Właśnie uratowałem tego malucha. Musiałem zdjąć cały przód auta, ale udało mi się go wyciągnąć całego i zdrowego
Oczy po 50-kilometrowej przejażdżce do warsztatu
Jak śmiecie podnosić maskę i grzebać w moim domku
Klient powiedział, że żadna z osób w aucie nie została poszkodowana
Samochód palacza
Klientka oznajmiła nam, że jej mąż załatał oponę, ale wciąż schodziło z niej powietrze
Prawie padłem na zawał ze strachu
to które się przegrzewa - płyn chłodniczy dostał się do oleju - do wymiany uszczelka pod głowicą
@Tomasz1977 oooo :D a już myślałem że chłodnica oleju, pęknięta głowica, pęknięty blok. Ale dobrze że mamy eksperta! ;]
Tak czy inaczej sama wymiana oleju nie pomoże.
Samochód palacza wygląda wewnątrz jak g...o. I smierdzi podobnie. Tak samo wygląda i smierdzi jego ubranie, jego dom, a najgorzej mają się jego płuca.
Czy ci ludzie udają głupich, czy są nimi naprawdę, że chcą być takimi śmierdzielami?
@Gundula, może i nie wiem, ale mam znajomych, którzy rzucali palenie z dnia na dzień.
Poza tym nikotyna, to nie alkohol czy narkotyki, nie uzależnia aż tak silnie.
@Gundula Rzuciłem 10 lat temu po 30 latach palenia. Do dziś zdarzają mi się sny, w których delektuję się papierosem. Nie mam porównania do narkotyków, czy alkoholu, ale nałóg nikotynowy jest bardzo mocny.
@Gundula Na nałogi jest jeden prosty trik - nie zaczynać. Raczej nikt nie "próbuje" nie wiedząc, że to uzależnia. Więc owszem, głupota.
@adamis62
Bo to tylko kwestia motywacji.
@DexterHollandRulez , otóż to! Każdy, kto zaczyna wchodzić w używki wie o tym doskonale, jednak wymyśla sobie kretyńskie usprawiedliwienia typu: Mam to pod kontrolą.
I to właśnie dowodzi ich głupocie.
@TomorrowNeverKnows, dokładnie!
Dla jednych może to być rak, dla drugich kasa, a jeszcze dla innych logika.
Ja nigdy nie paliłem, bo to całkowicie bez sensu.
@DexterHollandRulez próbowałem, NIE, QRFA, DZIĘKUJĘ xD
@Gundula, @bromba_2k ...SAMA NIKOTYNA ANI NIE UZALEŻNIA AŻ TAK STRASZNIE, ANI AŻ TAK NIE SZKODZI (nie jest całkowicie neutralna i dobra, ale...)
w papierosach oprócz rzeczonej nikotyny jest od kilkuset do nawet 4000 różnych mniej lub bardziej trujących związków chemiznych, które są odpowiedzialne za większość problemów palaczy...
@adamis62 "mam to pod kontrolą" to nie jest kretyńskie usprawiedliwienie, a po prostu jeden z mechanizmów obronnych osoby uzależnionej (od czegokolwiek) Bo na początku wszystko ma się pod kontrolą :) Na tym polegają uzależnienia. Wiesz że uzależnioną osobą od alkoholu może być osoba wypijająca sobie po pracy 1-2 piwka? codziennie... przez miesiące... lata... bo co to są dwa piwka niby?Tak dość agresywnie komentujesz.... czyżby ktoś w rodzinie miał problemy z paleniem czy z czymś innym?
@adamis62 Mnie śmieszył zawsze argument sąsiada... który do mojego ojca zawsze mówił że przepalił już kilka samochodów i dom za miastem... tylko ciekawi mnie czemu on do tej pory mieszka w tym samym bloku... w tym samym mieszkaniu (wykupionym za grosze w pewnych czasach) nigdy nie pił i nie palił.... i jeździ starym szrotem a domu do tej pory nie wybudował za miastem.
@Pasqdnik82, mój ojciec rzucił palenie jak miałem 5 lat. W bliskiej i dalszej rodzinie nikt nie palił. Wszyscy kuzyni i kuzynki nie palili. Za to wśród kolegów ze szkoły, znajomych i w pracy ogromna większość paliła.
Co ciekawe, większość z nich zerwała z tym w dużym stopniu pod wpływem mojego, jak piszesz, agresywnego obrzydzenie im tego nałogu.
Dlatego wiem, i jestem tego pewien, że nic tak nie wpływa na ludzi i nie daje im motywacji, jak ostracyzm społeczny.
Ciężko zerwać z paleniem, kiedy wszyscy wokół palą, a nie palacy nie reagują.
Zawsze wyganialiśmy z domu, bez ceregieli, chcących zapalić u nas gości, co w latach 80tych wcale nie było takie powszechne.
Z alkoholem jest znacznie gorzej, bo ten pozbawia człowieka rozumu, godności i zdrowia. Ojciec pił, ale był potem cichutki i uśmiechnięty. Jako dzieci nawet go wtedy bardziej lubiliśmy, bo czasem dawał po piątaku. Tak że nie mam żadnych negatywnych przeżyć związanych z alkoholem.
Żeby trzymać się pd niego z daleka wystarczyły mi opowieści kolegów i widok zaszczanych pijaków walających się po krzakach po każdej wypłacie. Za komuny to był powszechny widok towarzyszący mi przez całe dzieciństwo i młodość.
Dla śmiejących się z mojej abstynencji kolegów z pracy miałem zawsze ten sam tekst, który wypowiadałem ZAWSZE przy innych: Ty się ze mnie śmiejesz przy kolegach, bo chcesz im pokazać jaki z ciebie kozak, ale jestem pewien, że tam gdzieś w głębi serca to mi zazdrościsz, bo jesteś słabeuszem.
Ile ja razy słyszałem od nich,już nie publicznie tylko w 4 oczy, że mi zazdroszczą.
Dlatego z nałogowcami nie ma się co patyczkować, tylko walić ich prawdą jak najczęściej. Ważne tylko, żeby robić to bez pogardy.
Bo są flejtuchami, słabeuszami, brudasami i śmierdzą.
@Pasqdnik82 to, że sąsiad nie ma dorobił się tego wszystkiego wcale nie zmiena FAKTU, że ojciec przepalił setki tysięcy.
Łatwo policzyć ile to wychodzi.
Mam znajomych, którzy na fajki i kilka piw dziennie marnują miesięcznie ponad 1700 zł.
Bardzo lubię z nimi pogadać o tym jak ciężko żyć w tym kraju, bo za mało kasy, itp. Przypominam im ich durne nałogi (oczywiście agresywnie) i temat się kończy. :-)))
@adamis62, znam rodzinę która zerwała z nałogami, i co miesiąc odkładają kwotę jaką wcześniej wyrzucali w błoto. Co roku jeżdżą za to na wypasiony wypoczynek.
@PitBull9010 Po pierwsze: nie krzycz, bo to po prostu chamstwo.
Z tego powodu nie miałem zamiaru odpowiadać ale jeśli już, to poprawię swój wpis: nie "nałóg nikotynowy" tylko "nałogowe palenie papierosów". Też nieprawdziwe, bo e-papierosy również uzależniają, choć poza nikotyną nie ma w nich nic uzależniającego.
@adamis62 widzę że już nawet sobie odpowiadasz ;)
To są raczej ekstremalne przypadki, a nie "na co dzień".
@adamis62 nie paliłeś więc nie masz pojęcia co to jest nałóg nikotynowy. Racja że jest dużo osób które rzuciło palenie z dnia na dzień, ale zobacz ile palaczy wraca po paru latach do nałogu.
To z drzewem to też "na co dzień"?