Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
K Krisiek44
+2 / 2

Przy budżecie Niemców 12 krotnym większym niż w Polsce, to jednak mają 5 krotnie więcej pieniędzy na uzbrojenie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sandalarz
+1 / 1

ad Zaufanie do policji - lekko stronnicze brak topa - Szwajcaria oraz dołów Mołdawia Rumunia
ad Zwolnienia - rok ma 365 dni - 12 zwolnienia - 20 urlop - 104 weekendy - 10 dni ustawowo wolne = 219 dni czyli około 40% roku jesteśmy na wolnym (jak tu się zatem dorobić?)
ad Budżet na zbrojenia - Ważne żeby nie było rozkradania - Rosja wydawała dużo więcej a finalnie niewiele skapywało faktycznie - mają za to fantastyczne makiety np czołgów

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Eaunanisme
+4 / 6

Zdjęcie osiedla z Sydney niezmiernie powoduje u mnie zdziwienie, że są ludzie gotowi zapłacić grube tysiące czy miliony za dom szeregowy. Mieszkanie w bloku jest mniejsze, ale poprzez istnienie części wspólnych koszty eksploatacji, napraw etc. są mniejsze. Dom wymaga więcej działań w kwestii utrzymania, ale za to jest większy i masz dodatkowo jakiś ogródek. Tymczasem mam wrażenie, że dom szeregowy łączy minusy obu rozwiązań. Technicznie masz dom, ale w praktyce i tak masz sąsiadów, jak w klatce w bloku. Eksploatujesz go jak dom, ale nie masz ogródka, lub jest on wielkości znaczka pocztowego. Zieleni i infrastruktury miejskiej zero, bo z reguły takie osiedla ciągną się kilometrami. Jaki w tym sens?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lameria
+1 / 3

@Eaunanisme Pewnie taki, że masz sąsiada tylko z prawej i lewej, a jak masz skrajną szeregówkę to masz tylko z jednej strony i Twój znaczek pocztowy jest znacznie większy, Nie masz nad sobą ani pod sobą, Nikt Ciebie nie zaleje, Ty nikogo. W razie imprez też lepiej, bo sufit i podłoga zawsze ma gorszą izolację niż ściany. No i mieszkasz na piętrze, a nie na 4 bez windy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Eaunanisme
+1 / 1

@lameria Przez 7 lat mieszkałem w mieszkaniu w bloku w tzw. szczycie - okna z trzech stron, z czwartej strony ściana wspólna z klatką schodową, ostatnie piętro. Faktycznie więc sąsiedzi byli tylko z dołu. Następnie przeprowadziłem się do innego mieszkania, również na ostatnim piętrze, również de facto w szczycie (okna z jednej strony, druga ściana zewnętrzna bez okien, trzecia ściana wspólna z klatką schodową, czwarta wspólna z mieszkaniem sąsiadów). Praktycznie zero różnicy z domem szeregowym.

"a jak masz skrajną szeregówkę to masz tylko z jednej strony i Twój znaczek pocztowy jest znacznie większy" - zdjęcie osiedla w democie sugeruje, że nie masz takiej gwarancji. Ilość terenu zielonego w każdym przypadku nie wydaje się większa, niż na standardowym balkonie w nowym budownictwie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 marca 2024 o 15:48

L lameria
-1 / 1

@Eaunanisme Nie pisałem o tych szeregówkach na zdjęciu tylko ogólnie. Teoretycznie skrajna szeregówka może mieć (ale nie musi) trochę więcej podwórka niż te w środku. I nie mam na myśli że szergówka to ideał. Jedni wolą mieszkać w bloku bo ma swoje zalety, niektórzy wolą dom, bo ma swoje zalety. a ktoś inny woli szeregówkę. Ja mieszkałem całe życie w domach, a z lenistwa chciałbym w bloku, ale wychodzę do ogrodu, słucham głośno muzyki i doceniam wtedy zalety domu. 900 metrów kwadratowych ogrodu w środku miasta to luksus

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Alexa2025
0 / 0

@Eaunanisme no raczej koszty utrzymania domu będą mniejsze niż mieszkania w miescie gdzie sam czynsz za 4 osoby to ok 1400 zł moze byc.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Eaunanisme
0 / 0

@lameria Dom, nawet w środku miasta, gdzie oprócz budynku masz jeszcze działkę, to zupełnie co innego, niż dom szeregowy, którego skrajnym przykładem jest zdjęcia tych przedmieść Sydney w democie. Tego typu zabudowa podlega zupełnie innym zasadom, gdzie deweloperowi zależy na najlepszym (z jego pozycji) wykorzystania wolnej przestrzeni, więc chętniej na dostępnym terenie postawi więcej budynków kosztem zieleni. Niestety, tego typu rozwiązania można zobaczyć również w Polsce. Niedawno mój kolega kupił podobną nieruchomość na warszawskim Ursusie. Owszem, ma większy metraż. Owszem, ma dwa piętra. Ale zastosowane rozwiązania architektoniczne powodują, że de facto mieszka w bloku. Bliskość sąsiadów jak w bloku. Ogródek mikroskopijny, nawet grilla nie rozpali. Wypaczenie istoty domu jednorodzinnego. Ale za to ma daleko do centrum ;)

@Alexa2025 Czy mogę Cię prosić o rozwinięcie myśli? Od kiedy wysokość czynszu zależy od ilości osób zamieszkujących w mieszkaniu? Wiem, że im więcej osób mieszka w mieszkaniu, tym np. większe zużycie wody czy prądu. Ale to nie wchodzi w wysokość opłaty czynszowej (czy bardziej prawidłowo - mieszkaniowej).

Poza tym generalnie pisząc "większe koszty eksploatacji" nie miałem na myśli tylko rachunków, ale ogólnie całego utrzymania budynku. Jak w bloku się zapcha lub urwie rynna, to koszt jej naprawy nie spada na jednego mieszkańca, tylko rozkłada się równo po wszystkich. Nikt też nagle nie każe Ci dopłacić 2 tys. do miesięcznej opłaty, bo np. zaczął przeciekać dach. Każda usterka w domu idzie na Twój rachunek etc.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 marca 2024 o 9:44

L lameria
-1 / 1

@Eaunanisme Twój kolega i tak ma szczęście w Białymstoku powstało mistrzostwo świata. W moim sąsiedztwie, dosłownie 100 metrów od mojego domu, był sobie dom, został sprzedany, dom wyburzono, działka trapezik kiszka 23m,38m,53m,23m, I na tym tysiącu metrów kwadratowych zbudowano szeregówkę. Nie powiem kolosalną. Parter w którym jest garaż plus dwa piętra i coś w rodzaju strychu. W okolicy jest kilka domów o identycznej strukturze, więc nie kłóci się to koncepcją zabudowy. W szeregówce jest 5 takich cosiów. I teraz najlepsze, deweloper nazwał to willami. Jako podwórko wszyscy mają tam pokryty kostką wjazd do garażów, a z drugiej strony półtora metra do płotu sąsiada który ma w uj wysokie tuje zasadzone wzdłuż płotu:D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 marca 2024 o 11:52

A Alexa2025
0 / 0

@Eaunanisme chociażby zaliczka na gaz czy oplata za smieci. W domu jak dbasz i sobie pilnujesz to rynny nie wymieniasz o pół roku. A w mieszkaniu masz : utrzymanie mienia spoldzielni- x powierzchnia mieszkania, fundusz remontowy, woda techniczna, remont dźwigów, domofon- i inne. Sam czynsz to rocznie ok 14 000 zł albo więcej. Plus woda, prąd, media, ogrzewanie, ubezpieczenie- wiadomo zależy od lokalizacji. Płacisz. No takie " utrzymanie mienia spoldzielni"- nie dość że kupisz mieszkanie to jeszcze płacisz haracz za jego metraż. W domu- wies na co idzie kasa, za co płacisz i jaka jakość napraw. Zdecydowanie dom jest bardziej oplacalny

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Eaunanisme
0 / 0

@Alexa2025 Ponawiam pytanie o rozwinięcie kwestii czynszu za 1200 (czy nawet 1400). Ile musi mieć mieszkanie, żeby tyle było? Nigdy nie widziałem opłaty w takiej wysokości. Ja płacę w tej chwili ok. 600 złotych za swoje mieszkanie (w Warszawie), co daje w skali roku lekko ponad 7000. Prawie połowę mniej, niż podajesz w swoim przykładzie.

Celowo pomijam kwestię opłat za media, bo w domu też płacisz za prąd i np. gaz, a dodatkowo idzie Ci ogrzewanie, które w domu raczej nie będzie z sieci miejskiej, więc musisz mieć piec i do niego jakieś "paliwo". Zależnie do tego, czym grzejesz i tak nie wyjdzie mniej niż 5000-7000 tys. rocznie, podczas gdy za mieszkanie (głównie przez mniejszy metraż) - nawet 2-3 razy mniej. Do tego przeglądy tych instalacji są w Twoim zakresie. Jak nie masz kanalizacji, to dochodzą Ci koszty wywozu szamba. Za sam wywóz śmieci w takiej Warszawie jest więcej prawie 20 złotych miesięcznie więcej, jeśli mieszkasz w domu jednorodzinnym.

Poza tym "koszty" domu, to nie tylko policzalne rachunki. To również czas spędzony na utrzymaniu rzeczy, o których w mieszkaniu nawet się nie myśli. Głupie koszenie trawy w ogrodzie, grabienie liści, odśnieżanie etc. W mieszkaniu to wszystko Ci odpada.

W tym sensie założenie, że "no raczej koszty utrzymania domu będą mniejsze niż mieszkania w mieście" trochę się nie spina. Nawet z tym "haraczem" w postaci czynszu, gdzie w domu więcej idzie rocznie na samo tylko ogrzewanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C C1VenomMX321
+2 / 2

Nie jestem statystycznym Polakiem.
Nie chodzę na zwolnienia.

To aż 24% Polaków ma zaufanie do policji?
Serio, co czwarty Polak ufa tej instytucji?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem