Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
T Tmaniek
+4 / 6

Nie sposób się z tobą nie zgodzić.Ja nie dzielę ludzi na profesorów i studentów,albo generałów i szeregowców.Ja dzielę ludzi na mądrych i głupich.Choć słowo „dzielenie"jest paskudne wg.mnie:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
-3 / 15

Jakie masz kwalifikacje aby oceniac czy ktos jest godny tytulu profesora albo czy jest pozyteczny dla spoleczenstwa? Wiesz w ogole jak sie tytuj profesora otrzymuje?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Wolfi1485
+1 / 5

@Xar No to weźmy pierwszy przykład z brzegu. Wśród "dzbanów" są osoby z tytułem profesora. Uważasz, że są godne tego tytułu? Spoko...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamIM
+6 / 6

@Xar
to że jesteś w jakieś dziedzinie dobry bo się na nią zafixowałeś nie znaczy że jesteś pożyteczny dla społeczeństwa a tym bardziej nie świadczy o tym że jesteś godzien szacunku. znałem profesorów, którym słoma z butów wystawała, określenie ich mianem chama byłoby obraza dla chamów. żaden tytuł nie zapewnia natychmiastowego szacunku. niestety zauważyłem bardzo złą tendencję że im przed nazwiskiem więcej tytułów tym ci ludzie są bardziej odklejeni od rzeczywistości i często wręcz są zwykłymi prostakami :( :(

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Czubbajka
+3 / 3

@Xar Każdy, kto choć kilka lat spędził na uczelni, zwłaszcza jako pracownik, wie, że tytuły naukowe nie zawsze idą w parze z zasługami. Często jest to rezultat układów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
-1 / 5

@Czubbajka tytuly naukowe sa pochodna publikacji. I nie chodzi o zaslugi etc. Co najwyzej rada rekomendujaca osobe moze opozniac wniosek do Prezydenta RP
@Wolfi1485 nie znam ich publikacji ani dzialalnosci, wiec sie nie wypowiadam
@adamIM po pierwsze - jak definiujesz pozytek dla spoleczenstwa? A po drugie, jesli ktos wlozyl ogrom pracy w uzyskanie tego tytulu to za sam ogrom tejze pracy szacunek sie nalezy, a to jak dana osoba traktuje innych nijak nie przeklada sie na kompetencje twarde tej osoby

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamIM
+4 / 4

@Xar
czyżbyś miał tego prof. przed nazwiskiem??
cham zawsze będzie chamem czy ma skończone 8 klas czy prof. przed nazwiskiem i żadne zaklinanie rzeczywistości tego nie zmieni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Anonim_Gall
+2 / 2

@Xar Zgadza się, tytuły naukowe są pochodną publikacji. Tylko że o tym, kto będzie autorem publikacji i na której pozycji na liście autorów znajdzie się ta osoba decyduje ten, kto ma władzę. Niekoniecznie odpowiada to stanowi faktycznemu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 listopada 2023 o 14:15

K katem
+2 / 2

@Xar Przecież tu nikt nie ocenia kwalifikacji profesora czy jego pożytku dla społeczeństwa, tylko poziom kultury osobistej danego człowieka (tu z tytułem profesora) przekładanej na sposób w jaki ten człowiek traktuje innych, a poziom, faktycznie, niekiedy bywa żenująco niski. Niestety, i wg mnie, cham z tytułem profesora na szacunek mało zasługuje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 listopada 2023 o 14:40

avatar Xar
-2 / 4

@adamIM zwroc uwage ze ta glupota ktora ma byc demotem, zawiera zwrot, ze wolfie zna profesorow ktorzy nie sa godni tego tytulu i nie sa pozyteczni dla spoleczenstwa. W zaden sposob nie wiaze sie to z kultura lub chamstwem, a z wiedza i umiejetnosciami. Mowimy o dwoch calkiem innych kwestiach.
Dlatego ponawiam pytanie: jak definiujesz pozytek dla spoleczenstwa? Jesli ktos wlozyl ogrom pracy w uzyskanie tego tytulu to za sam ogrom tejze pracy szacunek sie nalezy - dlaczego uwazasz, ze komus kto osiagnal sukces na polu naukowym i ma olbrzymia wiedze nie nalezy sie szacunek/uznanie za wartosci jakie posiada?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
-3 / 3

@katem czy my komentuejmy ten sam demotywator?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 listopada 2023 o 15:27

A adamIM
+1 / 1

@Xar
a ten jak katarynka. człowieku mam w d... czy ktoś poświęcił pół życia na zdobycie profesury z entomologii czy fizyki kwantowej. nie ma dla mnie znaczenia czy ma honoris causa czy Nobla w tej dziedzinie. jeśli jest chamem, gburem i nieokrzesanym troglodytą to jego tytuły mają dla mnie zerowe znaczenie. bardziej szanuję kogoś kto ma 3 klasy na krzyż podstawówki ale potrafi być człowiekiem dla innych niż kogoś kto napaćka sobie przed nazwiskiem szereg tytułów i to jest jego jedyny identyfikator. znam profesorów, z którymi w życiu nie chciałbym mieć nic wspólnego prywatnie bo są zwykłymi bucami z prof. przed nazwiskiem. np. nie lubię Martyniuka ale mam do niego większy szacunek niż do tych znanych profesorów. jarzysz czy może trzeba to napisać bardziej dosadnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
-1 / 3

@adamIM jak definiujesz pozytek dla spoleczenstwa?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamIM
0 / 0

@Xar
ty na bank jesteś mało pożyteczny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C csnrdi
+6 / 6

Są też inne wnioski, np. te które przewidział Janusz Zajdel w opowiadaniu "Ostatni hycel" a rozwinął w "Limes inferior", on chyba był kosmitą, że tak trafnie punktował przyszłość

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Czubbajka
0 / 0

@csnrdi A przypomnij, bo dawno temu czytałam, jakie to wnioski? Ja tylko pamiętam, że w Cylindrze Van Troffa przewidział farmy paneli fotowoltaicznych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C csnrdi
+2 / 2

@Czubbajka
społeczeństwo pocisnęło w wyższe wykształcenie, sami magistrzy i wyżej w efekcie nikt nie chce robić za hycla, dla porównania: w bieżącym tygodniu czytałem gościa na demotach, który marudził, że jedyne godnie opłacane prace to lekarz i prawnik.. za to poszukiwani na rynku pracy w Polsce i za granicą są elektrycy, hydraulicy czy kierowcy zawodowi.

w limes poszedł dalej: część społeczeństwa, ta faktycznie bystrzejsza odkryła, że warto ukrywać swoją prawdziwą wiedzę i zaczął się proceder obniżania not aby uniknąć odpowiedzialności/pracy podczas gdy reszta nadal oszukiwała aby zawyżyć osiągnięcia :-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar otawa
+2 / 2

@csnrdi . Stary kawał:
"W mieszkaniu matematyka zepsuł się kran. Matematyk wezwał hydraulika. Ten przyszedł, popukał, postukał i zreperował. Matematyk zadowolony z szybkiej i skutecznej usługi zapytał o cenę. Kiedy hydraulik ją podał, matematyk złapał się za głowę:
- Panie, ale to połowa mojej pensji.
- To gdzie pan pracuje? - spytał hydraulik.
- Na uniwersytecie. Jestem matematykiem.
- Eee, nie warto. Niech pan przyjdzie do nas. Sam pan widział - trzeba tylko trochę popukać, postukać, a zarobi pan znacznie więcej niż teraz. Tylko kiedy będzie się pan zgłaszał do pracy, niech pan poda wykształcenie podstawowe, bo u nas wyższe nie jest dobrze widziane - poradził hydraulik.
Matematyk zrobił tak, jak mu radził hydraulik i był zadowolony, bo zarabiał teraz znacznie więcej. Pewnego dnia w ramach podnoszenia kwalifikacji hydraulików wysłano na kurs dokształcający. Prowadzący zajęcia mówi:
- Zobaczmy, co pamiętacie z matematyki. Jaki jest wzór na pole koła?
Aby ratować z opresji kolegów, do odpowiedzi zgłosił się matematyk. Podszedł do tablicy, ale że nie pamiętał wzoru, zaczął go wyprowadzać. Zapisał jedną tablicę, drugą i wyszło mu (-πr²). Ten minus mu się nie podobał, zaczął więc wszystko od początku, ale otrzymał ten sam wynik. I nagle usłyszał, jak cała sala podpowiada mu szeptem:
- Zmień granice całkowania, zmień granice całkowania."

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SteveFoKS
+3 / 3

spadająca populacja= inflacja akademicka= antyintelektualizm (idiokracja)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C csnrdi
+3 / 3

@SteveFoKS
bo "Idiokracja" to dokument nie komedia, niestety

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Bimbol
0 / 0

@csnrdi
A czy zauważyłeś że w "Idiokracji" wciąż działała telewizja, samochody... Kto to produkował i naprawiał skoro wokół sami idioci?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C csnrdi
0 / 0

@Bimbol
obstawiam że Hindusi :-P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar OP2000
+2 / 2

Bo często jest też tak, że ci po studiach acz bez znajomości kończą po nich jako ochroniarze, sprzątacze, portierzy...
A z drugiej strony mamy ludzi, co mieli całe życie z górki i mieli pewną robotę byleby byle co zdali na 3...
Nasi historycy w rządzie coś o tym wiedzą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
-1 / 3

@OP2000 jak sie konczy wyzsza szkole tego i owego na wydziale gier i zabaw zaoczne gotowanie na gazie to tak jest. Jesli ktos zdobyl kwalifikacje, ma umiejetnosci i wiedze to prace znajdzie. Najwyzej zacznie jako junior i zdobedzie doswiadczenie.
Powiem Ci tak, ogolnie to oceny po szkole czy po studiach to sa nic nie warte. Nikt nigdy nie zapytal mnie na rozmowie kwalifikacyjnej o srednia ocen, a o ocene z przedmiotow zapytano raz w formularzu gdzie jak sam przyznal wlasciciel firmy chodzilo o to zeby sprawdzic co kandydat napisze w dalszej czesci kwestionariusza bo o te oceny bylo pozniej pytanie. I tak najwazniejsza byla rozmowa i przygotowana prezentacja aby pokazac ze sie wie o czym jest mowa i jak dane urzadzenia dzialaja.
Polecam bardzo fajny artykul: https://wyborcza.pl/7,95891,12391237,studia-to-rodzaj-szwedzkiego-stolu-niektorzy-nie-biora-nic.html

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+3 / 3

@OP2000
Jak jest się bardzo dobrym, robi coś poza studiami (łapie doświadczenie) to krok do kroku idzie się do przodu. Wiadomo, droga bywa wyboista, niemniej da się. Kompetencje, uczciwość, rzetelność, ambicje - pracodawcy szukają takich pracowników ze świeczką (w zawodach wymagających kwalifikacji). I kluczem jest, żeby w takim przypadku trafić też na dobrego pracodawcę:)

Panie, ja niektóre egzaminy też zdałem na 3, pracuję w zawodzie, a po studiach nie miałem problemu ze znalezieniem pracy. Uczyłem się tego, co mi było potrzebne, niektóra teoria była bez sensu. Nie byłem najlepszym studentem pod względem nauki, ale ci najlepsi po studiach płakali o darmowy staż na uczelni. Ja w tym czasie za to zdążyłem pracować w zawodzie, zrobić staż w USA w zawodzie...zaistnieć w branży. Pod względem doświadczenia praktycznego i umiejętności biłem ich na głowę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 listopada 2023 o 15:35

avatar OP2000
+2 / 2

@Xar Ciekawe, bo znam całą mase ludzi po studiach technicznych i gówno a nie robota. No ale lepiej oglądać świat przez stereotypy i słuchać opinii ludzi, co mieli w życiu szczęście.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
-2 / 2

@OP2000 szczescie w zyciu to lipa i wymowka dla tych, ktorzy nie pracowali wystarczajco ciezko

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar OP2000
0 / 0

@Xar Szczęście w życiu to nie lubiana fraza dla tych co je mieli, piękni też mówią, że wygląd nie ma znaczenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O ozeo
+3 / 13

Kolejny demot zniechęcający do nauki i zdobywania tytułów. Komu zależy aby zniechęcać do nauki?
Im lepiej wykształcone społeczeństwo tym lepiej dla wszystkich bo wykształceni ludzie tworzą dobrobyt.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar JanuszTorun
+3 / 3

