Chyba 99% polskich kierowców uważa, że za tym znakiem nie mogą mijać się dwa samochody. Ja zawsze wjeżdżam nie mając pierwszeństwa, jeśli szerokość jezdni pozwala na SWOBODNY orzejazd dwóch samochodów. Trąbią, wrzeszczą, machają rekami, choć minęły by się tam dwa dostawczaki.
Oba znaki ustawiane przed zwężonym odcinkiem jezdni ustalają tylko kto komu ma ustąpić W SYTUACJI, GDYBY SWOBODNIE NIE MIEŚCIŁY SIĘ TAM DWA POJAZDY, a nie, że może tam przejeżdżać tylko jeden pojazd.
Kiedyś, jadąc od strony "ustąp pierwszeństwa" wbiłem się w tunelik podczas gdy z przeciwka jechał radiowóz. Miałem nadzieję na dyskusję, ale nawet nie zwrócili na mnie uwagi.
Najgorsze, że wielu instruktorów jazdy uczy kursantów czekania przejazdem aż będzie pusto.
nic, to nie w Polsce
Odwrócić znak pionowy o 180 stopni.
jechać lewym pasem. Ma pierwszeństwo.
Jechać zgodnie z oznaczeniem. Nie wiem co autor ma za problem?
napić się.
Wjeżdżasz jako lewak, wyjeżdżasz jako konserwatysta.
na wstecznym.
Chyba 99% polskich kierowców uważa, że za tym znakiem nie mogą mijać się dwa samochody. Ja zawsze wjeżdżam nie mając pierwszeństwa, jeśli szerokość jezdni pozwala na SWOBODNY orzejazd dwóch samochodów. Trąbią, wrzeszczą, machają rekami, choć minęły by się tam dwa dostawczaki.
Oba znaki ustawiane przed zwężonym odcinkiem jezdni ustalają tylko kto komu ma ustąpić W SYTUACJI, GDYBY SWOBODNIE NIE MIEŚCIŁY SIĘ TAM DWA POJAZDY, a nie, że może tam przejeżdżać tylko jeden pojazd.
Kiedyś, jadąc od strony "ustąp pierwszeństwa" wbiłem się w tunelik podczas gdy z przeciwka jechał radiowóz. Miałem nadzieję na dyskusję, ale nawet nie zwrócili na mnie uwagi.
Najgorsze, że wielu instruktorów jazdy uczy kursantów czekania przejazdem aż będzie pusto.
Potrącić rowerzystę, wyjąć z bagażnika broń i go dobić. Po przyjeździe policji zeznać, że pomylił go z dzikiem ( dotyczy tylko myśliwych).