Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar rafik54321
-4 / 30

Dlaczego zaręczyny drugiej pary na weselu miałoby być wtopa? To nawet urocze, tylko wypadałoby aby przyszły narzeczony to uzgodnił z nowożeńcami ;) . Bo tak na krzywy ryj to faktycznie by było słabo...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O O2tociec
-1 / 3

@rafik54321 No, też brak problemu?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H hokek
+54 / 56

nie wiem co złego w marszu imperialnym. To, że niektórzy nie mają kija w dupie i traktują ślub jako dzień dla nich, a nie konserwatywne wymysły?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KarynaBanan
+21 / 21

@hokek za marsz imperialny zawsze propsy :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
+6 / 6

@hokek Ktoś nie lubi Gwiezdnych Wojen.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
+12 / 12

@hokek Też nie wiem. Historia muzyki klasycznej nie zakończyła się w XIX wieku, w okolicach okresu działalności Mendelsona, tylko trwa dalej i powstają nowe utwory. Myślę, że akurat soundtracku z Gwiezdnych Wojen nie powstydziliby się Beethoven czy Berlioz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Eaunanisme
+1 / 1

@Barelik Moja koleżanka też w kościele podczas ślubu wykorzystała motyw z Gwiezdnych Wojen.

Zagrana na XIX-wiecznych organach muzyka z napisów początkowych robiła niesamowite wrażenie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Barelik
-1 / 1

@Eaunanisme cóż; na większość rzeczy jest czas i miejsce. Na granie motywu z GW w trakcie mszy w kościele, moim zdaniem, nie ma miejsca (po mszy/ przed mszą - ok, ale nie w trakcie). Jeśli ktoś chce brać ślub kościelny, to raczej powinien się zgadzać na pewne ramy co do formy i treści.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Eaunanisme
+1 / 1

@Barelik Ale w gruncie rzeczy w czym tkwi problem, skoro formalnie mamy do czynienia z porządną muzyką instrumentalną, a poza mszą świętą w kościele można wykonywać utwory nieliturgiczne (niereligijne).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Barelik
0 / 0

@Eaunanisme bo msza ma swoją formę i swoją treść. No i generuje pytanie o granice. Czy można by zagrać marsz w stylu discopolo? Albo black metal? Msza jest wydarzeniem sakralnym i z tej przestrzeni powinny być dobierane utwory.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Eaunanisme
0 / 0

@Barelik Msza owszem. Ale mówimy o graniu innych utworów przed mszą lub po niej. Przecież msza zaczyna się, kiedy wszyscy już są na swoich miejscach w kościele. Jeśli panna młoda idzie do ołtarza, to jest to przed mszą. W moim przykładzie organista zagrał utwór po zakończeniu mszy. Co zatem mają do tego treść i forma mszy?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Annawawa
+30 / 30

Byłam na weselu, gdzie matka pana młodego chlipała i zawodziła, że taka okropną dziewczyna ze żonę bierze. Dziewczyna była cały czas w nerwach, pan młody miedzy młotem a kowadłem. A finał jest taki, że są parą od 21 lat, dochowali się dwójki dzieci, zbudowali dom i żyją zgodnie do dziś. Babcia nie jest zapraszana do nich, czasem tylko wnuczki szły do niej w odwiedziny, ale sporadycznie i kontaktu nie mają raczej. Takim sposobem pani mamusia straciła i syna i wnuczki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+6 / 6

@Annawawa
U nas to samo, tylko chodzi o rodziców żony.

Moi teściowie od początku robili pod górkę, na złość. Dałem żonie wybór: wspólnie robimy wesele i jakoś dogadujemy się lub sam opłacam małe wesele a teściów zapraszam jako gości. Wybrała to pierwsze, na zasadzie "że może da się jakoś porozumieć". Pomijam już te miny teściowej na weselu, jakby ktoś ją zbił. Cały czas szukała okazji, by zrobić awanturę. W końcu udało się jej przydybać córkę samą i doprowadzić ją do płaczu. W taki dzień... A pretensje były co chwila o coś, nie dawali spokoju. Jak spytałem na weselu o klina, to teściowa stwierdziła, że oni robią swojego :) No to prawie wszyscy przyszli do nas, a u nich były pustki. Obrazili się na kilka miesięcy po weselu i był spokój.

Jak pojawiły się wnuki, to pojawiły się roszczenia i żądania. Po latach awantur z ich strony, nagrywania nas, prowokowania, straszenia sądem, donosów mają wielki żal, którym dzielą się z dalszą rodziną, że w ogóle do nich nie jeździmy, a wnuki widzą bardzo rzadko - i tylko u nas (a mieszkamy w tym samym mieście). Nie mogą pochwalić się nimi na osiedlu, pojechać na działkę (to ludzie typu - ważne co ludzie mówią, nieważne co jest). I działają na zasadzie: 3 razy ustąpisz, raz nie i jest awantura. W rezultacie po latach prób dogadywania się jak z ludźmi zrezygnowaliśmy z nich.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 6 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 stycznia 2024 o 13:41

D Diaemus
+20 / 20

Są dwie strony medalu jednej z opowieści. Ojciec faktycznie mógł poświęcić wiele dla dzieci po rozwodzie, z drugiej strony mogło mu się tylko wydawać, że spełniał swoje obowiązki. Mój eks-mąż też jest przekonany, że był dobrym ojcem. W rzeczywistości jest narcyzem, który danie czegokolwiek od siebie uważa za ciężkie poświęcenie. Przykład? Był moment, w którym kupił dzieciakom ubrania dopiero, gdy stanem syna zainteresowała się szkoła i pomoc społeczna. Byłam wtedy bez pracy - na jego życzenie, on zarabiał dużo. Miałam zająć się budową domu i pomaganiem mu w firmie, w rzeczywistości zaczął mnie tłuc i okradł mnie z mojego majątku osobistego (prze@@@@@ł prawie 200 000 moich pieniędzy w ciągu pół roku na panienki). Wygrzebałam się z tego, nie narzekam ale fakt pozostaje faktem - ten człowiek jest święcie przekonany, że robił wszystko jak należało, a dzieciaki go "zdradziły".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I ineka
+12 / 14

@Diaemus dokładnie to samo miałam wrażenie, nie bez powodu byli tak usadzeni i potraktowani i zawsze, ale to zawsze partnerka ojca dzieci uważa, że wydają na nie za dużo i tego nie przeskoczysz, tu działa instynkt a to nie są jej dzieci

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A anwil31
+3 / 9

@Diaemus też uważam, że tylko jemu się wydawało że jest aktywnym ojcem. Każdemu ojcu się tak wydaje. Ojciec zostawił rodzinę a potem chciał honorowe miejsce mimo iż to ojczym wychowywał jego dzieci. Ja mojemu mężowi ,który odszedł mówię że dobrze by było gdyby dzieci widział codziennie lub chociaż dzwonił. Nie robi tego. Spotyka się z nimi raz w tygodniu 4 godziny. Starsza córka uznała, że skoro ja zostawił to teraz ona nie będzie się z nim spotykać, choć ja namawiam to kontaktu z ojcem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H hirotikaro
+1 / 7

@anwil31 gdzie tu było napisane, że on zostawił rodzinę. “Każdemu ojcu tak się wydaje” co to za brednie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+7 / 9

@anwil31
Każdemu ojcu się tak wydaje? Tylko, że niektórzy są aktywni. Nie mierz wszystkich jedną miarą.
Dzieciaki od momentu karmienia butelką spędzają więcej czasu ze mną niż z matką. Przewinąłem tysiące pieluch, gotowałem i gotuję specjalnie od dzieci, odprowadzam do szkoły, pomagam z pracami domowymi, tłumaczę, jak "działa" świat. Do tego lekarze, zakupy, itp.

Oboje uczyłem korzystać z nocnika zdradzając żonę na 2-3 tygodnie z mopem elekrycznym i pralką. Nauczyłem dzieciaki samodzielności. 4,5 latka jest stawiana w przedszkolu za przykład, bo sama rozbiera się, przebiera, od szalika po buty. A starszym dzieciom rodzice pomagają.

Nie traktujcie tego jako obarczania winą, ale jak wy takich facetów znajdujecie? Ja też trochę zawiodłem się, bo żona po latach małżeństwa zmieniła się i coraz bardziej przypomina teściową (toksyczna), ale tu są opisane ekstremalne przypadki. Ci faceci przed ślubem byli normalni? Rozumiem, że was traktowali dobrz.e A jak traktowali inne osoby, nawet obce? To dużo mówi o człowieku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 stycznia 2024 o 13:51

avatar brasileiradepalmera
0 / 0

@ineka „ ZAWSZE partnerka ojca dzieci uważa, że wydają na nie za dużo pieniędzy ? „
Serio ? Chyba trochę za bardzo generalizujesz, zgadzam się, że znamy historię tylko z jednej strony i faktycznie są ojcowie, którzy mają dzieci gdzies, ale zakładanie, że macocha jest zawsze tą złą jest bardzo krzywdzące. Znam historie naprawdę perfidnych pasierbów, znęcających się psychicznie nad macochami - także nie znając historii nie oceniajmy i nie dośpiewujmy sobie czegoś, co nam się wydaje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VaniaVirgo
+1 / 1

@michalSFS "niektórzy są aktywni. Nie mierz wszystkich jedną miarą." ale wiesz, taki ojciec, który ma dobry czy nawet świetny kontakt z dzieckiem pewnie będzie właśnie na honorowym miejscu na jego weselu prawda?
Piszący tu mają racje, Niemal każdemu ojcu wydaje się, że jest świetnym ojcem, tak samo z matkami. I niektórzy naprawdę tacy są. Tyle, że nie każdy rodzic jest dobry, a im gorszy, tym większe mniemanie ma o swoim rodzicielstwie.
Z historii wynika, że ojciec w żaden sposób nie był zaangażowany w organizacje wesela, dostał po prostu zaproszenie, to już o czymś świadczy. Nawet nie chodzi o finanse, a o tę więź, która sprawia, że dzielisz się z rodzicem bzdurami takimi jak, udało się znaleźć zespół, mam już obrączki, ta sala chyba będzie dobra itp.
Rzecz w tym, że dzieci doceniają dobrych rodziców (może nie w nastoletnim wieku, z tym różnie bywa, ale w dorosłości już tak) Zatem, jak więź jest silna, "dziecko" będzie chciało radość dzielić z rodzicem.
Opisujesz siebie jako lepszego rodzica niż twoja żona, nie wiem czy tak jest, czy nie. Czy porównywanie siebie z nią to dobra droga czy nie. Prawda jest taka, że jeśli przez całe dzieciństwo, będziesz mieć świetny kontakt z dzieckiem, to w dorosłości ten kontakt dalej będzie bardzo dobry.
Patrząc po znajomych, ludziach z którymi mam, lub miałam okazje rozmawiać (a było ich bardzo dużo), mam prosty wniosek, żeby dorosły człowiek zerwał kontakty z rodzicem, rodzic musiałby być naprawdę najgorszy, bo "dzieci" utrzymują kontakt nawet z byle jakimi rodzicami. Nawet jak była przemoc czy olewanie, dalej czują więź z rodzicem.
Moim zdaniem najsilniejsza jest miłość dziecka do rodzica. Nawet jako dorośli, wciąż odczuwają smutek/złość/żal, jeśli w dzieciństwie zostali porzuceni przez któregoś rodzica, lub źle traktowani.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
0 / 0

@VaniaVirgo
Napisałem, że jestem aktywnym ojcem. Zajmuję się dziećmi, poświęcam im dużo czasu.
Nie napisałem, że jestem dobrym. To różnica. Nie wiem, czy jestem dobrym, być może nie i bliżej mi tej bylejakowatości.

To, czy się jest dobrym rodzicem wyjdzie dopiero po kilkudziesięciu latach. Jeśli dzieci będą przyzwoitymi ludźmi, w dodatku radzącymi sobie w życie. Teraz można jedynie gdybać.



Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VaniaVirgo
+1 / 1

@michalSFS To fakt, wyjdzie dopiero, kiedy nasze dzieci będą dorosłe. To, że nie użyłeś słowa "dobrym" nie oznacza, że przesłanie było inne ;)
Tak czy inaczej, jak będziesz tak postępować, to się dzieci nie odetną.
Nie znam ani jednego przypadku, kiedy ktoś stwierdził; moi rodzice byli spoko, ale już nie chce ich znać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A anwil31
0 / 2

@michalSFS mowa o mężczyznach odchodzących od żon. Według mnie ojciec nawet jak odejdzie powinien dzieci widzieć codziennie. Pomoc umyć, odrobić lekcje. A jeśli nie chce mu się, to chociaż codziennie dzwonić. Każdy taki przypadek , gdzyojca nie ma codziennie w życiu dziecka oceniam na "ojcu się tylko wydaje, że był dobrym ojcem". Miałam fajnego męża, rodzinnego, nie uznającego rozwodów, wartościowego. Gdy poznał koleżankę z pracy, także mężatkę uznał że ma prawo zmienić zdanie i pogląd. Stal się potworem zastraszającym mnie, śledzącym. Czy ja nie zauważyłam przez 11 lat ? Czy to on udawał? A teraz pokazał swoją prawdziwą twarz? Wiele razy proszę aby z dziećmi widywał się częściej, żeby dzwonił. Nie robi tego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A anwil31
-1 / 3

@hirotikaro zostawił bo odszedł i miał druga żonę. Gdyby nie zostawił to by nadal z nimi był

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
0 / 0

@anwil31
O ile się jest w jednym mieście to kontakt powinien być regularny. Ja przede wszystkim w takiej sytuacji walczyłbym o uzyskanie opieki nad dziećmi. Kopał się z koniem (czytaj sędzią rodzinnym), nawet jeśli szanse faceta są minimalne. Syzyfowe prace, ale kto wie...

Są ojcowie - egoiści, ale są również matki, które utrudniają kontakt z dzieckiem bądź nastawiają dziecko przeciw ojcu. Jestem na forum dla facetów, gdzie ludzie z imienia i nazwiska opisują różne historie. Jest tego tyle, że przynajmniej część z nich musi być prawdą. Znam też przypadek: ojca pracującego na 1/2 etatu i zajmującego się córką. Matka bizneswoman. Zdradziła go z lokalnym lovelasem. Przeniosła się do innego miasta, ograniczyła mu kontakt z córką. Miała wyjeżdżać za granicę, bo jej nowego boya mafia ściga za jakieś krętactwa. Na razie, z tego co wiem, zostali w Polsce. Gdyby wyjechali to jak ten biologiczny ojciec ma być dobrym ojcem? Gościa strzeliło jak z obucha. Był szczęśliwy, masę czasu poświęcał rodzinie. Dla mnie wzór, sąsiad z domu rodzinnego. Nie zdziwię się jak skończy na sznurku...

No właśnie to jest dziwne, że kogoś po X latach przekręca całkowicie. Ludzie zmieniają się, ale wydaje się, że małymi krokami. Może udawał, ale 11 lat? Wydaje się mało prawdopodobne. Przy wspólnym mieszkaniu raczej wychodzi prawdziwa twarz. Ktoś powinien uświadomić twojemu byłemu mężowi, że kiedyś to dzieci nie będą chciały go widzieć. Tylko "osoba trzecia", bo jak wyjdzie to od ciebie to może potraktować jako groźbę. "Stal się potworem zastraszającym mnie, śledzącym." - nie wiem o co chodzi, ale mając małą liczbę "zmiennych X" moja pierwsza myśl to - próbował uciszyć sumienie szukając winy u ciebie. Zastraszanie = własna frustracja. Człowiek czasem źle robi, chociaż wie, że to złe i sprawa go gryzie. Strzelam na ślepo. Może jest ch...bez sumienia.

Dziwne sprawy, czasami mnie nurtują, dlatego pytam, chociaż może zbyt obcesowo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H hirotikaro
0 / 0

@anwil31 a może to ona go zostawiła i ma drugiego męża?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A anwil31
-1 / 1

@michalSFS widocznie kochanka miała to coś. Mężczyźni dla niej glupieja. Na szczęście miała już wielu kochanków i mojego męża też zostawila.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A anwil31
-1 / 1

@hirotikaro jak mąż mnie zostawił to nie szukam kolejnego męża, więc nam odmienne zdanie na ten temat. Może to ona go wyrzuciła z domu więc on od razu zaczął szukać nowej zony. Dla mnie niepojęte. Niestety kocham meza i zdecydowałam się na samotność aby go nie zdradzic i być mu wierna. Osoby niewierzące tego nie zrozumieją.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H hirotikaro
0 / 0

@anwil31 “Kiedy nadszedł czas na tańce, panna młoda była zbyt zajęta, by zatańczyć ze swoim teściem.”
Znaczy matka syna wyszła za mąż i z jej drugim mężem tańczyła panna młoda.

Wbrew tego co się tłucze na okrągło kobiety nie są święte a mężczyźni to nie szuje. Jak nad znajomym żona znęcała się psychicznie i fizycznie, to na policji go wyśmiali. I policjanci i policjantki. A jak ją w końcu zostawił, to rodzina go nazywa gnojem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+1 / 1

@hirotikaro
Ciotka prała wuja, aż mu raz rękę złamała.
Wszyscy wokół śmiali się, że c... (w tej miejscowości). Po tym złamaniu ręki przyjechała policja i też go wyśmiała.

Raz w porywach szaleństwa odwinął się żonie. Tym razem policja nie śmiała się, tylko go zabrali.
Tym razem już nie było śmichów, tylko był gnojem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 stycznia 2024 o 13:54

H hirotikaro
0 / 0

@hirotikaro @anwil31 właśnie się ogarnąłem, że nie dość, że źle przeczytałem, to jeszcze zacytowałem.
Ale co by nie było. Informacji o tym, kto tu kogo zostawił nie ma, więc może nie zakładajmy winy konkretnej strony.
Powodów, dla których go posadzili osobno może być wiele. Może to być kompletnie jego wina, ale może być też wina byłej. Różne rzeczy już w życiu widziałem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H hirotikaro
0 / 0

@michalSFS większość życia spędziłem w Polsce, ale też i parę lat poza. Przypadków, żeby facet bił kobietę nie znam żadnych. Żeby kobieta atakowała regularnie faceta - trzy. Do tego jeden jednorazowy epizod u przyjaciela, który się skończył dość nieudaną rekonstrukcją bębenka i utratą słuchu w 80% na to ucho.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
+2 / 4

"Podczas wieczornego posiłku przed ślubem matka panny młodej głośno życzyła sobie, aby jej córka poślubiła lekarza – mojego brata bliźniaka..."
Nie rozumiem. Jak sobie zażyczyła? To nie było do tej kolacji to uzgodnione? W sensie nie było uzgodnione którego brata ma poślubić.

"Najgorsze jest to, że para, która się zaręczyła, nigdy nie wzięła ślubu, więc cała sytuacja poszła na marne."
Rozumiem, że gdyby ta para wzięła ślub to sytuacja nie byłaby niezręczna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K korn82
0 / 2

Tak, tak, wzruszające...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C C1VenomMX321
+4 / 4

Rodzice zginęli jak miałem 10 lat. Zostałem tylko ja i 5 lat starsza (wówczas 15sto letnia) siostra.
Przeszedłem przez piekło rodziny zastępczej.
Moja tak zwana siostra, wyszła za mąż dość późno, dopiero przed czterdziestką, kiedy ja byłem już po rozwodzie z moją byłą żoną.
Tak zwana siostra, zaprosiła kogo się dało, dalszą rodzinę, wszystkich znajomych oraz moją byłą żonę i jej nowego męża.
Ja dostałem pisemne zawiadomienie, że bierze ślub, chce żebym o tym wiedział, ale zaproszony nie jestem.
I teraz się zaczyna.
Podobno na ślubie była bardzo smutna, że mnie nie było,a przez miesiąc po ślubie, tak zwana siostra, objeżdżała całą rodzinę, wypłakując się wszystkim, jak to ją skrzywdziłem swoją nieobecnością.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H hirotikaro
+11 / 15

Jeśli po tej akcji z wózkiem ślub się odbył, to gość jest skończonym debilem i zasługuje na życie z taką suką

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VaniaVirgo
0 / 2

@hirotikaro Wesele robi się już po ślubie, nie przed, więc po akcji z wózkiem mogło być za późno na "nie odbycie ślubu".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Moretka
0 / 0

Kiedyś siostra mojej ówczesnej przyjaciółki zaprosiła mnie na swój ślub. Nie wiem po co, bo nie utrzymywałyśmy na co dzień kontaktu. Poszłam nikogo tam nie znając i wyobraźcie sobie, że wpadłam w oko Panu Młodemu. Na końcu się nachlał i przyszedł do mnie do pokoju licząc na coś więcej. Wyrzuciłam go a na następny dzień nie mógł spojrzeć mi w oczy. Bał się, że coś powiem. Masakra, współczułam Pannie Młodej ale wiem, że ona jest nie lepsza, też miewała różne hardcory w życiu :) Zdecydowanie trafił swój na swego... :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+1 / 1

@Moretka
Po co w takim wypadku brać ślub? :) Ludzie są dziwni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
0 / 0

To pytanie to chyba do państwa młodych, @michalSFS, a nie do Moretki?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+2 / 2

@RomekC

To było pytanie retoryczne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Moretka
0 / 0

@michalSFS
Dokładnie to samo pytanie zadałam sobie po tym ślubie. Takie wspólne życie nie ma sensu ale dziwni ludzie przyciągają innych dziwnych i chyba tak też się parują :)
Ale wiesz co..., ja też w niektórych kręgach uchodzę za dziwną :)) Miałam dwie propozycje zamążpójścia i z obu nie skorzystałam. Jeden pił i bzykał wszystko, co nie uciekało a drugi chciał mi jak najszybciej zrobić dziecko i zamknąć w domu. Pierwsza propozycja była po 6 miesiącach związku a druga po 4 miesiącach! Jak się zorientowałam, z kim mam do czynienia to podziękowałam i odeszłam. A po jakimś czasie usłyszałam, że właśnie jestem dziwna, że tak zrobiłam, no bo przecież to nienormalne, żeby kobieta nie chciała wyjść za mąż. I potem zastanawiałam się, czy że mną jest coś nie tak, czy z tym światem :) Pozdrawiam :))

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
0 / 0

@Moretka
Tak dla rozweselenia: jak miałem jakieś 22 lata chwilę spotykałem się ze starszą kobietą. Kończyła studia, szła na doktorat. Po kilku randkach napisała mi sms-a, że będę idealnym ojcem dla JEJ dziecka.

Spasowałem:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Moretka
0 / 0

@michalSFS
O Matko :))) Ja też usłyszałam, że zrobi mi dziecko czy będę tego chciała czy nie. Hardcore :)))
Świat stanął na głowie ale jakoś udaje mi się zachować do tego dystans, bo w pracy zajmuję się analizą ludzkich charakterów, wad i zalet, w życiu i w biznesie, więc mam to na co dzień :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem