Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar samodzielny68
+3 / 13

@ByleBadyle Czyli bez ozdobników: chciałabyś chodzić w ślicznym futerku z norek, ale potrzebujesz jako dodatku satysfakcji, że postępujesz etycznie. I żeby nikt Ci nie czynił wyrzutów. Było na to jakieś słowo. Hipnagogia? Tak, na pewno hipnagogia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar samodzielny68
+1 / 3

@ByleBadyle Widzę, że zrozumiałaś.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Agitana
+1 / 1

@ByleBadyle "Racjonalne gospodarowanie zasobami natury" kazdy rozumie po swojemu z czego wiekszosc uwaza swoja definicje jako jedyna sluszna :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ashardon
+4 / 4

1000, czy 2000 lat temu (fachowcem nie jestem, więc mogłem się trochę pomylić) zabijanie zwierząt "na futro" było zrozumiałe.
Ale dzisiaj? Dzisiaj, to zwykła głupota ludzka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pirlipati
-2 / 4

@Ashardon na strychu wisi 50 letnie futro mojej już nieżyjącej babci. Taka pamiątka. Ale jak ktoś by chciał w tym chodzić to jest całe. Powiedz ile w ciągu życia użyłeś już kurtek. To futro jakby zakopać w ziemi się rozłoży. Jedynie guziki metalowe ma to byłby problem, ale z czasem śladu by nie było..Ekofutro po roku się nie nadaje do niczego. To tak jak choinki. Plastik będzie trwał i tysiąc lat. Wmawia ktoś, że coś nie jest ekologiczne a ludzie lecą i się szczycą zamiast pomyśleć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Qbikkkk
+2 / 2

Wg mnie kazdy ubój powinien byc legalny tylko wtedy gdy 90-100% zwierzęcia jest wykorzystane.
Co za roznica czy glownym produktem jest mieso, skóra czy futro?
Przy produkcji KAZDEGO rodzaju zywnosci gina zwierzeta. To, ze wegetarianin nie zje miesa, nie znaczy, ze przy produkcji jego ziemniaczkow, nie zostana zdziesiatkowane stonki i inne szkodniki...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kamilkamil30
-2 / 2

@Qbikkkk jak możesz tak mówić, toż tego nie da się czytać

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M movah02h
+1 / 1

@Qbikkkk 90% jest wykorzystywane. 100% praktycznie nigdy. Pytanie jeszcze do czego wykorzystywane. Rozumiem, że utylizacja np. przez współspalanie np. w cementowanich z ujemnym bilansem energetycznym oznacza zmarnowanie. Jeśli tak to np. u bydła od czasów choroby szalonych krów usuwa się w całości mózg, rdzeń kręgowy i płyn mózgowo-rdzeniowy. Czasem są tzw. wycinki mięsa, które jest np. zaropiałe. Odpada treść przewodu pokarmowego, żółć i czasem krew jeśli ulegnie zabrudzeniu przy uboju. Kopyta i rogi też odpadają. Reszta jest wykorzystywana. Jeśli mięso i podroby nie dla ludzi, to na karmę dla zwierząt (psy, koty), kości mączkę kostną.

Jest jednak wykorzystanie i wykorzystanie. W XIX, chyba Holandii, jakąś rybę powszechnie występującą w oceanach, wyławiano masowo i rozrzucano na polach jako naturalny nawóz. Gatunek z resztą wybito. Zużywali 100%? Tak. Mięso ze zwierząt futerkowych jest odpadem poprodukcyjnym. Można dawać jako dodatek do kompostu, ale przecież nie o to chodzi. W przypadku bydła, a jeszcze bardziej świń, tak nie jest. Świńska głowizna jest zużywana do celów spożywczych. Tak samo skóra (golonka :) mniam) choć można z niej robić obuwie, ubrania i pasmanterię (ale co rzemień z byka to z byka).

Przyroda wszystko przetworzy, przecież nawet gnojownicę. Tylko mięso powinno być jedzone a nie dawane na żer bakteriom, grzybom i tlenowi atmosferycznemu. Debile w Indiach palą odpady pożniwne (kukurydza), choć są biedni. Zamiast gromadzić i choćby użyć do elektrociepłowni, jeśli na nawóz ani kiszonkę się nie nadaje.

Generalnie ten kraj wygra przyszłość, które lepiej wykorzysta surowiec i stworzy bardziej gospodarkę i energię o bardziej zamkniętym obiegu materii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem