Jeśli nie rozróżniasz torowych slicków od zajechanych trupów, to jesteś głupcem i to o morderczych skłonnościach.
Gładkie opony slick są produkowane z zupełnie innych mieszanek gumowych niż normalne. Na dodatek na takiej oponie ze zdjęcia, uległa już starciu warstwa odpowiadająca za przyczepność i na wierzchu jest warstwa gumy konstrukcyjnej odpowiedzialna za wytrzymałość.
A... i lepsza przyczepność jest tylko na suchym i CZYSTYM asfalcie, wystarczy trochę piasku lub nawet pyłu i auto leci. Nie mówiąc już o kilku kroplach deszczu.
Nie "w lato" tylko "w lecie" - tajemna wiedza zwana DEKLINACJĄ.
A co do opon to konieczność ich wymieniania na "mniej gładkie" to spisek producentów opon, warsztatów i policji. Przecież "KAŻDY WIE", że "na suchym łysa lepiej trzyma"
Jak mawiał Józef Tischner ''Są trzy prawdy...''
Jeśli nie rozróżniasz torowych slicków od zajechanych trupów, to jesteś głupcem i to o morderczych skłonnościach.
Gładkie opony slick są produkowane z zupełnie innych mieszanek gumowych niż normalne. Na dodatek na takiej oponie ze zdjęcia, uległa już starciu warstwa odpowiadająca za przyczepność i na wierzchu jest warstwa gumy konstrukcyjnej odpowiedzialna za wytrzymałość.
A... i lepsza przyczepność jest tylko na suchym i CZYSTYM asfalcie, wystarczy trochę piasku lub nawet pyłu i auto leci. Nie mówiąc już o kilku kroplach deszczu.
Powiadasz, że jazda na samych drutach jest cool... Ciekawe czy twój ubezpieczyciel też podziela tę myśl.
Pierdetti też tak myślał...
Nie "w lato" tylko "w lecie" - tajemna wiedza zwana DEKLINACJĄ.
A co do opon to konieczność ich wymieniania na "mniej gładkie" to spisek producentów opon, warsztatów i policji. Przecież "KAŻDY WIE", że "na suchym łysa lepiej trzyma"