tacy po 60 są po prostu zdesperowani i chcą mieć drugie życie, te pozagrobowe. Więc usilnie marnują czasu na to, bo wiedzą, że wkrótce umrą. Nie muszą być starzy, ale mogą być zdesperowani, żaden rozum nie pomoże w takich przypadkach i tyle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
X xyper
-5 / 5

ateizm i katolicyzm w zderzeniu z dowodami reinkarnacji wygląda raczej słabo. Polecam w Google wpisać Shanti devi, albo Ian Stevenson

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nighthawk7
+2 / 4

Ja to mam taką rozkmine. Czy życie pozagrobowe istnieje czy też nie - ciężko powiedzieć. Ale załóżmy, że istnieje jakieś miejsce gdzie trafia nasza dusza. Załóżmy też, że istnieje jakaś niewidzialna rzeczywistość, gdzie owe dusze będą widzieć siebie nawzajem (czyli w sumie tak jak to pokazują filmy). Jak to wtedy ma wyglądać?
Przykładowo jest sobie ktoś kto zmarł będąc chorym na demencję. Czy taka dusza nadal będzie nawijać niestworzone rzeczy czy jednak tej choroby się pozbędzie?
Jak taka dusza będzie wyglądać? Tak jak ciało w momencie śmierci? Czy może tak jak dzień przed śmiercią? Trochę lipa jeśli ktoś przykładowo zginął w pożarze..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 3

@Nighthawk7 Wydaje mi się, że taka dusza przybierze kształt w którym była najbardziej szczęśliwa. Więc jeśli zmarł emeryt, to "odrodzi się" jako osoba młoda, pełna sił, zdrowa. Chyba, tak wierzę :) .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O konto usunięte
+2 / 2

@rafik54321 A czy, z logicznego punktu widzenia, nie wydaje Ci sie to po prostu glupie i absurdalne? Nasza swiadomosc jest skutkiem ubocznym wysoko rozwinietego mozgu, dlatego zadajemy pytania np o sens zycia. A, tak naprawde, nie istnieje pytanie "po co?". To wytwor naszego mozgu. Zwierzeta po prostu zyja. Co z nimi, wedlug Twojej wiary? Tez gdzies ida po smierci?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 1

@Olka1245 Każde zwierzę jest samoświadome. Jedynie nie jest tak inteligentne.
W zasadzie to nawet statystyczny człowiek nie jest drastycznie bardziej inteligentny od najinteligentniejszych zwierząt. Głównym asem człowieka nie jest de facto inteligencja, a zdolność mówienia, zdolność do precyzyjnego przekazywania myśli i później - zapisywania ich.

Kiedyś nauczono gorylicę języka migowego. Jej odpowiedzi były dość złożone, nadspodziewanie złożone. W tym pytano gdzie idą małpy po śmierci. Odpowiedziała "do czarnej dziury papa". Nie odpowiedziała "nie wiem", nie zignorowała pytania. To jest bezpośrednie wyobrażenie jakiegoś życia pozagrobowego. Czyli to też nie jest typowo ludzka cecha, a raczej naturalna.

A bardzo możliwe że zwierzęta też idą do raju, może :) . Nie wiem tego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Nidwer
+1 / 1

Bo religie które tłumaczą inaczej to najdelikatniej rzecz ujmując fikcja. PS. i osobie nie wierzącej tak naprawdę jest gorzej nie ogłupi się bajeczką o 40 dziewicach w raju czekających tylko dla niego nie będzie z aniołami skakał po chmurkach a nawet nie stanie się wiewiórką w następnym wcieleniu. Wiara w jakąś Religie jest łatwa i Wiera nic nie kosztuje nawet nie musisz znać swojej religii i przestrzegać jej zasad udajesz tylko przed innymi jaki jesteś wierzący . poza tym ludzie lubią być okłamywani ba nawet płaca za to potężne pieniądze. I dlatego Infantylne historyjki religijne mają branie. Nie zapominajmy też o kapłanach którzy spijają nektar i mają raj na ziemi zapewniony im przez poddanych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Ciocia_Helenka
0 / 2

@Nidwer otóż to. To tak, jak gdyby o fizyce kwantowej opowiadała grupka ubranych na czarno nierobów żyjących z tych opowieści, w których efekty kwantowe to wynik działania malutkich krasnoludków.

Transcendencja to temat "ciut" bardziej skomplikowany niż religijne opowiastki dla prostych ludzi, którzy wiele tysięcy lat temu ( bo to przecież nie dotyczy tylko KK ) musieli rozumieć, że bozia za złe uczynki pourywa im nóżki przy samej dudzie :)

I nie ma się czemu dziwić że pan aktor nie wie na ten temat nic poza tym co usłyszał przypadkiem w jakimś kościele czy synagodze. Widocznie sam nie miał potrzeby się tym głębiej zainteresować.
A gdyby miał - też nie byłoby łatwo, że 99% tego co jedni ludzie o tym opowiadają innym to kłamstwa albo w najlepszym przypadku półprawdy.
No ale nic straconego - sam się o tym dowie w swoim czasie :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mojekonto400
0 / 4

Tyle razy już umierał... musi wiedzieć co mówi...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M konto usunięte
-1 / 1

"Okres prenatalny - okres od powstania zygoty do narodzin." - 9 mies. życia, a później 'śmierć' (patrząc z wnętrza brzucha). Jesteś zamknięty w klatcę z której nie możesz samodzielnie się wydostać. Gdybyśmy mieli wtedy świadomość i inteligencję to pewnie zaczęlibyśmy zadawać sobie pytania np. 'czy jest coś na zewnątrz?' Te pytania zadajemy sobie teraz jednak nie sądzę, że kiedykolwiek będziemy w stanie na nie odpowiedzieć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Matekq_q
0 / 2

po co udowadniać że czegoś nie ma

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A A89R
-3 / 5

sęk w tym, że nikt nie WIE co jest po śmierci. jedni wierzą, że jest życie pozagrobowe (jakiekolwiek by obobnie było), inni wierzą, że nie ma nic.
Ale wiedzieć - nie wie nikt. dlatego nikt nie powinien udawać że wie, a każdy powinien być dumny że wierzy (w cokolwiek by wierzył).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M matkapolka35
-4 / 4

Nigdy bym nie pomyślała, że ten człowiek okaże się takim kretynem. Nie wierzysz to twoja sprawa ale nazywać piep*onymi kłamcami ludzi wierzących bo tak sobie wymyślił to już jest chamstwo, cwaniactwo i całkowity brak szacunku do drugiego człowieka. Jak to mówią stary a durny

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kingmajkel
-5 / 5

Można wierzyć lub nie wierzyć w życie po śmierci. Ale nie podoba mi się ton w jaki Arnold wyraża swoją opinię. Bo to jest tylko jego opinia. Nie ma i nie może mieć takiej wiedzy, a mówi to z takim przekonaniem jakby był tego pewien w 100%.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Ciocia_Helenka
-1 / 1

Lubię Arnoldzika. Ale jego przemyślenia wykonane przy sztandze to ciut za mało, żeby mieć racjonalne pojęcie o tym zagadnieniu. Co nie jest zresztą żadnym problemem - sam to zrozumie zaraz po opuszczeniu tego wyćwiczonego ciała :)

(BTW : nie, nie mam na myśli religijnych farmazonów opowiadanych przez nierobów w sutannach. Ci z kolei to inna bajka :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Amper80
+2 / 2

Mądrego miło posłuchać (tutaj przeczytać).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Adasmialczynski777
-3 / 3

I właśnie w ten sposób pan ŚLIKO znów wywołał bitwę między wierzącymi a niewierzącymi. A prawda jest prawdopodobnie taka że pan Arnold nigdy tych słow nie powiedział, a ŚLIKO jedynie mówi jego ustami, bo znów nie wziął leków na noc.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Axolotl
+2 / 2

Ma facet rację

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kooment
+1 / 1

Do osób wierzących w życie pozagrobowe mam pytanie: masz całą wieczność i załóżmy że możesz zrobić i zobaczyć wszystko mijają wieki potem stulecia milenia. Aż któregoś dnia odkrywasz że już wszystko cię znudziło i to co było do tej pory niebem staje się piekłem. Co teraz? Żeby było trudniej eliminujemy możliwość reinkarnacji bo jako katolik nie wolno tobie w to wierzyć. Czyli śpiewasz w nieskończoność alleluja dla Boga i się tym nigdy nie znudzisz?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C konto usunięte
0 / 0

"Umarłych wieczność dotąd trwa,
dokąd pamięcią się im płaci.
Chwiejna waluta. Nie ma dnia
by ktoś wieczności swej nie tracił."
[W.S.]

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AnonPrzegryw
+2 / 2

@sliko Ja Ci mówię, okaże się jeszcze, że istnieje życie po śmierci, ale tylko dla ateistów xD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem