Z całym szacunkiem dla organizatorów akcji - sam brałem udział w organizacji paczek prezentowych dla dzieci z Domu Dziecka (jako przedstawiciel firmy, w której pracowałem) - idea była taka że dzieci same miały napisać na kartce listę rzeczy co by chciały dostać. Na 78 kartek, dzieci od 3-8 lat napisały same lub z pomocą opiekunki co chcą dostać: nowa piżama z dopiskiem że większy rozmiar aby na dłużej starczyła, nowy komplet pościeli w Frozen, nowa poduszka do spania, kolorowe kredki, książeczki Kicia Kocia, herbata truskawkowa, własny kubek z Olafem (wtedy na topie było Frozen w kinach), nowa ciepła bluza, nowy t-shiert, tylko na jednej był pluszowy miś... Więc jak widzę tego typu akcje - to naprawdę żałuje że ludzie mają tak krótkowzroczne myślenie. To jest dobre pod PR-wą sprzedaż żeby dowartościować ego swoje i klubu, a nie realna pomoc. Zamiast każdego misia lepiej było dać 5 zł i wpłacić je do wirtualnej skarbonki placówki Domu Dziecka.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 lutego 2024 o 17:02
Ciekawe, kiedy ludzie zrozumieją, że takie akcje to głupota. Robią je tylko dla poprawy swojego samopoczucia. Coś w stylu rysowania kredkami na ulicy w proteście przeciwko terrorystom.
@adamis62
Może trochę i tak. Jednak podejrzewam, że te maskotki mogą poprawić nastrój dzieciom w domu dziecka.
Nie mniej jednak uważam, że takie akcje są robione trochę pod publikę. Dlaczego?
1. Transport i rozłożenie maskotek na trybunach
2. Uroczyste rzucanie ich lód, nagranie tej akcji i chwalenie się w internecie
3. Zebranie ich z lodu i przekazanie do domu dziecka
Co stoi na przeszkodzie, aby przekazać je od razu w szczytnym celu bez robienia tego całego "pokazu" dobroczynności?
@hektarek19 Mnie nie przeszkadza, jeśli ludzie chcą mieć frajdę z pomagania i robią to szumnie (z zachowaniem dobrego smaku). Natomiast zgadzam się z @Robos1990, że warto przed zachęcaniem ludzi do kupowania maskotek dla dzieci z domów dziecka upewnić się, że to właśnie tego dzieciaki chcą/potrzebują.
Z całym szacunkiem dla organizatorów akcji - sam brałem udział w organizacji paczek prezentowych dla dzieci z Domu Dziecka (jako przedstawiciel firmy, w której pracowałem) - idea była taka że dzieci same miały napisać na kartce listę rzeczy co by chciały dostać. Na 78 kartek, dzieci od 3-8 lat napisały same lub z pomocą opiekunki co chcą dostać: nowa piżama z dopiskiem że większy rozmiar aby na dłużej starczyła, nowy komplet pościeli w Frozen, nowa poduszka do spania, kolorowe kredki, książeczki Kicia Kocia, herbata truskawkowa, własny kubek z Olafem (wtedy na topie było Frozen w kinach), nowa ciepła bluza, nowy t-shiert, tylko na jednej był pluszowy miś... Więc jak widzę tego typu akcje - to naprawdę żałuje że ludzie mają tak krótkowzroczne myślenie. To jest dobre pod PR-wą sprzedaż żeby dowartościować ego swoje i klubu, a nie realna pomoc. Zamiast każdego misia lepiej było dać 5 zł i wpłacić je do wirtualnej skarbonki placówki Domu Dziecka.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 lutego 2024 o 17:02
Ciekawe, kiedy ludzie zrozumieją, że takie akcje to głupota. Robią je tylko dla poprawy swojego samopoczucia. Coś w stylu rysowania kredkami na ulicy w proteście przeciwko terrorystom.
@adamis62
Może trochę i tak. Jednak podejrzewam, że te maskotki mogą poprawić nastrój dzieciom w domu dziecka.
Nie mniej jednak uważam, że takie akcje są robione trochę pod publikę. Dlaczego?
1. Transport i rozłożenie maskotek na trybunach
2. Uroczyste rzucanie ich lód, nagranie tej akcji i chwalenie się w internecie
3. Zebranie ich z lodu i przekazanie do domu dziecka
Co stoi na przeszkodzie, aby przekazać je od razu w szczytnym celu bez robienia tego całego "pokazu" dobroczynności?
@hektarek19 Mnie nie przeszkadza, jeśli ludzie chcą mieć frajdę z pomagania i robią to szumnie (z zachowaniem dobrego smaku). Natomiast zgadzam się z @Robos1990, że warto przed zachęcaniem ludzi do kupowania maskotek dla dzieci z domów dziecka upewnić się, że to właśnie tego dzieciaki chcą/potrzebują.
"Hiszpańscy kibice hokeja", to lodowisko Edmonton Oilers. W Kanadzie.