Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar samodzielny68
+5 / 5

Całe szczęście, że autor demota przynajmniej urynoterapię uważa za skuteczną!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
+3 / 9

Czytam o krwi przemieszczającej się z wątroby do nerek i już wiadomo, że ktoś bezmyślnie przetłumaczył tekst z amerykańskiego oryginału. Tylko Amerykanie są takimi ignorantami, aby wpaść na taki pomysł.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Petyrek
+3 / 9

"(...) magiczne właściwości wcale nie są dla nas zdrowe, a od zbawiennego wpływu specyfików łatwo się uzależnić." narkotyki stosowane w medycynie, czyli historycznie głównie opioidy nie powodują uzależnienia w przypadku bólu - nie da się uzależnić, jeśli tylko ich stosowanie zostanie wycofane kiedy ból minie. dlatego na przykład stosowane w leczeniu bólu w onkologii nie powodują uzależnień (pomijając drobiazg, że jak człowiek umiera na raka, to uzależnienie w odległej przyszłości jest najmniejszym z jego problemów). istnieje cała gałąź medycyny, leczenie bólu, praktycznie pomijana w Polsce

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar JohnLilly
+8 / 8

@Petyrek Opioidy akurat są bardzo uzależniające dlatego nie stosuje się ich z byle powodu, nie są one jedynymi substancjami mogących pomóc w leczeniu bólu, dlatego w tych lżejszych przypadkach stasuje się inne mniej uzależniające substancje. Opioidy są stosowane w tych cięższych przypadkach kiedy inne środki zawodzą, albo w stanach terminalnych gdzie to czy pacjent się uzależni nie ma już w sumie znaczenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lameria
+1 / 1

@JohnLilly Nawet heroina obecnie jest stosowana w terminalnych przypadkach raka. Natomiast od morfiny masa żołnierzy była uzależniona. Chociażby Herman Georing, kiedy dostał ją na stłumienie bólu od rany kiedy został postrzelony w czasie piwiarnianego puczu. Tak a propos heroina nie mogła być obecna w tych syropkach przed 1870 roku, ponieważ dopiero wtedy została po raz pierwszy syntetyzowana. Syropki z heroiną to przełom XIX i XX wieku, tuż przed odkryciem uzależniających właściwości heroiny.
P.S. O masz rację, na ból stłuczonego paluszka nikt nie będzie dawał morfiny, wystarczy cmoknięcie mamy w bolący paluszek. Każdy rodzaj i intensywność bólu mają swoje środki tłumiące. Morfina wkracza dopiero kiedy jest grubo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 stycznia 2024 o 14:48

C cyklak
+4 / 6

Ciekawe z czego będziemy się śmiać za 100 lat. Nauka jest zdolna do wszystkiego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D diesel_pies
+4 / 4

Jeśli chodzi o tytoń to śmiem twierdzić że w XV wieku w Europie było kilkadziesiąt osób, które wiedziały o istnieniu takiej rośliny. Byli to główine uczestnicy wyprawy Kolumba. WIęc mówienie że w tym czasie ktoś miał jakieś zdanie o tytoniu jest sporym nadużyciem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A AndPaw
+1 / 1

Opis tej galerii to w większości jest jakiś absurdalny.
Problemem tych rozwiązań praktycznie w całości nie było to, że nie działają i były zabawne, tylko to , że powodują znaczące skutki uboczne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Janek_159753
0 / 0

@AndPaw No, z rtęcią to już jednak przesada.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant_
0 / 0

Królowa Marysieńka czyli żona Jana III Sobieskiego, stosowała maści z rtęcią. Kiedy się od tego pochorowała na poważnie, była leczona rtęcią - tym razem przyjmowaną doustnie. Zmarła w męczarniach po płukaniu żołądka roztworem rtęci. I co ciekawe, wszystko to działo się dopiero gdy wyjechała do Francji. Polska medycyna tamtych czasów też stosowała mnóstwo bzdur, ale jednak dużo mniej niż ta zachodnia. W XVII wieku Rzeczpospolita miała w sumie najlepszą medycynę w Europie, co wynikało z szerokiego stosowania ziół i innych metod naturalnych, a poza tym kontaktów z kulturą Azji mniejszej, gdzie dzięki Arabom medycyna stała na o niebo wyższym poziomie, niż w Europie. Poza tym w Rzeczypospolitej panowały znacznie wyższe standardy higieny osobistej, która w Europie zachodniej była odrzucana jako rzekoma przyczyna dżumy. Polski dżuma specjalnie nie dotknęła, zatem niechęć do mycia też była mniejsza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 stycznia 2024 o 19:22

A Asheera
0 / 0

Galeria ni go w dupe ni go w oko -kilka opcji typu wibrator, czy rtęć faktycznie mają odpowiednie miejsce, jednak większość nawet nie stała obok praktyk medycznych, które należałoby uznać za dziwne, ba - część nawet nie ma nic wspólnego z medycyną - jak np. wypisywanie recept w czasie prohibicji - to, że robili to lekarze, nie znaczy, ze alkoholem leczyli - to było zwykłe obchodzenie zakazu przez osoby, które miały opcję, zeby na tym zarobić.


To co uznaje się za narkotyki, w znacznej większosci JEST w praktyce lekami i są stosowane również współcześnie. Jedyne co, to działanie i skutki uboczne są znane - więc wprowadzono tu restrykcje (chociaż tu akurat jest masa praw, które są tylko i wyłącznie idiotyzmem politycznym utrudniającym lekarzom, czy weterynarzom życie - jak np. zgoda na zakup psychotropow przez weterynarza - zgodę dostaje się nie na substancje czynną, tylko na nazwę handlową - absolutny debilizm) do tego pier.... niektórych lekarzy, czy piguł, których bardziej będzie obchodziło to, żeby ktoś umierający na raka się nie uzaleznił, niż żeby nie zdychał z bólu. W sumie przy operacjach, czy połamańcach to samo - ŁOLABOGA UZALEŻNIENIE - opioidy są be, więc zdychaj z bólu, bo my ci co najwyżej paracetamol damy... Co z tego, ze do uzaleznienia potrzeba jednak trochę więcej niż parę dawek terapeutycznych.

Więcej nawet - we współczesnej medycynie sa używane środki, które są w praktyce truciznami - warfaryna, jad kiełbasiany itp. itd. Z Farmacją jest związana jedna bardzo mądra sentencja: Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną - tylko od dawki zależy co jest trucizną".

Ketchup jako lek - tu też nie ma się co śmiać - im słabsza wiedza, tym bardziej uogólnione podejście - w związku z czym powstało bardzo wiele zafałszowanych wierzeń o skuteczności jakichś substancji, gdzie w praktyce skuteczne było to, co znalazło sie tam przypadkiem - ów wyciąg z pomidora mógł powstać chociażby po tym, jak ktoś nie chciał być stratny na splesniałych pomidorach, więc przerobił je na wyciąg - przypadkowo z zawartością penicyliny. A równie dobrze mógł to byc jakiś specyficzny gatunek pomidora, który do naszych czasów nie dotrwał (też z zawartością czegoś)

Urynoterapia - w pewnych przypadkach ma zastosowanie i współcześnie - i nie mówię tu o oszołomach, którzy niezależnie od swojego stanu zdrowia piją własne szczyny.

Papierosy - tia, napisane bardzo ogólnikowo, do tego też nie ma co porównywać dzisiejszych papierosów, do tych jakie były kiedyś, bo naprawdę bardzo wiele z tego, co w papierosach jest szkodliwe, to współczesne dodatki. Swoją drogą - chyba najważniejszego leczniczego zastosowania dymu tytoniowego tu nie ma - resuscytacja topielców, za pomocą wdmuchiwania dymu tytoniowego w dupę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant_
+1 / 1

@Asheera - skąd pomysł, że w szpitalach odmawiają opioidów ze względu na ryzyko uzależnienia? Dawki terapeutyczne współcześnie stosowanych opioidów nie uzależniają, nawet gdy są stosowane stale całymi tygodniami. Nie taki jest powód. Otóż lekarze odmawiają pacjentom po operacjach czy po złamaniach takich leków jak oxycodon, morfina czy fentanyl bo są to leki drogie. Zapewniam Cię, że to jest jedyny powód. Byłem kilka razy operowany i wiem jak to działa, dlatego nic mnie nie bolało, ani przed operacją, ani po. Po prostu wiem od znajomych lekarzy jak to zrobić, aby je dostać. A jest to bardzo proste - wystarczy zażądać podając konkretną nazwę leku, a jak spróbują odmówić, to powiedzieć, że odmowę chcesz na piśmie. Po takim żądaniu milkną wszystkie głosy sprzeciwu, bo pacjent ma prawo dostać silny lek przeciwbólowy na żądanie, a lekarzowi nie wolno odmówić jeżeli to nie zagraża życiu pacjenta. Problem w tym, że nikogo się o tym prawie nie informuje i jak nie wiesz to milczysz i cierpisz, bo szpital oszczędza na drogich lekach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Asheera
0 / 0

@Quant_ moja siostra po wycięciu nowotworu została poczęstowana właśnie takim super tekstem o "ryzyku uzależnienia". Trafiła na takich debili, że najsilniejszym środkiem przeciwbólowym, jaki jej dano był paracetamol...

Opioidy nie są drogie - wręcz przeciwnie. Należą praktycznie do najtańszych leków (no dobra - zalezy jeszcze od postaci, rodzaju, firmy itp. itd.) Injekcyjny fentanyl kosztuje około 150zł (pewnie będzie przedział 100 - 200 zaleznie od regionu) - za 50 ampułek.Fentanyl i morfina to już jednak z grubej rury" - operacja, operacji nierówna - tramadol, buprenorfina spokojnie w wielu przypadkach wystarcza - gdzie tramal to koszt około dychy za 5 ampułek, buprenorfina jakieś 20 zł. za tyle samo.

Chodzi dokładnie o dwie rzeczy - jedna to prawo, które jest absolutnie debilne, bo potrafią się przychrzanić do kwestii "czy NA PEWNO atak dawka była potrzebna i czy w ogóle użycie było konieczne", a druga kwestia to zwyczajny idiotyzm lekarzy i piguł, którzy spali na zajęciach o tym jak działają uzależnienia i co w ogóle potrzeba, żeby do uzależnienia doszło. Jedyne co tacy widzą to określenie NARKOTYK i zwyczajnie im odwala

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant_
0 / 0

@Asheera - będę się jednak upierał przy swoim poglądzie. To, że Twoja siostra usłyszała taki tekst, absolutnie nie oznacza, że zostało to powiedziane szczerze. Ryzyko uzależnienia to po prostu bardzo wygodny pretekst. Co do podanych przez Ciebie cen, to są właśnie drogie leki. Paracetamol jest kilkanaście razy tańszy. Już pyralgina jest droższa od paracetamolu, dlatego nawet ją dają oszczędnie. Co do tramalu, myślałem że jest droższy, ale akurat tego leku mogą nie chcieć dawać ze względu na trudne do przewidzenia działania niepożądane. Tramadon jest w sumie stosunkowo niebezpiecznym lekiem. Wchodzi w różne interakcje i bywa, że sprawia kłopoty. Zgoda, że morfina i fentanyl to gruba rura, szczególnie że działają silnie otępiennie. Ale mnie chodziło przede wszystkim o oxycodon. Jest to najlepszy lek na bóle pooperacyjne. Jest to opioid, ale synstetyczny i bardzo bezpieczny. Skutki uboczne daje rzadko, a jeżeli już, to mają niskie nasilenie. Dawki terapeutyczne nie uzależniają nawet przy codziennym stosowaniu przez kilka miesięcy. Ale to jest drogi lek i szpitalom zawsze go brakuje, więc oszczędzają. Nie wierzę natomiast, że lekarzom naprawdę może chodzić o ryzyko uzależnienia. To jest zwyczajnie niemożliwe, aby byli aż tak głupi i niedouczeni by sądzić, że jednorazowe czy kilkukrotne podanie jakiegokolwiek leku może skutkować uzależnieniem. Tak szybko nie uzależnia nawet heroina i wie o tym każdy student V roku medycyny, nie mówiąc już o lekarzach z praktyką szpitalną. Prawo natomiast może mieć coś w wspólnego z niechęcią do podawania opioidów, ale nie dlatego że to jest jakoś prawnie ograniczone, bo nie jest. Chodzi o to, że to są leki ścisłego zarachowania i każde podanie trzeba odnotować w kilku miejscach (oprócz karty pacjenta, również w oddziałowym wykazie leków, a także w specjalnym wykazie leków ściśle kontrolowanych). Personelowi medycznemu często po prostu się nie chce bawić z papierologią, więc dają paracetamol, który odnotowuje się tylko w karcie pacjenta, a i to nie zawsze, bo nikt tego nie sprawdza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem