„Influencer”. Po pierwsze te osoby nie mają na nic wpływu i są zwykłymi baranami prowadzonymi na rzeź. Cały czas są w świetle kamer i ich ekipa robi im tysiące zdjęć dziennie. Nie mają życia prywatnego, wszystko jest na sprzedaż. Takie narcystyczne osoby nie są materiałem na partnera
Wszystko, co ma związek ze sprzedażą lub reklamą homeopatii lub „medycyny alternatywnej”, zwłaszcza gdy żerują na ciężko chorych ludziach
Dawno temu, kiedy korzystałem z Tindera, szczerze odpowiadałem na pytanie o moją pracę. Kiedy potencjalne kandydatki słyszały, że pracuję w fabryce, od razu mnie odrzucały.
A ja, mając niecałe 27 lat, zdążyłem się w tej fabryce dorobić domu, dobrego samochodu i miałem całkiem spore oszczędności w banku.
Ale w końcu znalazłem miłą dziewczynę, która zadawała pytania o moją pracę i z zainteresowaniem słuchała odpowiedzi. Od 4 lat jesteśmy małżeństwem
Osoby zajmujące się MLM (marketingiem sieciowym)
Politycy. Życie prywatne i zawodowe zawsze będzie się mieszało. Polityk musi bywać na różnych imprezach i nudnych wydarzeniach i zawsze bierze z sobą żonę, która ma być ozdobą i ocieplić jego wizerunek
Wybranie sobie partnera z wyższych sfer. Mówię tu osobach z jakimiś tytułami książęcymi czy królewskimi. Życie to nie bajka Disneya i współczesne księżniczki mają naprawdę ciężko
Ludzie pracujący w restauracjach, pubach itp. Te osoby są świetne, pracowite i przyjacielskie ale nie da się z nimi żyć. I wiem co mówię. Byłem w związku z barmanką, cudowna dziewczyna i bardzo ją kochałem. Ale mieliśmy dla siebie czas maksymalnie raz w tygodniu, kiedy miała dzień wolny. Ona pracowała do 3,4 nad ranem a ja o 6 wstawałem, żeby zdążyć do roboty. Jak wracałem do domu, ona już była w swojej pracy
A co z tymi, którzy próbują dzielić ludzi na lepszych i gorszych wyłącznie ze względu na wykonywaną pracę? Czerwona flaga?
@kawanalawe rzekłbym czerwony sztandar na wietrze
@kawanalawe Chyba że chodzi o ludzi od tzw. medycyny alternatywnej - ci zdecydowanie zaliczają się do tych gorszych.
@kawanalawe z jakiegos powodu dyrektor generalny zakladu zarabia ponad 10razy wiecej niz pracownik fizyczny przy tasmie. Gdyby ich zamienic miejscami - dyrektor by dal rade, ale w druga strone bylaby klapa
Nie bez powodu na rynku pracy dziala prawo popytu i podazy i ludzie z najmniejszymi kwalifikacjami ktorym nie chcialo sie zdobywac lepszych pracuja na najgorszych stanowiskach
To o barmanach to po prostu kwestia godzin pracy, a nie osobowości. Także jeśli ktoś pracuje w podobnych godzinach albo zmieni pracę, może być świetnym partnerem. Wiele z wymienionych zawodów albo kształtuje osobowość albo przyciąga ludzi o określonej osobowości i nie są to cechy dobrego partnera. Aczkolwiek zawsze są wyjątki.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 sierpnia 2023 o 16:18
Zostal ktoś jeszcze?
@Kotek_psotek O prostytutkach nic nie było...
@Ochrety to znaczy, że bankowo materiał na żonę
Uogólnianie na podstawie niechlubnych wyjątków i stereotypów.
Lista dobrze zarabiających pisarzy jest na tyle krótka że nawet można zgadywać o kogo chodzi i dlaczego :D
Czyli w skrocie:
- oszuści
- biedacy
- ludzie których często nie ma w domu
Już wiem dlaczego jestem sam. Ex żołnierz, kierowca ciężarówki. Nie jest dobrze.
@U99 Ja jestem coachem i właśnie się dowiedziałam, że nadaję się do recyklingu :)))
Trza będzie kiedyś stworzyć "oazę wykluczonych" i tam dobierać się w pary, bo żaden "normalny" facet mnie nie zechce :))))))) Pozdrowienia :)
@Moretka To zadzwoń do mnie. Ja nie wykonuję żadnego z powyższych zawodów a i tak żadna na świecie mnie nie chce.
@Moretka no to musisz szukać w swojej kategorii mordowo-wagowo-podatkowej, a nie tylko i wyłącznie top 1% czadów. W grupie 18-30 co najmniej co drugi(Kantar, 2019), a według niektórych badań nawet 2/3(Instytut Pokolenia, 2018), facetów ma dokładnie ZERO zainteresowania ze strony kobiet.
Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 września 2023 o 15:52
A więc, najlepszym partnerem jest bezrobotny przegryw. Da się łatwo wziąć pod pantofel, wdzięczny, że może się wlulić pod dach nad głową. Nie ma niczego ciekawego do roboty, więc da się łatwo zatrudnić do gotowania, sprzątania i niańczenia bombelka. Skoku w bok raczej nie zrobi, bojąc się stracić ten dach, pod który się wlulił i przekonany, że poza nim sobie nie poradzi, bo przecież jest nieudacznikiem.
Jedyne ryzyko - może pić.
Barman, biznesmen, stewardessa to wszystko bee, ale o PROSTYTUTCE czy striptizerce to się nawet nie zająknęli w tej g0wno-galerii XD
Czyli nie jestem atrakcyjny, bo pracuję w fabryce?
Tyle, że w tej fabryce zarabiam całkiem niezłe pieniądze i stać mnie na godne życie, bez martwienia się o jutro.
Ten ostatni wpis. Jaki jest inny cel pracy niż zarabianie w niej pieniędzy?
@Eren99 można się w pracy rozwijać, uczyć, poznawać ludzi. Praca którą się lubi to jie tylko zarabianie pieniędzy, chociaż oczywiście taki jest główny cel, ale nie jedyny.
@Paveu69 Brzmi jak pier*olenie korporacyjne. Do pracy chodzi się dla pieniędzy i samorozwoju co najwyżej, poznawanie ludzi to największa głupota, która jest wmawiana nowym pracownikom.
@Loganesko u mnie jest jeszcze satysfakcja że uczestniczyło się w tworzeniu czegoś ciekawego co daje radość wielu ludziom. Ja poznałem kilku ludzi w pracy z którymi się trzymam do dzisiaj, mimo że już 8 lat nie pracujemy razem. Jeśli praca nie daje Ci frajdy, sartsfakcji, nic poza pieniędzmi to może warto pomyśleć nad inną.
Wiem że na kasę do biedronki chodzi się tylko zarobić, ale nawet tam można poznać ciekawych ludzi.
Pracowałem i w biedronce, kfc, w magazynie, sklepie zoologicznym i teraz pracując zdalnie przy kompie brakuje mi trochę ludzi. Jest skype i można pogadać, można się spotkać na weekendy, ale myślę czy nie aplikować do jakiegoś studia stacjonarnego, bo może i mniejsza kasa, ale jest kontakt z ludźmi. Jakby chodziło tylko o kasę, to nie brałbym małych ciekawych zleceń.
@Paveu69 Pracowałem w Amazonie, Jysku, Ikei, w kilku mniejszych przedsiębiorstwach, a nawet w rodzinnym. Teraz pracuje zdalnie, nigdy nie byłem szczęśliwszy. Z poznanych mi w pracy setek ludzi, utrzymuje kontakt tylko z dwoma.
policjanci i fryzjerki podobno najbardziej puszczalskie zawody, ktoś ma spostrzeżenia bo ja tylko słyszałem o takim stereotypie
Połowa z tego to raczej urojenia autorów tychże postów. Opinia jest jak dupa, każdy ma swoją i nie każdemu musi się podobać. Ja chociażby często zaczynam pracę po południu i często pracuje do późnych godzin nocnych, a wręcz porannych. Nijak by mi nie przeszkadzała partnerka, która pracuje na późne zmiany. Wręcz przeciwnie, bardziej by mi przeszkadzał ktoś, kto codziennie musi się zrywać o nieludzkiej porze do roboty. Tak samo by mi nie przeszkadzała relacja ze stewardessą czy pilotem, nie mam parcia na ciągle bycie razem i nawet w związku zupełnie mi nie przeszkodzi to, że byśmy przez większość czasu się nie widzieli. Może o dzieciach nożna zapomnieć w takiej sytuacji, ale żyjąc sam też się ich nie dorobię. Znowu inne posty obnażają ignorancję i prymitywny sposób myślenia autorów. Jeśli próba na dwóch osobach wystarczy aby skreślić całą grupę, to powodzenia w życiu. Dwa razy uda się przejechać na czerwonym, to jest to bezpieczne. Podobnie gadanie o ego osób, które pracują na wizji. To nie ma dużego związku, są osoby z parciem na szkło, są osoby po prostu wykonujące swój zawód. Prezesów firm też skreślamy, bo pewnie czują się najważniejsi? Podobnie z reklamą, marketingiem czy bankami. To są dziedziny nauk, wymaga to sporo myślenia, analiz i jak najbardziej może być rozwijającą i interesującą pracą. To autorowi się wydaje, że jak coś go nudzi, to wszyscy w tym zawodzie muszą to robić tylko dla pieniędzy. Pewnie autorka jest z tych, które chcą spełniać się w zawodzie mimo mizernych dochodów i liczy na to, że mąż ją utrzyma, a jednocześnie będzie miał pracę, którą będzie mogła sie chwalić.
Policjanci??? Dlaczego mnie to nie dziwi....