Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
276 284
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
E Evengeline29
+2 / 6

Mój ojciec też lubi oglądać stare filmy i to te z gatunku tych „dobrych” nagradzanych, docenionych przez krytyków. Sama też tak robię i nowe produkcje raczej do mnie nie trafiają. Polecamy sobie nawzajem filmy, które uznaliśmy za dobre, a kiedy jestem w odwiedzinach, to siadamy razem i coś oglądamy. Reszta rodziny tego nie rozumie. Po oglądać coś takiego, skoro jest Netflix i masa współczesnych filmów do wyboru. Z muzyką jest to samo, jak i z książkami. Czytam i słucham staroci, które często powstały na długo przed moim narodzeniem. Chyba po prostu urodziłam się kilka dekad za późno.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Asravaf
+14 / 24

bo w starych filmach nie było gejozy i innych form spitolenia umysłowego zwanego poprawnością polityczną

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K karolina1128
+7 / 7

Stare produkcje wykazały się jakością, skoro przetrwały do dzisiejszych czasów, dlatego postrzegamy je wszystkie jako raczej dobre. Myślicie, że tylko Homer tworzył w starożytności, że na przełomie XIX/XX wieku pisała tylko Orzeszkowa? Oczywiście, że nie. Po prostu ich twórczość okazała się godna zapamiętania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
+2 / 4

@karolina1128 Milczące dowody
„Niejakiemu Diagorasowi, człowiekowi niewierzącemu w bogów, pokazano portrety ludzi wierzących, którzy modlili się w czasie sztormu i przetrwali katastrofę morską. Była to sugestia, że modlitwa chroni przed utonięciem. Diagoras zapytał jednak: »A gdzie są portrety tych, którzy się modlili, a potem utonęli?«.
Wierzący topielcy byli martwi, więc trudno byłoby im opisać swoje doświadczenia z dna morza. Dlatego też stosunkowo łatwo przekonać przypadkowego obserwatora do wiary w cuda. Nazywamy to problemem milczących dowodów. To prosta, lecz ważna i uniwersalna koncepcja.”

Odpowiedz Komentuj obrazkiem