Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
472 491
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
S konto usunięte
+20 / 22

Tak. Brakuje ludzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
+14 / 26

@SC76 efekt 500+ i innich socjali, jak mniemam? Jakos tak dziwnie spada ciagle ilosc osob pracujacych w Polsce, mimo, ze mamy okolo 2 milionow osob z np. Ukrainy, o innych panstwach nie mowiac. I nie przyjme tego, ze nagle zrobilo sie o ponad 2 miliony emerytow wiecej

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+10 / 26

@SC76 @Xar co tu dużo mówić. Polacy w końcu zaczynają oczekiwać porządnych płac i nie chcą pracować za psi pieniądz. Trzeba sięgnąć do kieszeni i wyciągnąć PLNy ;) .

Za jakość się płaci :P . Jak pracodawca sprzedaje swój produkt, to wychwala, liczy jak za złoto... Jak trzeba pracownika zatrudnić, to nagle by się chciało najwyższej jakości, za najniższe pieniądze...

A tak po prawdzie, za tą całą patologię, najbardziej winni są politycy. Bo pracowników rozumiem, nikt nie chce pracować za kasę, która ledwo wystarcza na egzystencję.
Pracodawców w sumie też kumam, bo też skądś na te wyższe płace muszą wziąć.
A politycy nam kradną połowę wypłaty.
Najpierw z 36-40% z pensji realnie brutto (płaca brutto + koszta pracodawcy), a potem kolejne 23% w VAT. A nie liczę nawet akcyz, abonamentu RTV, podatków paliwowych, podatków od nieruchomości itd...

Gdyby z płacy minimalnej zabierano 15%, a VAT był 10%, to zaraz by gospodarka wyje****a do przodu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar otawa
+4 / 10

@rafik54321 . "nikt nie chce pracować za kasę, która ledwo wystarcza na egzystencję" - i rozwiązaniem jest niepracowanie za zero złotych?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MichaelGlory
+8 / 10

@Xar jak ktoś nie ma wymaganych kwalifikacji to się go nie zatrudnia lub jeśli się nie sprawdził zwalnia. A za dobrze wykonaną pracę należy się godna zapłata. Sztucznie podnoszona minimalna jest problemem a nie że ktoś oczekuje więcej niż minimum za swoją pracę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Wolfi1485
+7 / 15

@Xar "Jak ktos nie ma zadnych pozytecznych umiejetnosci to za co ma ta porzadna place dostac? Za sama obecnosc?" - no to są nieobecni. Coś się nie zgadza?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 listopada 2023 o 12:20

avatar rafik54321
+8 / 12

@Xar hmm, może dlatego że nikt nie chce jej wykonać, więc jednak JEST potrzebny?

Pracodawcom umyka taka rzecz, że relacja pracodawca-pracownik, jest taka sama jak sprzedawca-kupiec.
Tylko tu, kupcem jest pracodawca, a pracownik jest sprzedawcą.
Jakby do twojej firmy, przyłazili klienci i mówili "panie, za drogo pan masz" i nic nie kupowali to co? Musisz obniżyć ceny, żeby jednak produkt sprzedać, bo inaczej zmarnieje i nic nie dostaniesz. Lepsze 100zł dziś, niż 0zł jutro (nawet jeśli na tych 100zł będziesz 20zł w plecy).

Tak się nie napędza inflacji. Tak się napędza gospodarkę. Po co produkować więcej, skoro nikt nie chce nic kupić, bo nie ma za co? A aby się dało produkować więcej, też trzeba mieć za co. Obniżamy podatki dla przedsiębiorców i produkują więcej, więc też taniej, a klienci kupują więcej, bo obniżyliśmy im podatki, przez co producenci mogą więcej produkować i się spirala nakręca. Powinieneś to wiedzieć.

Jakby dziś np iphony kosztowały po milion złotych sztuka, to kto by je kupował?

Przedsiębiorca płacący psi pieniądz za pracę, jest jak klient który w ręku ma 5zł, ale chce kupić topowy komputer, a potem taki przedsiębiorca siedzi i płacze "że nie ma rąk do pracy", a jak już kogoś znajdzie, to jakiegoś niesolidnego pajaca (odpowiednik komputera sprzed półwiecza).

Znowu z drugiej strony. Jak byli solidni pracownicy, to wyjechali za granicę, bo przedsiębiorcy nie chcieli godnie płacić, a teraz płacz "że nie ma"... Heloł.

Jak znajdziesz kogoś, kto nie ma może wszystkich umiejętności, ale widać że się stara i uczciwie oddaje się pracy, to w niego INWESTUJ, bo warto.
Nie ma dobrych pracowników? To sobie takich "zrób". A jak nie - to nie narzekaj XD.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
+4 / 6

@Wolfi1485 co sie nei zgadza? Za co ci nieobecni zyja? A tak, za owoce pracy pracujacych. Wiec masz odpowiedz na pytanie co sie nie zgadza: w 38 milionoowej Polsce jest okolo 10 milionow emerytow i rencistow, uczniow i studentow(w sumie), okolo 17 milionow pracujacych(z czego okolo 2 milionow to osoby spoza Polski) - gdzie do cholery jest brakujace 10 milionow obywwateli?! I za co ci ludzie zyja? Jakos nie uwierze, ze to sami rolnicy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+7 / 11

@otawa przy wysokim poziomie socjału jaki jest? Zasadniczo tak.

Bo jak dobrze podliczysz patorodzinę 500+ łojącą wszelki socjał jaki się da + koszt darmowego mieszkania to ci lekko wyjdzie średnia krajowa.
Czy to normalne? Absolutnie psiurwa nie, ale równie patologiczne jest to, że z płacy minimalnej, państwo ci podpie****a 50% "na dzień dobry".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ashera01
+3 / 3

@rafik54321 Żabka to nie jest dobre miejsce pracy. Dostaniesz umowę zlecenie i zasuwasz 7 dni w tygodniu, bo są otwarci codziennie. U mnie lokalna Żabka była otwarta nawet 1 listopada, jako jedyny sklep w okolicy, oprócz stacji benzynowej... Na podwyżkę nie licz, bo to franczyza i ajent dostaje od Żabki kasę na siebie i zatrudnienie pracowników.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 3

@Ashera01 a powinno takim być. Zasadniczo każda firma powinna być dobrym miejscem pracy.

Jednak uważam że aby posprzątać "dom publiczny" polskiego rynku pracy, trzeba uderzyć najpierw do przepisów i podatków. Obniżyć opodatkowanie. Uprościć prowadzenie JDG, przerobić PUPy, bo to co teraz robią to jest śmiech na sali.
Urzędy pracy totalnie się nie sprawdzają. Bo ktoś, kto nadaje się do pracy z marszu, najpewniej sam ją znajdzie w jakimś rozsądnym okresie czasu.
Jeśli ktoś nie jest w stanie znaleźć sobie pracy sam, to ten ktoś ma jakiś bardzo konkretny i niezdefiniowany problem ze sobą. Może to jakaś forma depresji, może alkoholizm, może inny nałóg, cholera wie. Od tego, aby takie osoby wyłapywać, diagnozować i naprawiać, powinny być urzędy pracy.
A może trafi się "młody ambitny" to PUP powinien go za rączkę wprowadzić w świat przedsiębiorczości. Wytłumaczyć całą księgowość, co jak liczyć itd.
Jakieś podstawy ekonomii itd. Czemu nie?

A tak? Z jednej strony mamy firmy typu "januszex" gdzie jest pie****a patologia rodem z takich żabek, albo jakieś korpo, gdzie szczurki tyrają i nosa znad kompa nie wychylą nie mając pojęcia o czymkolwiek :/ .
Serio porządnych firm, szanujących pracownika jest może garstka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
0 / 8

@Ashera01 ok, to nie jest dobre miejsce pracy. A gdzie ma pracowac ta najglupsza czesc spoleczenstwa ktora wyslowic sie w pismie to ma problem w jezyku niby ojczystym, ktora w szkole z klasy do klasy nie zdala albo jak zdala to ze srednia 2,20 bo tylko z WFu wyciagnela wiecej niz 2?
Bo w chwili obecnej, dzieki socjalom, siedza i zyja za pieniadze pracujacych, a na wszystkim praktycznie wszystko dookola drozeje, bo tort zwany PKB do podzialu na taka sama ilosc osob, ale coraz mniej go tworzy, wiec zamiast miec wiecej dzieki swojej pracy wiecej dajemy nierobom na socjalach

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ashera01
+1 / 1

@Xar wierz mi, te tak zwane półgłówki sobie radzą. Mężczyźni pracują w januszexach na czarno, kobiety robią (też na czarno) paznokcie, czy inne usługi i jeszcze socjal ciągną. Albo sobie rentę załatwią. Ewentualnie będą kraść, bo do tego często spryt mają. Wychowałam się na popeegerowskiej wsi i tam chronicznie bezrobotni kradli i sprzedawali co się dało. To mentalność kształtowana z pokolenia na pokolenie. Zrobiło się trochę lepiej, jak Polska weszła do UE, bo wtedy część tego "kwiatu narodu" wyjechała zagranicę i w większości tu nie wracają... A w sklepie te durnie sobie rady mogą nie dać, bo trzeba wbrew pozorom myśleć, a oni to półanalfabeci, często dzieci alkoholików robione po pijaku. To jedna strona medalu. Druga jest taka, że jak ktoś sobie w szkole nie radził, to nie znaczy że głupi, tylko że leń. A taki nigdy nie będzie chętny do uczciwej pracy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
-1 / 3

@Ashera01 komentarz 10 listopada 2023 o 14:45 wlasnie o tym mowi - zyja pracujac na czarno i wyciagaja lapy po socjal, a za 30lat jeszcze nowe pokolenia beda pracowac na ich emerytury, bo oni nic skladek nie odprowadzaja. I znowu bedzie dej, dej mie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
-1 / 3

@Jezuita po pierwsze, mowiac ta „głupsza część społeczeństwa” mam na mysli ludkow ktorzy ledwo zawodowke skonczyli i to tylko dlatego, ze chcieli ich wypchnac ze szkoly bo i tak dluzej takich trzymac to nie ma sensu. Albo skonczyli edukacje w wieku lat 18 z wyksztalceniem podstawowym albo i nawet bez.
Druga kwestia, bezrobocie a ilosc osob pracujacych to nie to samo. Jest jeszcze spora grupa niepracujacych ale pracy nie szukajacych - oni nie licza sie do bezrobotnych, bo nie szukaja pracy. Wiec ich w statystykach nie ma

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 4

@Xar a wziąłeś pod uwagę kolejny aspekt?

Załóżmy że trafił do twojej firmy "młody ambitny i obrotny". Doświadczenie level zero, bo z nim nikt się nie urodził. Wiedza level 1, bo z patologii i musiał szybko z domu spie****ć.
Ty masz go za debila i tak go traktujesz "bo przecież fakultetami ci w twarz nie rzucił i w wieku 20 lat nie ma 30 lat doświadczenia".
No ale się chłopak stara, nawet udało mu się wyrobić 120% normy. Dasz mu 20% podwyżki, czy raczej podwyższysz normę o 20%? Bo większość przedsiębiorców robi to drugie.

Taki sam cyrk był w covida. Jak przedsiębiorcy płakali jak firmy im podupadały, że trzeba być "rodziną" a rodziny dzielą się "trudnymi czasami" więc będą cięcia w płacach, premiach itd. Że trzeba będzie nadgodziny walić bla bla bla...
Ale jak są "tłuste czasy" kiedy firma notuje rekordowe zyski, to już nagle "firma jest pana prezesa, firma osiąga szczyty bo on na to zapracował"... Yyyy, że jak psiurwa?! Widzisz tu problem? Bo ja widzę.

I można by powiedzieć "to sam załóż firmę" i jest to argument logiczny. Sęk jednak w tym, że próg wejścia na JDG jest zbyt wysoki dla kogoś kto nigdy biznesu nie miał. Bo nikt nie chce sensownie wytłumaczyć co jak gdzie i do czego. Głównie w kwestii biurokracji. Bo kwestia zarządzania oraz organizacji to akurat pikuś.
No i wszystkie te osoby co przycinają lewiznę (robienie paznokci, włosów itd), mogłyby w końcu zalegalizować swoje praktyki dokładając się do PKB?

To właśnie mnie drażni u przedsiębiorców. Orwellowskie dwumyślenie.
Jak oni chcą chędożyć ludzi w odwłok, to jest cacy, ale jak już ktoś chędoży przedsiębiorców i oni nic nie mogą zrobić, to już źle.
Jak oni wykorzystują pracowników, to dobrze, ale jak przedsiębiorca nie może znaleźć "niewolników" to już źle?

Pracuj z tym materiałem który masz. Ma ktoś średnią 2.2? To poducz go tak by miał 3.5 i zapłać za to 3.5. Pokaż że WARTO sięgać wyżej.
Bo jak w przykładzie z początku. Jeśli starania i nadwyżki nie będą odpowiednio nagradzane - to po ptysia się starać?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
0 / 0

@Wolfi1485 , to nie tylko kwestia umiejętności. Ja takowe posiadam, nawet kilku dziedzinach. Jedna z nich jest moim zawodem i jestem w tym naprawdę dobry, o czym świadczy kolejka klientów oczekujacych na moją pracę cierpliwie czasem kilka miesięcy. I zero reklamy przez całe 23 lata działalności.
Moi koledzy z branży za podobną usługę kasują np. 300 zł, bez względu na klienta, a ja czesto 150. Dlaczego? Bo nie potrafię tak samo skasować klienta bogatego i biednego. Mam świadomość, że ludzie, choćby chcieli zapłacić więcej, to po prostu nie mają pieniędzy.
Jako fachowiec mógłbym zarabiać dużo, zatrudniać nawet kilkunastu pracowników, ale nie ma warunków finansowych i fiskalnych na rozwój, chyba, że kroił bym klientów bezlitośnie, ale tego nie potrafię. I dobrze mi z tym.

Mam tyle pracy, że mógłbym zatrudnić wielu ludzi, ale:
1. Mam wysokie wymagania, czyli, zero alkoholu, papierosów i bluzgów.
2. Bezwzględna uczciwość i fachowość.
3. Porządek w miejscu pracy i dbanie o sprzęty i wyposarzenie klienta. Porządne sprzątanie po sobie.

Poza tym wątpię, biorąc pod uwagę moje podejście do wysokich stawek za moje usługi, czy dałbym im zarobić uczciwe pieniądze. Po prosunie miałbym z czego.
Z takim podejściem nie mam szans na pracowników. Musiał bym się sklonować. Poza tym myślę już raczej o emeryturze a nie o rozwijniu firmy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jasiokoz
+1 / 1

@Xar Jak ktoś nic nie potrafi to nie zarabia. Tyle tylko że z obecnych 3600 brutto, pracownik otrzymuje 2400 netto, a pracodawca dopłaca kolejne 1600 stałych kosztów. Policzę ci bo nie kumasz co się dzieje!
Aby zatrudnić człowieka i zapłacić mu 2400 musisz na niego wydać 5200!!!
To się wydarzyło w ostatnich latach. Wcześniej kolorowo nie było, ale nie aż taki sk*rwysynizm
Gratuluję d*biłom którzy się przypi*pszą że nie podałem z dokładnością do jednego grosza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bigoszprawiczka
0 / 0

@rafik54321 W większości masz rację ale dołożę swoje 3 grosze. Kiedy w polsce był największy bum na zakup luksusowych samochodów. Za czasów covid akurat gdzie państwo rozdawało tzw tarcze.. wiadomo gdzie szły pieniądze...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
-2 / 2

@rafik54321 " Widzisz tu problem? Bo ja widzę." jedyny problem jaki widze to taki, ze nie mienisz osoba ktora ma mowic komus jak ma zarzadzac swoim kapitalem. Mozesz w takiej sytuacji zrobic dwie rzeczy, jak Ci sie nie podoba jak wlasciciel firmy nia zarzadza: zacisnac zeby i pracowac dalej nie komentujac o ile nie placi Ci wlasnie za to; albo zmienic prace.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A abaddon81
-2 / 2

@adamis62 Prowadzenie JDG przez 20 lat. Wniosek jest taki że biedny zapłaci za usługę a bogaty będzie próbował cie oszukać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 3

@Xar No i Polacy właśnie wybierają opcję "zmień pracę".

Sęk w tym, że potem tacy przedsiębiorcy płaczą że nie mają pracowników, nie widząc problemu w swoim postępowaniu.

@Bigoszprawiczka bardzo możliwe, osobiście nie śledziłem tematu aż tak dogłębnie.
Bardzo bym chciał, aby po prostu pracodawca miał równie uczciwe podejście do mnie, co ja do niego.
Ja się staram, on o mnie dba. Ja robię nadwyżki - coś mi z tych nadwyżek skapnie. Ja się rozwijam, uczę itd - szef jest w stanie mi np zwrócić część kosztów ze szkoleń... Uczciwy układ.
I po cholerę wtedy taką pracę zmieniać?

Uczciwa praca - uczciwa płaca.

Tak samo pracodawcy krzyczeli "mam na twoje miejsce 20tu chętnych", teraz pracownik może powiedzieć "zamiast tej pracy, mam 20 ofert".

Ten trend "ciśnięcia" pracodawców, przez pracowników jest akurat dość słuszny, problem w tym, że teraz (co trzeba faktycznie oddać), że pracodawcy są między młotem a kowadłem. Bo z jednej strony pracownicy ich cisną, z drugiej strony cisną ich przepisy, podatki i ekonomia :/ .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
+1 / 3

@rafik54321 czaisz ze problemem nie jest to, ze jelop ktory nadaje sie tylko do najprostrzych prac nie dostaje przyzwoitej pensji? Problemem jest to, ze mu sie w ogole nie oplaca pracowac a ma za co zyc. A to "za co" to sa wlasnie efekty pracy innych ludzi. Wiec jak mowisz - przestanmy zabierac pracujacym a przestanmy dawac tym ktorzy nie pracuja, to i bedzie wiecej do pracy chetnych

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 2

@Xar No właśnie to też jest problem. Bo płaca minimalna powinna wystarczyć na spokojne, bezproblemowe choć dość biedne życie.

Nie mówię że płaca minimalna ma ufundować nówkę samochód, wakacje za granicą itd.
Płaca minimalna powinna wystarczyć na odzież, żywność, środki czystości, rachunki, dach nad głową i by parę groszy zostało. Tylko tyle.

Sęk w tym, że teraz na taki poziom, to trzeba 2-3 płac minimalnych. Albo z 1,5 średniej płacy.

Wynajem często wynosi płacę minimalną, względnie nieco mniej. A gdzie cała reszta?
Nawet wynajem pokoju przekracza już często 1000zł/miesięcznie!

To jeśli ma dostać od miasta mieszkanie za frajer i dostać minimalną egzystencję to cóż - jest jak jest.

Znowu może by się tym ludziom jednak chciało pracować, gdyby za pracowanie, dostali nie tylko płacę wegetatywną, ale też płacę która da im wyższy komfort życia? By ich było właśnie stać na wakacje jakieś, może na jakieś 4 kółka, może na markową odzież itd.
Bo zapie****ć 5 razy ciężej, by dostać o 5% więcej, to serio beznadziejny biznes XD.

No i po co się starać oraz kształcić, skoro pracodawca nie chce za umiejętności oraz wiedzę płacić? To lepiej być debilem XD...

Taka niestety prawda was, przedsiębiorców w oczy kole - sami wyhodowaliście taki rynek pracy po przez niefaworyzowanie solidnych pracowników.
To się solidni wynieśli za granicę i został wam sam syf.
Naważyliście piwo - to teraz trzeba je wypić ;) .

Czyli znów - musicie zacząć promować, faworyzować i zachęcać do porządnej pracy, a najprościej to zrobić porządną płacą.

Coś ci podpowiem, jak temat wyglądał w mojej byłej pracy.
Pracowałem jako kierowca.
Szef miał płacone 2,50zł/km.
Moja trasa, to było ponad 2tys km tygodniowo, czyli ponad 8tys km miesięcznie.
Łatwo policzyć, że zarabiał tylko na mnie 20tys zł miesięcznie brutto.
Koszt paliwa (auta na LPG) około 100zł dziennie, czyli jakieś 2tys zł miesięcznie.
Zostaje mu 18tys zł. Moja wypłata, jakieś 2000zł netto. Czyli brutto 2770zł, z jego kosztami 3340zł.
Zostaje mu 14500zł. Od tego odejmijmy załóżmy 3tys zł miesięcznie (bo to OC, to jakaś tam naprawa auta, opony czy coś, zawsze coś wpadnie). Zostaje mu 11 500zł. Niech po odciągnięciu podatków, zostanie mu 25% z tego, 3tys zł netto dla niego. To on, z samej mojej pracy, dostawał więcej niż ja, a takich kierowców jak ja, było 10ciu. To sobie policz. I dalej strugał biedaka.
A żeby jeszcze fury w firmie były salonowe, to może bym skumał na co idą nadwyżki. Ale co ty - najdroższa fura w firmie 8tys zł. Wszystko to rozpadające się wraki...
Serio uważasz że nie było skąd urwać lepszego pieniądza dla pracowników?
On się dziwił, że każdy tymi furami zapie****ł i nie patrzył na progi zwalanijące. Sorry, ale my czasem jeździliśmy po 10 godzin, by mieć trochę ponad płacę minimalną. A tu odpowiedzialność była. Masz wóz, masz towar za kilka tysięcy na pace, jak się coś odwali to masz przekichane. I tysiące zł przy tyłku (klienci płacili).

I dalej uważasz że szef nie mógł sypnąć porządnym groszem rzędu 3-4tys zł netto? Wtedy to by się porządni kierowcy w kolejce ustawiali.
A tak, to był dziad-trans XD...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
0 / 0

@abaddon81, nie miałem nigdy takich problemów. Raz tylko jakiś średniak dokładał i dokładał prac, a potem za te dołożone nie zapłacił. 3400.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
-2 / 2

@Jezuita zwroc uwage jaka jest definicja osoby bezrobotnej: osoba niezatrudniona poszukujaca zatrudnienia. Jesli jest to osoba niezatrudniona nieposzukujaca zatrudnienia nie liczy sie jako osoba bezrobotna. Ponadto, od jakiego czasu dostep do NFZ ma kazdy, niezaleznie czy sie zarejestrowal jako bezrobotny czy nie. To taka sztuczka aby ludzie sie nie rejestrowali tylko dla ubezpieczenia.
Jak juz pisalem wczesniej(pozwol ze zwyczajnie skopiuje): w 38 milionoowej Polsce jest okolo 10 milionow emerytow i rencistow, uczniow i studentow(w sumie), okolo 17 milionow pracujacych(z czego okolo 2 milionow to osoby spoza Polski) - gdzie do cholery jest brakujace 10 milionow obywwateli?! I za co ci ludzie zyja?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
-1 / 1

@Jezuita https://poradnikprzedsiebiorcy.pl/-ubezpieczenie-zdrowotne-bez-pracy-jak-uzyskac pierwszy przyklad. Drugi przyklad: Osoby bez stałego zatrudnienia, które posiadają współmałżonka pracującego w ramach umowy o pracę – mogą zostać objęte ubezpieczeniem zdrowotnym.
Mam wrazenie, ze nie rozumiesz cytatu ktory zacytowales: "w którym jako bezrobotnych uwzględnia tych, którzy nie pracowali, a nie tych, którzy się zarejestrowali jako bezrobotni”"
Masz dwa takie madre cytaty: "Osoby pracujące stanowią 56,6 proc. wszystkich w wieku 15 – 89 lat." "Pracowało 16,79 mln osób."Ponad 7,4 mln to osoby w wieku poprodukcyjnym (czyli emerytalnym). Spora grupa – 2,3 mln – to uczący się.
Wiec masz jako-takie wyjasnienie dlaczego takie liczby wzialem do kalkulacji. A teraz uwazaj, bo wskazuje Ci blad w Twoim rozumieniu tekstu ktory cytujesz, wiec sie skup:
Niespełna 500 tys. były to osoby bezrobotne (GUS podaje dane według BAEL, czyli badania ankietowego, w którym jako bezrobotnych uwzględnia tych, którzy nie pracowali, a nie tych, którzy się zarejestrowali jako bezrobotni).” - zakladasz, ze to jedyne osoby niepracujace.
W tekscie ktory tak chetnie cytujesz stoi jak wol: "Wśród osób niepracujących, które są w wieku produkcyjnym prawe 970 tys. nie pracuje ze względu na chorobę lub niepełnosprawność, a kolejnych 742 tys. opiekuje się kimś z rodziny. "
Daje to ponad 1,7 miliona osob. Wiec masz rzesze osob, ktore sa w wieku produkcyjnym ale nie pracuja - na kazdego pracujacego wypada ponad 1/10 takiej niepracujacej osoby.
Wiec nie mozesz twierdzic, ze niepracujacych jest 0,5miliona, bo taka jest liczba bezrobotnych. Podaje Ci po raz kolejny ta informacje: bezrobotny to osoba niepracujaca, ktora chce prace znalesc. Wszelakie osoby niepracujace i nie szukajace pracy(z roznych przyczyn) sie do tej grupy nie licza.
Mamy jeszcze osobna kategorie, tzw. bierni zawodowo: osoby ktore pracy nie maja i jej nie szukaja(wiec nie sa bezrobotnymi) lub szukaja ale nie sa w stanie jej podjac. I wedlug artykulu "GUS grupę biernych zawodowo oszacował na 12,4 mln osób w wieku 15-74 lata."
Jakkolwiek by nie podejsc do tych danych, nie daja one 38 milionow w sumie. Wiec poza statystyka tu podana jest okolo 10milionow ludzi(16,5+12,5 daje 29, w Polsce zyje okolo 37,75 miliona Polakow, w tym rozliczeniu o ilosci pracujacych liczono rowniez obcokrajowcow pracujacych - ponad 2 miliony, wiec pracujacych w Polsce Polakow bedzie okolo 14-14,5miliona)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
-1 / 1

@Jezuita podalem Ci roznice miedzy osobami bezrobotnymi a niepracujacymi w wieku produkcyjnym. Bo Tobie sie chyba wydawalo, ze kazdy niepracujacy liczy sie jako bezrobotny. Wyjasnilem Ci tez, skad sie wziely liczby ktore podalem do kalkulacji. Celem bylo wykazanie, ze te 0,5 miliona bezrobotnych nijak sie faktycznie ma do osob ktore nie pracuja. Albo udajesz glupiego albo faktycznie nie zrozumiales, tak czy inaczej jesli uzywasz tylko 10% swojego mozgu to nie mam zamiaru tracic czasu na dalsze tlumaczenie, jesli po prostu nie potrafisz sie przyznac ze od poczatku walisz glowa w mur obstajac przy danych ktorych nie rozumiesz, rowniez nie mam zamiaru ble ble ble

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J joseluisdiez
0 / 0

@SC76
Nie tylko socjali. Gospodarka się jeszcze rozwija, powstają nowe miejsca pracy i w niektórych regionach, w niektórych branżach zaczyna brakować pracowników - zwłaszcza tam, gdzie praca nie należy do lekkich i jest raczej słabo płatna. Ludzie się szanują i coraz mniej osób chce tyrać fizycznie za minimalną krajową, w sytuacji gdy może sobie znaleźć np. pracę za biurkiem za parę stów więcej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
0 / 0

@Jezuita zacznijmy od tego, ze:
"Wstawiasz artykuły, których nie czytasz" - tak sie sklada, ze link wrzuciles Ty. Jedyny link ktory wrzucilem ja potwierdza stwierdzenie, ze "od jakiego czasu dostep do NFZ ma kazdy, niezaleznie czy sie zarejestrowal jako bezrobotny czy nie." - czy ja powiedzialem cos na temat platnosci za ten dostep?
Kolejne:
"robisz jakieś przedziwne obliczenia w celu uzyskania danych, które są publicznie dostępne" Nie robie przedziwne obliczenia, tylko podaje dane ktore nie kazdy dyskutujacy moze znac, tzn. o ilosci osob pracujacych, biernych zawodowo i o ludnosci Polski to Ty wyskoczyles z tekstem, cytujac "ty na pewno żyjesz w Polsce? Bo tu bezrobocia praktycznie nie ma. "
Ja Ci zwrocilem uwage, ze osoba bez pracy to nie koniecznie osoba bezrobotna. I mamy olbrzymia rozbieznosc miedzy suma osob zyjacych w Polsce a:
- suma osob na emeryturze+uczacych sie+ studiujacych
-pracujacych
Oznacza to ze jest olbrzymia ilosc osob ktore nie studiuja, nie ucza sie, nie sa na rencie/emeryturze ale rownoczesnie nie pracuja
Ty sie dalej upierales " Te pół miliona ludzi, których tak bardzo chcesz wypchnąć na rynek pracy albo pracuje na czarno, albo jest utrzymana przez dobrze zarabiających małżonków, albo utrzymuje się z majątków. Jeśli chcesz, by pracowali, to najpierw musisz pozbawić ich źródeł dochodu - pozba. Ci nieliczni, którzy próbują utrzymać się z zasiłków, są zarejestrowani w PUPach co do jednego" nie rozumiejac, ze nie kazdy niepracujacy to osoba bezrobotna.
I niczym dla uposledzonego napisalem abys w koncu zrozumial: "Daje to ponad 1,7 miliona osob. Wiec masz rzesze osob, ktore sa w wieku produkcyjnym ale nie pracuja(...)Wiec nie mozesz twierdzic, ze niepracujacych jest 0,5miliona, bo taka jest liczba bezrobotnych. Podaje Ci po raz kolejny ta informacje: bezrobotny to osoba niepracujaca, ktora chce prace znalesc. Wszelakie osoby niepracujace i nie szukajace pracy(z roznych przyczyn) sie do tej grupy nie licza."
A Ty dalej nie czaisz prostego rownania: 37,75 miliona Polakow, w tym:
niecale 17 milionow pracujacych(zostale okolo 20,75milionow)
Okolo 0,5miliona bezrobotnych(zaokraglijmy ze zostaje 20 milionow ludzi)
Okolo 10 milionow uczniow, studentow, emerytow, rencistow (zostaje okolo 10 milionow nie wliczonych w te statystyki)
Gdzie na rynku pracy sa te osoby? Skoro nie pracuja oficjalnie, nie sa zarajestrowani jako bezrobotni, nie sa na emeryturze/rencie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
+4 / 12

@Xar widzę u ciebie wyraźne pogorszenie formy psychicznej i umysłowej. Co ci się stało?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Wolfi1485
+9 / 19

Jak to kiedyś mawiałeś? "Do pracy w handlu można przygotować nawet małpę, i nie trzeba do tego żadnych umiejętności". Mawiałeś też, że "Nie ma sensu dużo płacić ludziom bez kompetencji" i że "płaca minimalna to lewactwo i należy to zlikwidować". Może niedokładnie takimi słowami, ale taki był wydźwięk. I proszę, OTO MASZ OWOCE takiego liberalnego pie*dolenia. Oto efekt braku szacunku do pracowników handlu. Coś nie pasuje?

Ja już nie wiem, może płaćmy polskim pracownikom w handlu jeszcze mniej? Może każmy im jeszcze dłużej pracować? Może każmy im pracować w każde święto bez wyjątku? I może całkowicie zabierzmy im urlopy, zlikwidujmy umowy o pracę i dajmy umowy o dzieło? Jak te działania nie przyniosą nam tłumów chętnych polaków do pracy w handlu, to ja już nie wiem...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 10 listopada 2023 o 12:22

avatar Xar
0 / 6

@Wolfi1485 tak, nie pasuje - ci potencjalni pracownicy siedza sobie na socjalu i zyja za to, co ja wyprodukuje. I tak, to mi nie przeszkadza. Oni sie maja wziac do roboty

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G glupiobywatel
+1 / 5

Niestety ludzie są, ale nie do pracy, a do pobierania wynagrodzenia. Doszliśmy do tego, że od pracownika nie można wymagać w zasadzie niczego bo poczuje się urażony. Od kilku lat widzę, że spada jakość pracy. Pracownikom coraz mniej zależy na pracy bo wiedzą, że na ich miejsce nie ma innych.
Płacę moim pracownikom dużo powyżej średniej w branży, a najlepsi nawet zarabiają powyżej dwokrotnosci takiej średniej (wszyscy pracują tylko na pełen etat, żadnych nadgodzin itd) i Ci, którzy pracują u mnie już od dłuższego czasu doceniają to i nie mam z nimi żadnych problemów. Kłopoty zaczynają się kiedy chcę przyjąć nowego. Na rozmowie pełen entuzjazm, wynagrodzenie im pasuje, godziny pracy, zakres obowiązków i ogólne warunki super. Przychodzą do pracy i okazuje się, że z wszystkich czynności które muszą zrobić, jakiś mały zakres jest do poprawy więc ja lub bardziej doświadczeni tłumaczymy co i jak trzeba zrobić i tu pojawia się pierwszy foch - "jak to, przecież ja wszystko umiem i wiem co u jak". Jeżeli tego nie poprawiają to zaczynają się reklamacje i taki pracownik ma pretensje do klienta, że to on coś spaprał, a nie że pracownik coś źle zrobił. Na spokojnie dalej ja lub starsi tłumaczymy że trzeba to i to poprawić i będzie dobrze i tu pojawia się kolejny foch. Następny foch jest wtedy kiedy wymagam punktualnego przychodzenia do pracy. Młodzi nie widzą problemu w spóźnianiu się do pracy. Kilka czy kilkanaście minut to dla nich nie problem. Klienci czekają, a pracownika nie ma. Ostatni foch to prośba o utrzymywanie swojego stanowiska pracy w czystości. Pomimo premii m.in. za czystość nie robią tego bo im się nie chce/nie są tego nauczeni i w momencie częściowego jej ucięcia ze wskazaniem, że to za brak czystości, w ogóle przestają sprzątać i jest poprostu syf. Kończy się zawsze tak samo i ze strony pracownika jest zdziwienie "o co mi chodzi". Jest bardzo mało młodych ludzi, którzy rozumieją, że jakość pracy idzie w parze z wynagrodzeniem i że za faktyczną wysoką jakość każdy pracodawca zapłaci, ale pod warunkiem, że ta jakość jest naprawdę wysoka, a nie tylko w mniemaniu pracownika.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Myslaca_istota
+6 / 10

Brakuje, bo "madki" przecież nie pójdą do pracy, nawet, jak "bombelek" ma 8 lat i pół dnia spędza w szkole....Po co, jak zasiłki dostaje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Jachu79
+3 / 5

Sam kiedyś zaczynałem kiedyś na emigracji, dlatego mam duży szacunek do osób nie mówiących super po polsku a i tak próbujących tu funkcjonować - w pracy, w szkole itp. Nie mam za to szacunku do osób, które słysząc obcy akcent, zaczynają mówić polszczyzną jak u Mickiewicza czy Kochanowskiego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GramDaniel
+4 / 4

Xar gdzie widzisz problem? Toż mówiłeś że do takiej pracy nawet małpa się nada, a małpy przecież też nie potrafią mówić po polsku, Ba! one wcale nie potrafią mówić, a więc gdzie problem? Masz co chciałeś

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar polkong
+2 / 4

Nauczą się. Trochę czasu im trzeba dać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Melotte
+6 / 6

Ci ludzie pracują i płacą podatki. Spotykam wiele Ukrainek pracujących u nas i mimo, że nie wszystkie mówią klasycznym potocznym językiem polskim, to bardzo się starają pracować dobrze i z szacunkiem dla klienta, często marudzącego na losowo wybrany temat. To ciężki kawałek chleba, szczególnie jeśli jest bariera językowa, którą się codziennie pokonuje i na bieżąco uczy. Część z nich pochowała swoich bliskich paląc znicz w oknie, bo nawet nie mogły pojechać na pogrzeb. Są w naszym Kraju i pracują, płacą podatki. My im dajemy pomoc i szansę, ale one nie chcą tego za darmo. I za to je szanuję,

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
-4 / 4

@Melotte i dlatego mowie, ze mi nie przeszkadzaja. Ale jak ktos idzie do pracy z klientem to kurde powinien poslugiwac sie tym przynajmniej polskim jezykiem, o angielskim juz nie mowiac

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lameria
+2 / 2

@Xar Xar nie przesadzaj. Ja wiem że język angielski jest obecnie jak za PRL'a język rosyjski, ale w Polsce językiem urzędowym jest język polski, więc do durnej fuchy w płazie czy owadzie znajomość języka angielskiego byłaby mile widziana i czasami potrzebna w zarządzie, a nie u Areczków.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
-1 / 1

@lameria biorac pod puwage, ze coraz wiecej mamy obcokrajowcow, to i przydalby sie w wiekszym miescie w kazdym sklepiej co najmniej jeden na zmiane pracownik ktory umie sklecic zdanie w jezyku innym niz ojczysty

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lameria
0 / 0

@Xar To że ktoś posiada dodatkowe umiejętności jak chociażby umiejętność sklecenia kilku zdań w języku innym niż ojczysty to dobrze. Ale przesadyzmem byłoby tego wymagać u pracownika w Żabce w jakimś zadupiu. Co innego w sklepiku w strefie bezcłowej na Okęciu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Melotte
+1 / 1

@Xar
Na etapie tzw "przyuczenia" wiele osób mówi co prawda językiem ojczystym, ale niekoniecznie z sensem i może wprowadzić klientów w błąd. Dlatego potem ktoś kompetentny wyjaśnia, że "ta pani dopiero się uczy". Tak też należy traktować cudzoziemców, którzy dopiero się uczą języka. Nauczą się szybciej niż Ci się wydaje. Poz tym, osoby mówiące z racji narodowości biegle w języku ukraińskim są bezcenne w obsłudze klientów z Ukrainy, których jest nie mało. A to też jest ważne w branży handlowo-usługowej.

Jeśli chodzi o znajomość języka angielskiego - o ile mi wiadomo, nadal nie jest językiem urzędowym, obowiązującym na terenie Polski. Ktoś z obsługi klienta może nie znać języka angielskiego, za to świetnie posługuje się językiem portugalskim, włoskim albo mandaryńskim, co szczególnie ostatnio jest bardzo dobrze widziane w firmach usługowych bądź handlowych z kontaktami zagranicznymi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar dekaron0789
-1 / 5

3/4 społeczeństwa wykonuje prace, do której da sie przyuczyć w 2/3 miesiące.
Wliczam w to tez Polskich lekarzy i ratowników medycznych, po tym jak sie z nimi zetknąłem.

Ale nasz tutaj demotywatory kuc, który z jakiegoś powodu z tego nie wyrósł, po zetknięciu sie z realiami rynku pracy, będzie uskuteczniał ideologie według której płaca minimalna, to i tak za dużo.

Chyba naszemu kucowi marzy sie społeczeństwo, gdzie 3/4 mieszka na stałe po 6 w jednym pokoju.
Po 24 w jednym mieszaniu,z jedna łazienka, bo skoro płaca minimalna to za dzuo, to sadze że 5zł na godzinę będzie dla niego idealne.
i wiecie, do tego takie wielkie kotły brei w zakładach pracy, z którego wszyscy razem jedzą.
Bo na nic innego nie będzie ich stać.

Zasiłki sa niezbędne, aby polski rynek pracy nie przypominał do końca kołchozu, zarządzanego przez Polskich Januszy Biznesu.
Bardzo często ukraiński pracownik nie jest brany dla tego ze nie ma polskich pracowników, tylko dlatego że polski Janusz łatwiej może sterować i zastraszać zwolnieniem taka osobę, która jest w obcym kraju, ze słaba znajomością języka, i boi sie jej utraty.
A klienci? Janusza nie obchodzą, i tak kupią, a on kupi synusiowi nowe M2

Polacy pracują najwięcej w europie, zaraz po grekach, a nasz udział płac w stosunku do pkb jest nawet za bałkanami.
W Niemczech pracodawca za dodatkowe/oszczędzone pieniądze kupi maszyny, dzieki którym ich wydajność wzrośnie.
W Polsce, Janusz kupi sobie za te pieniądze nowy samochód co rok.
I potem jest : Patrzcie, Polacy maja mniejsza wydajność od Niemców, wiec to logiczne,ze zarabiają mniej.

A wydajność to w 99% sprawa PRACODAWCY, technologi,organizacji pracy, kontraktów, a ie to czy pracownik zapierffala jak mrówka, bo niemiecki czy duński pracownik nie zapieffrala jak mrówka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar dekaron0789
+1 / 3

@Xar Odpowiedz masz zawarta w moim komentarzu, następnym razem proszę odnoś sie do całości wypowiedzi, nie do fragmentów, jeżeli już chcesz odpowiedzieć.
cherry picking jest naprawdę słaby.
dodatkowo nikt nie żyje w próżni, zwrot w stronę egoizmu, spowoduje tylko coraz większe rozwarstwienie społeczne, i coraz większą przestępczość.
Innymi słowy, może byc tak jak ty chcesz, czyli państwo minimum, i niskie podatki, ale w powodu owego rozwarstwienia, tragicznej edukacji, i tak wydasz te pieniądze, tylko zamiast na dobre i bezpieczne szkoły, dobre i sprawne szpitale, dobre drogi, sprawna komunikacje miejsca, czyste powietrze i zieleń, wydasz więcej na drzwi i okna antywłamaniowe, na dowożenie dzieci do prywatnej szkoły, bo w transporcie publicznym będzie niebezpiecznie, na oczyszczacze powietrze, czy w końcu na resorty siłowe w tym wiezienia.
Jeżeli masz więcej niz 30 lat, i dalej jesteś kucem, który myśli ze żyje w próżni, i procesy społeczne go nie dotykają, to jest to wręcz smutne.

Wyjdz ze swojej banki, i dowiedz sie czegoś nowego.

https://www.youtube.com/watch?v=tS3XhqsW44o

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
0 / 2

@dekaron0789 zdajesz sobie sprawe, ze mowisz ciagle o podziale pieniedzy, ale nie mowisz o podziale pracy?
"Jeżeli masz więcej niz 30 lat, i dalej jesteś kucem, który myśli ze żyje w próżni, i procesy społeczne go nie dotykają, to jest to wręcz smutne." Moze po prostu widze, ze moja doba ma 24 godziny i doba zula spod sklepu ma rowniez 24 godziny, tylko ja mowie 3 jezykami i 4. sie ucze, kupilem sobie niedawno samochod z salonu, a managerem zostalem zanim mialem 30 lat. Ale jak inni sobie kupowali piwo i pili pod sklepem, to ja siedzialem na uczelni po kilkanascie godzin i czasem przychodzilem w soboty, aby zdobyc umiejetnosci - teraz potrafie obslugiwac i interpretowac wyniki z takiej aparatury, ze wiekszosc ludzi nie zrozumialaby w ogole jak ta aparatura dziala. Skoro ja poswiecalem swoj wolny czas i zdobywalem umiejetnosci i kwalifikacje, to czemu mam teraz efekty tej pracy oddawac za darmo komus kto wolal i nadal woli nic pozytecznego ze swoim zyciem nie robic? Dlaczego chcesz mnie okradac z mojego czasu?
Rozwarstwienie spoleczne to bardzo dobre zjawisko - skoro jedni pracuja coraz wiecej i coraz wydajniej a inni nie pracuja wcale, to logicznym jest, ze przepasc pomiedzy nimi powinna sie zwiekszac." zamiast na dobre i bezpieczne szkoły, dobre i sprawne szpitale, dobre drogi, sprawna komunikacje miejsca, czyste powietrze i zieleń" Narazie wydaje bardzo duzo i niczego z tego nie ma. Wiesz jaki jest problem z socjalistami? Bardzo latwo sie wydaje cudze pieniadze na cudze potrzeby.
Zacytuje po prostu:
Istnieją cztery sposoby w jakie można wydawać pieniądze.

własne pieniądze na własne potrzeby

Pierwszy sposób polega na wydaniu własnych pieniędzy na własne wydatki. Wydajemy je wówczas oszczędnie, gdyż są to nasze pieniądze, oraz w najlepszy możliwy sposób, ponieważ to my znamy nasze potrzeby najlepiej.

własne pieniądze na cudze potrzeby

Wydając nadal własne pieniądze (często ciężko zarobione), nadal staramy się zazwyczaj być oszczędni, jednak z uwagi na gorszą znajomość cudzych potrzeb niż własnych (nawet gdy chodzi o członka rodziny czy bliskiego przyjaciela) nie podejmiemy już tak racjonalnej decyzji dotyczącej rozdysponowania danych funduszy, jak miało to miejsce w pierwszym przypadku.

cudze pieniądze na własne wydatki

Tym razem, gdyż dysponujemy nie własnymi lecz cudzymi środkami, możemy pozwolić sobie na większą rozrzutność - w ostateczności to nie my się trudziliśmy w zdobyciu ich. Wydajemy je jednak zapewne rozsądnie, bowiem na siebie samych.

cudze pieniądze na cudze potrzeby

Ostatnim przypadkiem jest zakup dóbr lub sfinansowanie usług innym ludziom z pieniędzy innych ludzi, lecz bez pytania ich o zdanie. To my podejmujemy decyzje. W tej sytuacji będziemy zapewne wydawać rozrzutniej (gdyż pieniądze nie są de facto nasze) oraz mniej efektywnie, gdyż gorzej znamy potrzeby i upodobania innych niż swoje własne.

Wniosek

Jaki można by było z tego wyciągnąć wniosek ? Ależ bardzo prosty - wskazanym było by jak najczęstsze posługiwanie się pierwszym, najoptymalniejszym sposobem wydawania i ograniczenie pozostałych - szczególnie najgorszego, czwartego.

W przypadku wydatków w rodzinach jest to nawet nie tak rzadko spotykana praktyka - członkowie rodziny kupują większość codziennych zakupów sobie sami, zamiast prezentów przedmiotowych dostają pieniądze itd.

Jednak praktycznie cała sfera tzw. wydatków publicznych, czyli wydatków ponoszonych przez państwo opiera się niestety na czwartym sposobie wydawania. Czy nie należało by zatem podjąć debaty, jak w jak największym stopniu zmniejszyć procent naszych (podatników) pieniędzy, wydawanych przez skarb państwa, tak, aby zostając w naszych kieszeniach i będąc wydawanymi przez nas na nasze potrzeby, zwiększyć efektywność alokacji kapitału ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar dekaron0789
0 / 2

@Xar

A twoja 8h pracy jest jakieś inne niż 8h pracy sprzątaczki?
Poza tym ze jej praca jest cięższa? Bardziej wyniszczająca i niewdzięczna?
Przypomnę Ci, że kiedy ty studiowałeś, ona pracowała, i uważasz to za sprawiedliwe, że twój okres studiów jest tak samo wliczany do stażu pracy, jak jej prawdziwy okres pracy?

Widze, że nie oglądałeś tego, co ci podlinkowałem, i żujesz w swojej bance.
Rozwarstwienie społeczne jest dobre?
To okradanie większości społeczeństwa z prawdziwej szansy na rozwój.
Słyszałeś o czymś takim jak rewolucja francuska, rewolucja bolszewicka?
Tym sie kończy rozwarstwienie społeczne.

Ty naprawdę nie rozumiesz podstawowych procesów społecznych?
Gdzie sie żyje lepiej? w Brazylii czy w Finlandii?
I jak myszlisz? W którym z tych krajów sa większe różnice społeczne?

Twój wymarzony świat, to taki, w którym po 1 dniu, bałbyś sie wychodzić poza strzeżone osiedle, na które nie wiadomo czy w ogóle było by cie stać.

Zwiększyć efektywność alokacji kapitału ?
Trzeba zrobić dokładnie odwrotnie, zaczynając od zablokowania możliwości kupna więcej niz 1 mieszkania przez osoby fizyczne, i całkowicie zablokować przez osoby prawne, wszelkiej maści fundusze itp
wiesz dlaczego jesteśmy jako kraj biedni, bo Polacy zamiast inwestować w polska giełdę, alokują swoje kasę w mieszkania.
bo to oznacz w polsce "alokowanie kapitału" kupno mieszkania, które bardzo często spłaca wynajmujący.
dodatkowo, poza zakazem kupna więcej niz jednego mieszkania, dac tym wszystkim lordom 1 rok na sprzedaż mieszkania, po tym roku, państwo zakupuje je po 30% ceny, i przeznacza do wynajmu komunalnego.

Te twoje państwo, zwinęło by sie w 3 pokolenia, juz teraz ludzi ledwo wiążą koniec z końcem, a kryzys mieszkaniowy sprawia że 30 latkowie muszą mieszkać z rodzicami.


Jeszcze raz polecam ci posłuchać tego podcastu, wyjdź ze swojej banki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
0 / 2

@dekaron0789 "A twoja 8h pracy jest jakieś inne niż 8h pracy sprzątaczki?" oczywiscie ze tak. Ma calkiem inna wartosc, produktywnosc liczona jako udzial w PKB i konsekwencje pomylki. Dlatego tez moja prace moze wykonywac niewiele osob w Polsce, natomiast prace sprzataczki prawie kazdy.
"Przypomnę Ci, że kiedy ty studiowałeś, ona pracowała, i uważasz to za sprawiedliwe, że twój okres studiów jest tak samo wliczany do stażu pracy, jak jej prawdziwy okres pracy?" jak najbardziej, poniewaz moje studia to bylo zdobywanie kwalifikacji ktore teraz pozwalaja mi min. placic olbrzymie podatki od mojej pracy i przez rok zaplace wiecej niz ta pani zaplacila przez 5 lat moich studiow. Wiec z punktu widzenia panstwa, moj rok pracy w chwili obecnej jest bardziej dochodowy niz jej 5lat.

"To okradanie większości społeczeństwa z prawdziwej szansy na rozwój." Spoleczenstwo samo sie okrada. Jak ktos chce sie rozwijac to robi kursy, podnosi kwalifikacje, uczy sie jezykow, poznaje nowe sprzety na ktorych moze pracowac. Jaki procent pracownikow robi to? Przeciez nie ma zakazu. Po prostu pewna (dosc spora) grupa ludzi od pierwszych lat szkolnych postanowila sobie, ze oni zycie przebimbaja. Skoro taki los wybrali, dlaczego moje pieniadze maja isc na ich potrzeby, skoro oni sami nie dbaja o to, by zarobic na zaspokojenie tychze potrzeb?

Dalej nie odpowiadasz mi na bardzo proste pytanie: "Skoro ja poswiecalem swoj wolny czas i zdobywalem umiejetnosci i kwalifikacje, to czemu mam teraz efekty tej pracy oddawac za darmo komus kto wolal i nadal woli nic pozytecznego ze swoim zyciem nie robic? Dlaczego chcesz mnie okradac z mojego czasu?"

"Trzeba zrobić dokładnie odwrotnie, zaczynając od zablokowania możliwości kupna więcej niz 1 mieszkania przez osoby fizyczne, i całkowicie zablokować przez osoby prawne, wszelkiej maści fundusze itp" Ty jestes normalny? Czemu chcesz zabierac ludziom prawo do dysponowania swoim majatkiem? Upitolic kazdemu reke a najlepiej i obie po to, zeby bezrecy nie czuli sie gorzej? Wiesz ze wtedy nikt pracowal nie bedzie? Lepiej dac tym bezrekim proteze.
"kryzys mieszkaniowy sprawia że 30 latkowie muszą mieszkać z rodzicami." Ty zdajesz sobie sprawe, ze przez dziesiatki lat tak wlasnie bylo? I ludzie to uwazali za normalne, ze dwa czy trzy pokolenia zyly w jednym mieszkaniu/domu.

Opowiem Ci pewna historie ktora mnie bardzo skutecznie dozywotnio wyleczyla z popierania wszelakich socjali. Rzecz dzieje sie na poczatku lat 2000, mala miejscowosc dosc daleko od miasta wojewodzkiego. Przypominam - wtedy 100zl mialo niezla wartosc, a i bezrobocie bylo relatywnie wysokie. Byla sobie kobieta ktora stanowial wrecz ksiazkowy przyklad tzw. wyuczonej bezradnosci. Doslownie ludzie tacy, ze ich nazwisko stanowilo synonim biedy i patologii. I byla sobie w tej rodzinie dajmy na to Hanysa. Sytuacja wlasciwa: dyrektor szkoly chcial pomoc tej rodzinie, wiec tejze Hanysie bez ukonczonej nawet podstawowki zaoferowal prace polegajaca na ogolnym dbaniu o teren zielony dookola szkoly - nie wiem czy chodzilo o caly etat czy tam jakas jego czesc. I wiesz co ta wielka szlachcianka bez szkoly odpowiedziala? ZA 100zl WIECEJ NIZ MAM ZASILKU TO JA NIE BEDE PRACOWAC. Czaisz to? W czasach dosc sporego bezrobocia koles zaoferowal prace kobiecie bez kwalifikacji a ona na to, ze za 100zl wiecej niz ma zasilku to nie bedzie pracowala, ze jej sie nie oplaca ruszyc leniwego dupska do pracy. W tamtych czasach za 100zl mozna bylo na tydzien dla 3osobowej rodziny zrobic zakupy spozywcze.
Wyleczyla mnie ta historia z wszelakiego popierania zasilkow - nie chcesz pracowac? Trudno, umieraj z glodu, chlodu czy choroby. Mialas/es szanse, nie skorzystales - niech Cie spotkaja konsekwencje Twojej decyzji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar dekaron0789
0 / 2

@Xar

Oczywiście, że prawo do dysponowania swoim majątkiem powinno być ograniczone, twoja wolności koczy sie tam gdzie zaczyna sie drugiego człowieka
Twoje prawo do zakupu 2/3/4 mieszkania kończy sie tam, gdzie ktos nie może kupić jednego.


Ty tak bardzo nie znasz życia, ze to aż smutne.
Koncepcje wielopokoleniowej rodziny, to może i by sie sprawdziło, w 250m2 domu, a nie w dwu pokojowym mieszkaniu 50m.
Dodatkowo nie wiem czy wiesz, ale istnieje cos takiego jak przemoc/alkoholizm czy inne zaburzenia czy toksyczne zachowania, nie każdy ma normalnych rodziców.


Ciekawe podejście, jak tobie zupełnie nienależycie naliczane sa jakieś świadczenia, w końcu staż pracy powinien byc za prace, a nie naukę.To wszystko gra, i tak ma byc.
Ale w przypadku innych świadczeń, innych ludzi, to juz rozdawnictwo i trzeba to ukrócić.
Jestem pewien ze istnieje na to jakieś słowo.

Na twoje pytanie udzieliłem ci rozbudowanej odpowiedzi, i to nie jednej, skoro nie rozumiesz, to twój problem. Nie będę sie powtarzał 3 raz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 listopada 2023 o 23:10

avatar Xar
0 / 2

@dekaron0789 "Oczywiście, że prawo do dysponowania swoim majątkiem powinno być ograniczone, twoja wolności koczy sie tam gdzie zaczyna sie drugiego człowieka" przeciez nie ma zakazu kupna mieszkan, to ze kogos nie stac to nie jest moj problem tylko tego, kogo nie stac. Dlaczego mamy rownac w dol?
"Ty tak bardzo nie znasz życia, ze to aż smutne."Nie no, Ty tak serio? Ktos kto odniosl jakis tam w miare sukces zyciowy nie zna zycia? A kto niby zna? Ktos kto przez 15 czy 20lat nie robi ze swoim zyciem nic aby pracowac za wiecej niz najnizsza krajowa?
"Koncepcje wielopokoleniowej rodziny, to może i by sie sprawdziło, w 250m2 domu, a nie w dwu pokojowym mieszkaniu 50m."
Poczytaj albo zapytaj rodzicow/dziadkow jak sie zylo przed II wojna swiatowa i po niej, to sie dowiesz ze kiedys na wsi to cale pokolenia mieszkaly w jednej chacie.

"Ciekawe podejście, jak tobie zupełnie nienależycie naliczane sa jakieś świadczenia, w końcu staż pracy powinien byc za prace, a nie naukę.To wszystko gra, i tak ma byc." Skoro moja praca jest wiecej warta to czemu ma byc liczona tak samo? Chociazby glupie ubezpieczenie zdrowotne place o wiele wyzsze otrzymujac w teorii ta sama usluge. Podobnie z placeniem na ZUS - przez moich 10lat pracy wiecej ZUS dostanie niz przez 40lat pracy tej pani. Dlaczego zatem ja mam placic o wiele wiecej, skoro emerytura i tak bedzie nieadekwatna do stawki "bezpieczenia"?

To ze TY sobie wyobrazasz, ze jakby zlikwidowac socjale to zaraz bylyby na ulicach wojny gangow to jeszcze nie oznacza, ze tak jest. Poczytaj sobie chociazby o Singapurze albo Tajwanie - czy sa tam jakies zamieszki na ulicach bo sa rozne warstwy spoleczne? Kurva, zobacz na Indie - trudno o bardziej rozwarstwione spoleczenstwo i jakos zyja. Ci z dolu ciezko pracuja zeby sie wybic - jakbys pogadal z takim wlasnie Hindusem to bys stwierdzil, ze w Polsce trudno bedzie znalesc podobnego mu specjaliste. Bo tam ludzie haruja zeby cos miec - i jak na to zapracuja, to maja. Ty zas proponujesz zabrac mi zeby dac tym, ktorym sie nie chce. Dlaczego ciagle mowisz o podziale dobr, ale ani slowa sie nie zajakniesz o podziale pracy?
Przypomniec z historii jak sie skonczylo "Rozkulaczanie", czyli zabieranie tym ktorzy pracowali aby cos miec? Slyszales moze o czyms takim jak kult cargo w Afryce? Bo to wlasnie proponujesz - zeby ci, ktorzy sie rozwijali pracowali na tych, ktorym sie robic nie chce, bo jak nie to ci ktorym sie robic nie chce wyjda na ulice, beda grapic, palic, gwalcic i mordowac. Wiesz jak taka alternatywa sie nazywa, prawda?
Po raz ostatni ponawiam pytanie: dlaczego chcesz dzielic owoce pracy bez dzielenia samej pracy i ile z tego co ja wypracowywuje dzieki swoim umiejetnosciom nalezy sie nierobom ktorym sie wypracowac nie chce, i dlaczego?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar dekaron0789
-1 / 3

@Xar
A ja ci odpowiadam: Naucz sie czytać ze zrozumieniem, to zauważysz ze odpowiedz została ci udzielona.
Dziwne, ze podobno taki fachowiec, a tak podstawowa umiejętność kuleje.

Cała twoja ideologia zawiera się w tym zdaniu "Nie mój problem".
wynika to z całkowitej nie wiedzy, i przede wszystkim braku chęci posiadania tej wiedzy.
Nie twój problem ze ludzi nie stać nie mieszkanie? Otóż twój.
Jak myślisz, jaka będzie demografia i udział osób starszych na emeryturze w społeczeństwie, za te 20 lat?
A jaka za 40, kiedy to ty będziesz na emeryturze, lub wcześniej na rencie, niezdolny do pracy?
Kto sie będzie tobą opiekował? do kogo pójdziesz sie leczyć? skoro juz teraz prywatnie tez sa kolejki?
Ile będziesz czekał na naprawę awarii, czy to sieci elektrycznej, czy wodno-kanalizacyjnej?
Ja mam 3 dzieci, wychowuje je tak, aby na starość nie zapomniały o mamie i tacie.
Ty masz dzieci? Jeżeli nie, to przejdź sie po oddziale chorób wewnętrznych jakiegoż szpitala, i zobacz, jak sa traktowani ludzie, do których nie przychodzą dzieci z kontrolą. Albo jeszcze lepiej, przejdź sie do DPSu.

Już widze, jak dziewczyna z ochota reaguje na życie z facetem, w jednym mieszkaniu, gdzie w jednym pokoju sa rodzice, w drugim oni z dzieckiem, a np w 3 siostra z swoim meżem i dzieckiem, z jedna łazienka i kuchnia.
W jakim ty świecie żyjesz?

Zapytałem sie swojej zony, jak by zareagowała na to, gdybym sprzedał mieszkanie, i powiedział ze od jutra mieszkamy z moimi rodzicami.
Stwierdziła, ze wolała by spać w namiocie, mimo ze moich rodziców lubi.

Powtórzę po raz któryś, żyjesz w bance, w ktorej wydaje ci sie, ze nic społeczeństwu nie zawdzięczasz, i bez którego sie obejdziesz, że nie jest ci ona do niczego potrzebne. Skrajny egoizm.

Dodatkowo zarzucasz komuś że "równa w dł" sam robiąc to samo, tylko bardziej.
Super argument " A przed wojną"
Kuwa człowieku, minęło 100 alt, nie wiem czy zauważyłeś, wszystko sie zmieniło.
a przed wojna to większość ludzi nie miała ani wody, ani prądu, ani kanalizacji, nawet kibla w domu nie było.

Wiesz co? wpadłem właśnie na super pomysł, iśće pasujący do tej twojej ideologi.
Po co toaleta w domu? Przecież przed wojna, większość ludzi jej nie miała "I jakoś żyli"
Niech deweloperzy budują nowe bloki, z jedna wspólna toaleta na zewnątrz, wiesz, cos w stylu szaletów miejskich.
W tedy na pewno mieszkania będą tańsze, i będziesz mógł zrobić demotywatora pt" wystarczyła znieś regulacje, i mieszkania sa tańsze"

Rozmawiałeś z hindusem tak? widzisz ja tez z racji zawodowych mam duzo kontaktów z obywatelami Azji, ale oprzyjmy sie na tym twoim przykładzie.
To hindus przyjechał do Polski, a nie ty do Indi, skoro te rozwarstwienia społeczne sa takie dobre według ciebie, i nie ma z tego tytułu, żadnych problemów w tych indiach, to dlaczego ty am sie nie przeprowadziłeś, tylko odwrotnie?
Gdzie sie żyje lepiej? W social-demokratycznej Finlandii, czy Indiach?
Bo wiesz co? ja byłem w Indiach, ty byleś? I nigdy, przenigdy nie chaił bym tam wrócić, 2 raz zrezygnowałem lukratywnego kontraktu, tylko dlatego, aby tam nie jechać.

Singapur czy Tajwan, to państwa- miasta, z takimi kwiatkami jak zakaz związków homoseksualnych w przypadku Singapuru

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 listopada 2023 o 10:43

avatar Xar
+1 / 1

@dekaron0789 Cała twoja ideologia zawiera się w tym zdaniu "Nie mój problem". - calkowicie zle to rozumiesz. Nie "nie moj problem", a "Twoje konsekwencje Twoich wyborow". Pytam po raz kolejny, dlaczego mnie chcesz obarczac konsekwencjami wyboru, ktory dokonuja inni ludzie? Bo szantaz ze inaczej bedzie rozpier..ol na ulicach i mamy im placic haracz? Takie jest Twoje stanowisko?

"Nie twój problem ze ludzi nie stać nie mieszkanie? Otóż twój.
Jak myślisz, jaka będzie demografia i udział osób starszych na emeryturze w społeczeństwie, za te 20 lat?" Ogolnie poznanym faktem jest, ze w momencie gdy spoleczenstwo osiaga pewien prog dobrobytu dzietnosc sie zmniejsza. Ale dlaczego to ma byc problem, skoro wchodzi coraz wieksza automatyzacja i robotyzacja? Juz teraz jestesmy na progu sytuacji, gdy w Europie i USA wnet sie odejdzie od zawodow takich jak kasjer czy kierowca, a dla porownania w Afryce czy Azji nadal robi sie manualnie pewne zautomatyzowane w Europie czynnosci, bo w tamtych regionach czlowiek jest po prostu tanszy.

"Dodatkowo zarzucasz komuś że "równa w dł" sam robiąc to samo, tylko bardziej.
Super argument " A przed wojną"
Kuwa człowieku, minęło 100 alt, nie wiem czy zauważyłeś, wszystko sie zmieniło."
Zwracam tylko uwage na zdawaloby sie oczywiste kwestie: nastepuje znaczacy wzrost oczekiwan spolecznych ktorych rynek nie jest w stanie zaspokoic poprzez nadmiar regulacji i obciazen - zobacz sobie jaki koszt budowy domu to podatki. Liczba ludnosci np. w Polsce spada a jakos nie burzy sie hurtowo domow. Jak sam zauwazasz "Jak myślisz, jaka będzie demografia i udział osób starszych na emeryturze w społeczeństwie, za te 20 lat?" Oznacza to, ze na rynku bedzie coraz wiecej mieszkan a coraz mniej osob zainteresowanych mieszkaniem w nich. Wiesz dlaczego mieszkania stoja puste? Bo ludzie sie boja te mieszkania wynajmowac, bo jak wezma kobiete, ta zajdzie w ciaze to moze ta lokatorka nie placic, zadluzac i niszczyc mieszkanie a zgodnie z przepisami nie wolno jej wywalic. Jak myslisz, jak to wplywa na chec do wynajmowania mieszkan?
"To hindus przyjechał do Polski, a nie ty do Indi, skoro te rozwarstwienia społeczne sa takie dobre według ciebie, i nie ma z tego tytułu, żadnych problemów w tych indiach, to dlaczego ty am sie nie przeprowadziłeś, tylko odwrotnie?" Czemu zakladasz, ze ta osoba przyjechala do Polski mieszkac? Mowimy o pracownikach z Azji ktorzy przylecieli do Polski wykonac prace w zakladzie w Polsce. Przykladowo: homologacja na rynek indyjski wymaga wizyty w zakladzie produkujacym homologowane produkty. Wiec nie, nie mogl tego zrobic z Indii, tylko prace wykonac musial na miejscu w Polsce i wrocic. Po prostu pojechal w delegacje. Tak samo w przypadku nie homologacji, a dopuszczenia do produkcji wyrobow - czesto warunkiem koniecznym dla uruchomienia linii i zwolnienia do produkcji masowej jest audyt w zakladzie.
"Gdzie sie żyje lepiej? W social-demokratycznej Finlandii, czy Indiach?"
Jak sobie wyobrazasz socjalistyczne panstwo wielkosci Indii? Nawet Chiny wprowadzily reformy wolnorynkowe i odeszly od stricte socjalizmu, bo wiedzialy, ze socjalizm to droga do nikad, a wlasciwie do biedy i zamieszek. Zwroc uwage, ze bogate panstwa zachodu nie staly sie bogate dzieki socjalizmowi, tylko dzieki kapitalizmowi stac ich na wydatki socjalne. PS. Polska wydaje wiekszy procent PKB na cele socjalne niz Finlandia, ale to szczegol.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar 01jarecki
+2 / 2

Zatrudniają też kierowców, którzy nie znają języka, a prawo jazdy chyba w chipsach znaleźłi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Skar2k19
+2 / 4

tak podnieśli minimalną pensje że się za nią nie opłaca zatrudniać ludzi a co dopiero godnie żyć bo inflacja wszystko zjadła ale tego pustakom co głosowali na pis nie wytłumaczysz bo ważne że dajo na nierobów

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rozdupcewas
+3 / 7

Tak, brakuje niewykwalifikowanych ludzi do prostych nisko płatnych prac - bo PiS nauczył ich, że wszystko im się należy i wystarczy narobić dzieci i żyć z socjalu, więc do pracy się nie garną.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
+2 / 4

@rozdupcewas a co gorsza, metody zarzadzania krajem doprowadzily do tego, ze keidys srednia pensja to bylo 2,4 pensji minimalnej, teraz jest niecale 1,9 takiej pensji. Czyli nastepuje rownanie w dol. A przez zwiekszanie kosztow rosna tez ceny. Ale idiotom nie wytlumaczysz

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rozdupcewas
+2 / 4

@Xar
Tak, moja pensja "rośnie" ostatnio szybciej niż kiedykolwiek, w ubiegłym roku chyba o 10%...
Podczas gdy pensja minimalna wzrosła o 20%...
Jeszcze kilka lat i poszukam stanowiska ciecia za najniższą krajową - po co mam się stresować i przemęczać, jak płaca będzie taka sama?!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J joseluisdiez
0 / 2

@rozdupcewas
Taki wzrost pensji minimalnej, to przekupywanie nierobów, którzy zasiedzieli się na niskopłatnych stanowiskach, nie wymagających większych kwalifikacji i którzy nie chcą nic z tym zrobić. Mamy niskie bezrobocie i każdy nawet bez kwalifikacji, jeśli chce pracować, to sobie może znaleźć pracę i to nie za minimalną krajową.
Minimalna krajowa powinna być kształtowana przez rynek pracy, na zasadzie, że to pracodawca musi zapewnić odpowiednią stawkę, bo nie będzie mieć pracowników, bo pracownicy odejdą do konkurencji i nikt u niego nie będzie chciał pracować, a nie że narzucana jest ona odgórnie. A tak duży wzrost płacy minimalnej powoduje spłycenie zarobków. Pracodawcy nie mogą dać wyższych podwyżek dla tych lepszych pracowników, bo muszą dać podwyżki tym, co pracują za minimalną krajową. Owszem każda praca powinna być odpowiednio wynagradzana, ale 4242 zł brutto/mies, dla np. stróża którego praca polega na tym, że jest, to chyba lekka przesada.
Ostatnią podwyżkę dostałem w 2019 roku, a zarobki zwiększam poprzez zmianę pracy - już 4 firma w ciągu ostatnich 2 lat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar dekaron0789
-2 / 4

@joseluisdiez

A to ciekawe, bo o osobach PRACUJĄCYCH piszesz nieroby, tylko dlatego, ze zarabiają minimalną i tam sie "zasiedzieli"

Człowieku, większość pracy, nie wymaga żadnych kwalifikacji, ew sa one iluzoryczne.
Przyuczenie 2-3 miesiące to w większości zawodów i tak zbytek.

Praca minimalna powinna starczać na minimum, a nie starcza.
Jak ty to sobie wyobrażasz? Jak będzie żyła 3/4 społeczeństwa, w 5 osób w pokoju i 24 w mieszkanie?
Jak ty sobie wyobrażasz rozwój społeczeństwa, gdzie 30 mieszkają z rodzicami, bo nie stać ich ani na wynajem, ani na własne mieszkanie?
10k na reke, tyle powinna wynosić płaca minimalna, i zakaz kupna więcej nzi 1 mieszkania.
Naczytałeś sie korwinowskich bzdur, nie mających nic wspólnego z rzeczywistością.
w Polskiej rzeczywistości, im więcej się starasz,w pracy, tym masz więcej obowiązków, a nie kasy, panie kolego.
dlatego nie wyobrażam sobie pracować w polskiej firmie.

Pracodawcy nie mogą dać wyższych podwyżek specjalistą, bo spłacają kilka leasingów samochodów, i kupują kolejne mieszkania, ograniczając tym ich dostęp.

wiesz ile wynosi koszta pracy, CAŁEJ PRACY wszystkich pracowników produkcyjnych w takiej firmie zatrudniającej 500 osób?
7%, dokładnie tak, 7%, jak by dac im podwyżek 200%, to końcowy produkt podrożał by tylko o 14.

Polecam przysłuchac, mzoe wyleczysz sie z korwinizmu

https://www.youtube.com/watch?v=tS3XhqsW44o&t=1s

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J joseluisdiez
0 / 0

Ukraiński jest po czeskim i słowackim językiem najbardziej zbliżonym do polskiego. Pracowałem z wieloma Ukraińcami, a jako klientów miałem Czechów i Słowaków. Nigdy nie uczyłem się czeskiego, słowackiego, ukraińskiego, czy rosyjskiego, a i tak potrafię się dogadać z przedstawicielami ww. nacji. Więc raczej tu nie chodzi o barierę językową.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
0 / 0

@joseluisdiez raczej chodzi o nieznajomosc towarow i uslug ktore oferuje sklep w ktorym dana osoba pracuje
Szczegolnie, ze na wejsciu wisial plakat o tych rogalach

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J joseluisdiez
0 / 0

@Xar
Nieznajomość oferty, jaką oferuje dana firma jest powszechna również wśród Polaków, ignorancja i głupota nie mają narodowości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C cichooddycham
0 / 0

W zeszłym roku liczba bezrobotnych w Polsce wynosiła ok.510 tysięcy...Więc o co biega?Masz pretensje do Ukraińców że chca pracować???A iloma językami pan włada???

Odpowiedz Komentuj obrazkiem