Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
183 188
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
O Olo156
+2 / 2

Nie tylko jak trzeba zatankować, ale także jak trzeba ubezpieczyć, zrobić przegląd i naprawić ....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rubberduck13
0 / 0

@Olo156
Witaj w klubie :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pirlipati
+1 / 3

@Olo156 pewnie jeszcze samochód jej myjesz. Traktowanie żony jak dziecka nigdy żadnemu facetowi na dobre nie wyszło

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Slawa238
-1 / 1

@Olo156 Mechanik mechanikiem, ale co trudnego jest w zrobieniu przeglądu i ubezpieczeniu auta. Zwłaszcza, że najczęściej agentem ubezpieczeniowym jest kobieta

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N niknik
0 / 0

@Olo156 Nie rozumiem. Ja nawet auta sama nie używam, jest mojego faceta, ja do pracy transportem publicznym dojeżdżam. Ale ponieważ na ogół auto jest w użytku gdy razem się gdzieś wybieramy (on w biurze tylko 1-2 dni w tygodniu pracuje) tak więc jak tylko otworzyliśmy wspólne konto, kazałam mu używać karty do wspólnego konta przy tankowaniu. Pomagam przy małych naprawach, bo wiem że samemu jest ciężej. Ja częściej o czystość w tym aucie dbam niż on. Gdybym miała tyle siły w ramionach co mój facet to sama bym wahacz próbowała zmienić, ale z racji tego, że on ma jednak znacznie większy biceps, ja mu podawałam narzędzia i śrubki. Ale dodam też coś, co mam nadzieję chociaż jednej duszy pomoże. Mój facet mnie nie ocenia. Jeśli zadam "głupie" pytanie to on na nie odpowie. Więc zadaje pytania i staram się uczyć. Mój tata to mechanik, a ja nie znam się na autach. Nie dlatego, że nigdy nie chciałam się nauczyć, ale dlatego, że mój tata traktował mnie jak idiotkę ilekroć czegoś nie wiedziałam. Nie było dla niego istotne, że chciałam się nauczyć. Tak więc żeby uniknąć takiego traktowania, trzymałam się z daleka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pirlipati
+1 / 3

Zawsze dziwię się facetom, którzy z podkulonymi ogonem strynani po robocie jadą tankować żonie samochód. Jakby była niedorobionym dzieckiem i nie była w stanie włozyc pistoletu z odpowiednim paliwem i zwyczajnie potem zapłacić. Mój brat sobie wychodowal taką i mimo,że stacja jest przy przedszkolu do którego niepracująca żona i tak jedzie zawieźć i odebrać dzieci to on sam po robocie cofa się do miasta żeby tankować. Zdała jakimś cudem prawko, wie jak włączyć światła, stosować się do przepisów a zatankować nie pojedzie. Ubezpieczenie moznaprzez internet zalatwic, mechanik jednak woli z facetem konkrety omawiać, ale tankowanie jest dla mnie niepojęte że można drugiemu pełnosprawnemu kierowcy tankować

Odpowiedz Komentuj obrazkiem