Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
A Ashardon
+16 / 16

@abc_xyz No to k***a nie rób sobie 4 dzieci, jeżeli ich potem nie ogarniesz. Proste?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A abc_xyz
0 / 0

@Ashardon

no se K***o nie zrobiłem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
+11 / 11

@Ravciozo Miło mi, że wstawiłeś mój wpis. Ale nie wiem: chwalisz, czy ganisz? Ok, mam typ :)
@abc_xyz, żona nie może mieć więcej dzieci, więc nie powiem ci co by było jakbym miał więcej. Ale zapewniam cię, że nadal nie było by tam agresji wobec dzieci. Jeśli jakieś dziecko zachowywało by się w sposób agresywny do innych, to sprzedalibyśmy na organy. Ok, żart, nie mogłem się powstrzymać sorki. Pracowalibyśmy nad tym. Może sami, może ze specjalistą. Ale o tym że dziecko może mieć jakieś wrodzone wady psychiczne, niezależne od dobrego wychowywania wspominałem. Pozdro.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 października 2023 o 20:29

A abc_xyz
-2 / 2

@profix3
ja nie neguję Twoich metod i twierdzeń wręcz pochwalam i popieram.
Po prostu z doświadczenia wiem, że ilość dzieci ich charakter i cechy wrodzone ma bardzo duży wpływ na metody wychowawcze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
+6 / 6

@abc_xyz Ja też tego nie neguję. Ale nadal da się wychowywać dzieci bez agresji i upokarzania. Nawet jeśli jest ich czwórka. Ale na pewno jest z tym więcej roboty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A abc_xyz
-1 / 7

@profix3
tutaj dochodzi kwestia definicji "agresji" i "upokarzania". Bo to dla każdego oznacza trochę coś innego.
Dam Ci przykład.
Pewnego razu dziecko (chłopak) sprawiało problemy w szkole. Dokładnie w szatni przed lekcjami. Dziecko było w trzeciej klasie podstawówki. Rodzic po kilku rozmowach, które nie przynosiły skutku zmienił taktykę. Wziął dziecko za rękę i odprowadził do samej szatni do przebrania, a później znów za rękę i odprowadził dziecko pod klasę. Powiedział, że od dzisiaj będzie robił tak codziennie ponieważ tylko wtedy ma pewność, że dziecko będzie zachowywało się właściwie. Podziałało, problem złego zachowania znikł na długi czas, a w przyszłości jak coś było nie tak wystarczyło wspomnieć, że "odprowadzę cię do szkoły".
No i teraz oceń, czy było to zachowanie właściwe, czy jednak upokorzenie dziecka powodujące traumę na całe życie ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Ravciozo
+3 / 3

@profix3 nie miałem na celu Cię ganić, akurat popieram takie podejście i uważam, że warto je przedstawić szerzej

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Demotywator_1996
+2 / 2

@abc_xyz Jest zdecydowana różnica między "upokarzaniem: (to nie jest chyba do konca wlasciwe slowo) dziecka "jak Ty mozesz tego nie potrafić, przecież to jest proste" (chodzi o podkopywanie jego pewnosci siebie) czy właśnie agresją na zasadzie klapsa, uderzenia, szarpania. A używaniem siły czy perswazji jako takiej.

Jak dziecko zacznie w środku apteki biegać i krzyczeć, nie reagując na polecenia albo w środku deszczu postanowi, że sobie zacznie podziwiać kwiatki to wzięcie go za rękę i doprowadzenie do domu - bez emocji, szarpania, tylko na spokojnie lecz stanowczo - moim zdaniem nie jest agresją. Natomiast zrobienie tego samego ale z mocno podniesionym głosem / krzykiem połączonym z ekspresją fizyczną czyli "szarpaniem" dziecka moim zdaniem już jest.

Ja postrzegam agresję, krzyk jako porażkę - swoją. I jeśli zdarzy mi się krzyknąć to po uspokojeniu się odbywam z dzieckiem rozmowę, w której go za to przepraszam, ale jednocześnie tłumacze mu czym to było spowodowane i co w jego zachowaniu nie było właściwe. Jaki to zda egzamin? Zobaczymy za x lat.

Natomiast jestem przeciwnikiem wyręczaniu dzieci, zabranianiu im upadków itp. Człowiek sam się zastanawia gdzie jest granica "bezstresowego wychowania". Czy kary są właściwe? Czy może lepiej wymyślać coś innego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
+1 / 1

@Ravciozo Spoko, załapałem o co chodzi. Wspomniałem tak po prostu pół żartem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A abc_xyz
0 / 0

@Demotywator_1996
to co napisałeś popieram.
Chciałem tylko wskazać na przykładzie, że definicje tych samych słów każdy może mieć inne.
Co do upokorzenia dziecka (jak i każdego człowieka) jest wtedy kiedy Ono się tak poczuje. Nie ma jednego "szablonu", co więcej zależy to od wielu czynników jak sytuacja, osoba, czas.

W moim przykładzie dziecko mogło czuć się upokorzone przed rówieśnikami, ale mogło też zostać tylko zawstydzone, albo nic sobie z tego nie zrobiło (uczuciowo), ale potraktowało to jako "obciach"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+2 / 4

W Skandynawii dzieci wychowywane są bezstresowo. I o dziwo są grzeczne. Nigdy nie spotkałem się, aby jakiś dzieciak dostawał dzikich fanaberii, a jak miał zamiar, surowy głos matki przywoływał go do porządku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SteveFoKS
+2 / 4

@Karbulot W Skandynawii nie mają pokoleń JP100%

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
-2 / 2

@SteveFoKS Heh, mało tego. U nich nigdy nie było subkultur. :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SteveFoKS
-1 / 1

@Karbulot były tylko JP100% to było stawianie oporu kryminalistów jeszcze w czasach zaborów dlatego masz języku polskim "sprzedawce" i "konfidenta"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B baqbab
+4 / 4

Fajne są te metody - sam je stosuję i żona też. Dziecko = partner. I jeśli dziecko to zrozumie, nie będzie sobie udowadniać niewiadomo czego, bo już jest docenione. A jak cieszy się zaufaniem rodziców to nic nie będzie odpierniczać.
W gronie moich znajomych też jest dużo takiego podejścia do dzieci i efekty przechodzą same siebie - dzieci są zaangażowane, pomagają, nie pyskują, są miłe i uśmiechnięte.

Natomiast czasami widzę, jak jakiś rodzic "rządzi" - nie rób tego, zrób to, taki nie wolno, dlaczego tak robisz, itp itd - to zagryzam wargi, żeby nie powiedzieć czegoś, czego mógłbym żałować. A dzieci od razu widać, że chcą koniecznie się przypodobać i robią z tego powodu głupie rzeczy.

Dzieciaki nie ogarniają, działają instynktownie, a stres powoduje, że jeszcze bardziej nie ogarniają i stąd te wszystkie głupie rzeczy, które robią.

Ale jedno - taki rodzic musi sobie zdawać sprawę z własnych wad i zalet, dawać dobry przykład, a o złych przykładach rozmawiać. Np. obgryzam całe życie paznokcie (nie jakoś strasznie, ale zauważyły) i też zaczęły, ale kilka rozmów na początku, że ja bym strasznie chciał nie obgryzać, że to strasznie znoszę i zazdroszczę im, że one tego nie robią i... przestały :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 października 2023 o 15:07

5 5g3g
0 / 0

To co profix3 rozumie pod pojęciem" bezstresowego" wychowania to normalne wychowanie. Takie zwykłe wychowanie że stawianiem granic, wymagań, dopuszczający karanie, nagradzanie, bez patologi jak znęcanie się psychiczne i fizyczne. Jednak " bezstresowe wychowanie" to takie polskie tłumaczenie nurtu na zachodzie który bardzie dosłownie byłby tłumaczony na wychowanie zezwalające. Ma ono różne warianty. Przyrównując do religii mamy pełny zakres od ateistów ale uważajacych że wiele etycznych i filozoficznych elementów jest wartościową i warto je wdrażac, przez niepraktykujących wierzącyc, tych co podają się za wierzących ale omijają nie życiowe nakazy religii, po purystów którzy chcieliby wprowadzić wszystko zbyt dosłownie rozumiane. Pośród tych rożnych odcieni szarości znajdują się rożni guru, kapłani religii. Na skraju są ci co faktycznie pozwalają dziecku na wszystko, nie stawiają granic, w praktyce nie wychowują.
Nazwijmy kary i nagrody, konsekwencjami. Stawianie wymagań, rozmowami o tym jak świat wymaga, stawianiem granic itp itd. A okaże się, że większość rodzin w Polsce wychowuje dzieci bezstresowo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V veraclixuk
+1 / 1

Nie kop pana bo się spocisz

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M madass07
0 / 0

bezstresowe wychowywanie "potoczna nazwa zbioru różnych teorii i praktycznych systemów pedagogicznych, które powstały w latach 1950–1970 na bazie psychologii humanistycznej w nurcie rewolucji obyczajowej." Dzisiejsi psychiatrzy i psycholodzy model ten uznali za całkowitą porażkę. To co opisano powyżej to przykład "wychowywania dziecka" czyli to jak powinien wyglądać ten proces. Cała reszta podpadająca pod bezstresowe wychowywanie polega jedynie na chowaniu dzieci. Zazwyczja dotyczy osób, które zdecydowały się na posiadanie dzieci nie z faktyczniej potrzeby ich posiadania a z powody presji społecznej, kulturowej tudzież finansowej bądź rozwiązłej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M madziula185
0 / 2

Taaaa. Moja koleżanka też tak wychowuje dzieci. A raczej dzieci ją wychowują wydzierają się na nią i zaczynają bić o zgrozo.. A ona ze stoickim spokojem tłumaczy hahha. Niedługo ona pójdzie do psychiatryka. Widać że jest u granic wytrzymałości

Odpowiedz Komentuj obrazkiem