@ozeo -- Najwyraźniej nic nie zrozumiałeś z tego, o czym jest ten demot.
Ja nie wyczytałem tu niczego, co by zniechęcało do nauki.
Jest tylko srwierdzenie, że jak ktoś jest chamem, burakiem, to samo zdobycie wykształcenia nie spowoduje, że przestanie być chamem. Są to oddzielne czynniki, które nie wiążą się ze sobą.
Natomiast...
Autor bynajmniej nie twierdzi, że KAŻDY profesor jest chamem, tylko, że MOŻE nim być niezależnie od wykształcenia.
Chodzi najwyraźniej o to, aby nie przyjmować a priori, że człowiek wykształcony na pewno jest kulturalny, ani również, że człowiek o niższym wykształceniu na pewno musi być burakiem.
Jedno z drugim wiąże się w niewielkim stopniu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
-4 / 4

@ozeo wiesz, autor to teoretycznie osoba po studiach pracujaca na kasie, wiec leczyc kompleksy jakos musi zeby samego siebie przekonac ze to ze wszystkimi dookola jest cos nie tak i ze to zawsze Anetka z HR jest winna ze on pracy nie dostal, ze to profesor jest winny ze on oblal egzamin, czy to klient jest winny ze go zwolnili etc.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Nidwer
+2 / 2

tak to prawda ale więcej mimo wszystko jest wartościowych profesorów niż ochroniarzy. Wiadomo że Wiedza i zdobywanie jej nie zawsze idzie w parze z empatią kulturą człowieczeństwem ale czasami pomagają zrozumieć wiele aspektów i dojść do wielu trafnych przemyśleń. których nie koniecznie może doświadczyć 65 letni ochroniarz po podstawówce, słuchający radia Maryja w swojej stróżówce którego ostatnią książką była Nasza Szkapa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Assasinsninja
+2 / 2

Kazdy to wie ze nie szata zdobi czlowieka to samo jest z tytulami, owszem odsetek glupich wsrod profesorow jest znacznie nizszy niz wsrod osob z podstawowym ale sa i w tej grupie i w tej grupie wyjatki. Generalnie wszystko jest szare a nie czarno-biale wiec tak jak masz 5% glupich profesorow tak masz tez 5% madrych z podstawowym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
0 / 0

Łał, a ja znam pana konserwatora ( "przykręć, zaklej, przepchaj rurę") który jest skończonym chamem z rozumieniem świata na poziomie siedmiolatka.
I niby o czym miałoby to świadczyć?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar CrazyIvan
+1 / 3

Brutalna prawda jest taka, że obecnie tytuł naukowy jest jedynie wyznacznikem nagromadzonej wiedzy, nie zaś moralności, człowieczeństwa czy innych godnych pochwał postaw. Niejednokrotnie zdobyte tytuły, czy zaszczyty rozbudzają pychę, butę a nawet chamstwo ich posiadacza. Osoba z tytułem jest jak każdy inny nośnik informacji w danej dziedzinie, np. książka, płyta CD, kaseta VHS itd. dlatego nie ma co łączyć tytułu naukowego z niczym innym jak tylko z przyswojoną wiedzą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
0 / 0

@CrazyIvan
Trzeba rozdzielić: wiedza # mądrość życiowa # inteligencja # kultura osobista # charakter # doświadczenie życiowe

Proporcje są różne o poszczególnych osób. W pewien sposób te "tagi" nakładają się. Dlatego osoba o dużej mądrości życiowej, dużej wiedzy czy inteligencji częściej ma wysoką kulturę osobistą od osoby mało ogarniętej, niewykształconej czy mało inteligentnej. Nie jest to jednak pewnik, swoje robi charakter i paradygmaty. Jak sam osiągniesz sukces jest szansa, że bardziej docenisz osiągnięcia innych. Jak masz "zawód syn" to częściej nie szanujesz innych. Za łatwo przyszło.

Jednakże to nie wysoki poziom wiedzy rozbudza butę, tylko niedostatki w wiedzy. To efekt Dunninga-Krugera. W skrócie osoby niewykształcone i niedokształcone są przekonane o własnej nieomylności, natomiast specjaliści mają tendencje do podważania swojej wiedzy.

Buta u profesora to nie tyle wypadkowa jego wiedzy (lub braku wiedzy) co charakteru.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem