Dla mnie to jest niepojęte, jest tyle różnych branż w których ludzie pracują w niedziele czy nawet święta a sklepy i ich pracownicy są jakimś dziwnym wyjątkiem.
@smirnofaus dla mnie to normalne, że w niedziele jest czas na święty spokój i odpoczynek. Tak jest w całych Niemczech i ludzie jakoś z tym żyją. Tylko Polacy musza mieć ból dupy :)
@rogeros123 przeczytałeś komentarz? Tutaj chodzi o fakt, że handel na wolne, ale infolinie, kierowcy, pracownicy kina, muzeum itp. tego wolnego nie ma. Skoro jest zakaz handlu, czemu nie gastronomii?
@rogeros123 To czemu nie postulujesz żeby nikt nie pracował w niedziele, tylko ze sprzedawców robisz święte krowy? niech wolne mają policjanci, strażacy, lekarze, pracownicy elektrowni itd itp.
Zapomniał bym o księżach, oni też chcą spędzać czas z rodziną :D
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 lutego 2024 o 13:39
@Xerk dokładnie. Są też przecież zakłady, które pracują w systemie czterobrygadowym, a poza niedzielami pracują też w święta czy to Wielkanocy czy Bożego Narodzenia
@rogeros123 ale masa ludzi normalnie chodzi do pracy w niedziele. Wiesz jak wkur% jest jak kończysz dyżur w niedziele o 23 i żeby cokolwiek sobie kupić do jedzenia - zanim dotrzesz do domu - to musisz wstąpić a stacje benzynową, gdzie jest uber drogo?
Albo idziesz do pracy na 7 i wszystko pozamykane...
Jest to mega upierdliwe, bo niedziela to absolutnie normalny i zwyczajny dzień.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 lutego 2024 o 16:50
@Xerk bo ja to mam w dupie i wisi mi czy sklep jest otwarty czy zamknięty w niedzielę :) A jak musisz pracować w niedziele to zmień branżę czy tam pracodawcę albo rób zakupy kiedy jest sklep otwarty albo idż do żabki. Co mnie to obchodzi? W tych przywołanych przeze mnie Niemczech jest dokładnie tak samo jak u nas. Sklepy pozamykane ale inne branże, które muszą to pracują. Tyle, że za niedziele są dodatki itd.
@Xar ty się nie ośmieszaj. Rusz tyłek. Włosi nie mają zakazu, a nawet stacje benzynowe są w niedzielę pozamykane. Węgrzy to samo. Kiedyś się mądrzyłem jak Ty, na podstawie wiadomości z wikipedii. Później odwiedziłem toskanię, poza miejscowościami turystycznymi i spałem na stacji w samochodzie, bo tam gdzie zaplanowałem tankowanie nie było ani jednego dystrybutora automatycznego. O 8 rano w poniedziałek zatankowałem dopiero. Także może być na niebiesko, a gówno kupisz w niedzielę.
Jest wiele branży które są czynne w niedziele- stacje benzynowe, karetki pogotowia etc- a i owszem, ale już urzędy jakoś nie są, więc nie pie...cie głupot, że bez sklepu nie da się żyć jeden dzień! Zresztą, właściciele jak chcą to sami mogą pracować! Jedynie pracowników nie mogą zmusic- a wiem co mówię, sama pracuję w handlu 6 dni w tyg- gdyby nie wolne niedzielę szef zmusił by mnie do pracy na okrągło 7 dni w tyg!!!
@toke8009 to fajny szef, a wiesz ze zgodnie z prawem powinnaś pracować 40h w tygodniu ? Przy bezrobociu 5% to raczej nie problem zmienić pracę a na januszex nasłać PIP, sąd i sanepid na dokładkę
@toke8009 . W urzędzie miasta jestem raz w roku zapłacić podatek. W starostwie jeszcze rzadziej by przerejestrować samochód czy załatwić coś podobnego. A zakupy robię o wiele, wiele częściej, bo takie są potrzeby. Czy bez sklepu w niedzielę da się żyć? Tak, podobnie można zredukować większość swoich potrzeb, tylko pytanie czy chcemy tak żyć. Przede wszystkim chodzi tu o wolność wyboru. Ty możesz robić zakupy raz w miesiącu, nie bywać z kinie czy restauracji i pracować w branży gdzie nie pracuje się w niedziele - twój wybór. A inni chcą żyć inaczej. A przedsiębiorcy chcą na te potrzeby odpowiadać otwierając swoje biznesy. Chodzi o wolność.
to żaden dowód. Gówniane, przepłacane sklepy które funkcjonują w niedziele dlatego, że wszystkie pozostałe są zamknięte. A ich właściciele nie maja wyboru i muszą je otwierać bo właściciel franczyzy im każe.
Nie opłaca się tylko muszą być otwarci, bo tego wymaga umowa z franszyzodawcą. Akurat w tym temacie rozmawiałem kiedyś z kuzynką, która prowadziła ten biznes przez kilka lat i jak tylko nastał moment, że mogła się uwolnić to to zrobiła. Prowadzenie Żabki to temat na bardzo długą rozmowę, wystarczy poszukać w sieci.
Zamiast zakazu handlu w niedzielę, powinna być minimalna stawka godzinowa 150% tego co w dzień powszedni i zakaz przekraczania ustawowej normy godzin 160 w miesiącu. I wtedy właściciel sklepu sam by decydował czy opłaci mu się otwierać sklep w niedzielę, czy lepiej zrobić dzień wolny.
@Teuwil ale to w idealnej rzeczywistości. Natomiast żabki się do niej nie wpisują tam o wszystkim decyduje właściciel a nie franczyzobiorca. Powiedzmy sobie szczerze i wprost, te sklepy to sieciowa patologia.
Obok mnie zamknęli 2, w sumie dobrze, bo parkujące tam auta ograniczały widoczność
Żal mi było tych ludzi gdy w niedzielę szedłem z dzieciakami na plac zabaw, a "właściciele" przenosili skrzynki z piwem dla spragnionych Polaków.
Dla mnie to jest niepojęte, jest tyle różnych branż w których ludzie pracują w niedziele czy nawet święta a sklepy i ich pracownicy są jakimś dziwnym wyjątkiem.
@smirnofaus dla mnie to normalne, że w niedziele jest czas na święty spokój i odpoczynek. Tak jest w całych Niemczech i ludzie jakoś z tym żyją. Tylko Polacy musza mieć ból dupy :)
@rogeros123 przeczytałeś komentarz? Tutaj chodzi o fakt, że handel na wolne, ale infolinie, kierowcy, pracownicy kina, muzeum itp. tego wolnego nie ma. Skoro jest zakaz handlu, czemu nie gastronomii?
@rogeros123 To czemu nie postulujesz żeby nikt nie pracował w niedziele, tylko ze sprzedawców robisz święte krowy? niech wolne mają policjanci, strażacy, lekarze, pracownicy elektrowni itd itp.
Zapomniał bym o księżach, oni też chcą spędzać czas z rodziną :D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 lutego 2024 o 13:39
@Xerk dokładnie. Są też przecież zakłady, które pracują w systemie czterobrygadowym, a poza niedzielami pracują też w święta czy to Wielkanocy czy Bożego Narodzenia
@rogeros123 ale masa ludzi normalnie chodzi do pracy w niedziele. Wiesz jak wkur% jest jak kończysz dyżur w niedziele o 23 i żeby cokolwiek sobie kupić do jedzenia - zanim dotrzesz do domu - to musisz wstąpić a stacje benzynową, gdzie jest uber drogo?
Albo idziesz do pracy na 7 i wszystko pozamykane...
Jest to mega upierdliwe, bo niedziela to absolutnie normalny i zwyczajny dzień.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 lutego 2024 o 16:50
@Livanir handel to handel, gastronomia, usługi, transport to inne dziedziny. Mnie nie pytaj.
@Xerk bo ja to mam w dupie i wisi mi czy sklep jest otwarty czy zamknięty w niedzielę :) A jak musisz pracować w niedziele to zmień branżę czy tam pracodawcę albo rób zakupy kiedy jest sklep otwarty albo idż do żabki. Co mnie to obchodzi? W tych przywołanych przeze mnie Niemczech jest dokładnie tak samo jak u nas. Sklepy pozamykane ale inne branże, które muszą to pracują. Tyle, że za niedziele są dodatki itd.
@WhiteD nie wiem jak niemcy sobie z tym radzą, albo węgrzy, albo włosi, albo wielu innych… może kupują z wyprzedzeniem?
@rogeros123 jakbys mial pojecie o czym mowisz, to bys wiedzial, ze w Niemczech to zalezy od landu.
https://static.prsa.pl/images/e569d8a5-c550-465e-804d-44f6c31baf43.jpg
@mariuszem wez sie chlopie nie osmieszaj
@Xar ty się nie ośmieszaj. Rusz tyłek. Włosi nie mają zakazu, a nawet stacje benzynowe są w niedzielę pozamykane. Węgrzy to samo. Kiedyś się mądrzyłem jak Ty, na podstawie wiadomości z wikipedii. Później odwiedziłem toskanię, poza miejscowościami turystycznymi i spałem na stacji w samochodzie, bo tam gdzie zaplanowałem tankowanie nie było ani jednego dystrybutora automatycznego. O 8 rano w poniedziałek zatankowałem dopiero. Także może być na niebiesko, a gówno kupisz w niedzielę.
Właścicielowi calej sieci - owszem, a czy każdemu pojedynczemu ajentowi - nie sądzę.
Większość klientów żabek w niedziele to ludzie wracający z mszy żeby kupić wódkę :D przynajmniej takie mam doświadczenia z mojej osiedlowej.
Jest wiele branży które są czynne w niedziele- stacje benzynowe, karetki pogotowia etc- a i owszem, ale już urzędy jakoś nie są, więc nie pie...cie głupot, że bez sklepu nie da się żyć jeden dzień! Zresztą, właściciele jak chcą to sami mogą pracować! Jedynie pracowników nie mogą zmusic- a wiem co mówię, sama pracuję w handlu 6 dni w tyg- gdyby nie wolne niedzielę szef zmusił by mnie do pracy na okrągło 7 dni w tyg!!!
@toke8009 to fajny szef, a wiesz ze zgodnie z prawem powinnaś pracować 40h w tygodniu ? Przy bezrobociu 5% to raczej nie problem zmienić pracę a na januszex nasłać PIP, sąd i sanepid na dokładkę
@toke8009 . W urzędzie miasta jestem raz w roku zapłacić podatek. W starostwie jeszcze rzadziej by przerejestrować samochód czy załatwić coś podobnego. A zakupy robię o wiele, wiele częściej, bo takie są potrzeby. Czy bez sklepu w niedzielę da się żyć? Tak, podobnie można zredukować większość swoich potrzeb, tylko pytanie czy chcemy tak żyć. Przede wszystkim chodzi tu o wolność wyboru. Ty możesz robić zakupy raz w miesiącu, nie bywać z kinie czy restauracji i pracować w branży gdzie nie pracuje się w niedziele - twój wybór. A inni chcą żyć inaczej. A przedsiębiorcy chcą na te potrzeby odpowiadać otwierając swoje biznesy. Chodzi o wolność.
to żaden dowód. Gówniane, przepłacane sklepy które funkcjonują w niedziele dlatego, że wszystkie pozostałe są zamknięte. A ich właściciele nie maja wyboru i muszą je otwierać bo właściciel franczyzy im każe.
@rogeros123 są tańsze niż 3/4 "rodzinnych" osiedlówek... są otwarte bo są klienci
Nie opłaca się tylko muszą być otwarci, bo tego wymaga umowa z franszyzodawcą. Akurat w tym temacie rozmawiałem kiedyś z kuzynką, która prowadziła ten biznes przez kilka lat i jak tylko nastał moment, że mogła się uwolnić to to zrobiła. Prowadzenie Żabki to temat na bardzo długą rozmowę, wystarczy poszukać w sieci.
Zamiast zakazu handlu w niedzielę, powinna być minimalna stawka godzinowa 150% tego co w dzień powszedni i zakaz przekraczania ustawowej normy godzin 160 w miesiącu. I wtedy właściciel sklepu sam by decydował czy opłaci mu się otwierać sklep w niedzielę, czy lepiej zrobić dzień wolny.
@Teuwil ale to w idealnej rzeczywistości. Natomiast żabki się do niej nie wpisują tam o wszystkim decyduje właściciel a nie franczyzobiorca. Powiedzmy sobie szczerze i wprost, te sklepy to sieciowa patologia.
Obok mnie zamknęli 2, w sumie dobrze, bo parkujące tam auta ograniczały widoczność
Żal mi było tych ludzi gdy w niedzielę szedłem z dzieciakami na plac zabaw, a "właściciele" przenosili skrzynki z piwem dla spragnionych Polaków.