Mój ojciec też lubi oglądać stare filmy i to te z gatunku tych „dobrych” nagradzanych, docenionych przez krytyków. Sama też tak robię i nowe produkcje raczej do mnie nie trafiają. Polecamy sobie nawzajem filmy, które uznaliśmy za dobre, a kiedy jestem w odwiedzinach, to siadamy razem i coś oglądamy. Reszta rodziny tego nie rozumie. Po oglądać coś takiego, skoro jest Netflix i masa współczesnych filmów do wyboru. Z muzyką jest to samo, jak i z książkami. Czytam i słucham staroci, które często powstały na długo przed moim narodzeniem. Chyba po prostu urodziłam się kilka dekad za późno.
Stare produkcje wykazały się jakością, skoro przetrwały do dzisiejszych czasów, dlatego postrzegamy je wszystkie jako raczej dobre. Myślicie, że tylko Homer tworzył w starożytności, że na przełomie XIX/XX wieku pisała tylko Orzeszkowa? Oczywiście, że nie. Po prostu ich twórczość okazała się godna zapamiętania.
@karolina1128 Milczące dowody
„Niejakiemu Diagorasowi, człowiekowi niewierzącemu w bogów, pokazano portrety ludzi wierzących, którzy modlili się w czasie sztormu i przetrwali katastrofę morską. Była to sugestia, że modlitwa chroni przed utonięciem. Diagoras zapytał jednak: »A gdzie są portrety tych, którzy się modlili, a potem utonęli?«.
Wierzący topielcy byli martwi, więc trudno byłoby im opisać swoje doświadczenia z dna morza. Dlatego też stosunkowo łatwo przekonać przypadkowego obserwatora do wiary w cuda. Nazywamy to problemem milczących dowodów. To prosta, lecz ważna i uniwersalna koncepcja.”
Mój ojciec też lubi oglądać stare filmy i to te z gatunku tych „dobrych” nagradzanych, docenionych przez krytyków. Sama też tak robię i nowe produkcje raczej do mnie nie trafiają. Polecamy sobie nawzajem filmy, które uznaliśmy za dobre, a kiedy jestem w odwiedzinach, to siadamy razem i coś oglądamy. Reszta rodziny tego nie rozumie. Po oglądać coś takiego, skoro jest Netflix i masa współczesnych filmów do wyboru. Z muzyką jest to samo, jak i z książkami. Czytam i słucham staroci, które często powstały na długo przed moim narodzeniem. Chyba po prostu urodziłam się kilka dekad za późno.
bo w starych filmach nie było gejozy i innych form spitolenia umysłowego zwanego poprawnością polityczną
Stare produkcje wykazały się jakością, skoro przetrwały do dzisiejszych czasów, dlatego postrzegamy je wszystkie jako raczej dobre. Myślicie, że tylko Homer tworzył w starożytności, że na przełomie XIX/XX wieku pisała tylko Orzeszkowa? Oczywiście, że nie. Po prostu ich twórczość okazała się godna zapamiętania.
@karolina1128 Milczące dowody
„Niejakiemu Diagorasowi, człowiekowi niewierzącemu w bogów, pokazano portrety ludzi wierzących, którzy modlili się w czasie sztormu i przetrwali katastrofę morską. Była to sugestia, że modlitwa chroni przed utonięciem. Diagoras zapytał jednak: »A gdzie są portrety tych, którzy się modlili, a potem utonęli?«.
Wierzący topielcy byli martwi, więc trudno byłoby im opisać swoje doświadczenia z dna morza. Dlatego też stosunkowo łatwo przekonać przypadkowego obserwatora do wiary w cuda. Nazywamy to problemem milczących dowodów. To prosta, lecz ważna i uniwersalna koncepcja.”