Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Podróż odchudzająca podczas gry w piłkę nożną

0:46

www.demotywatory.pl
+
196 205
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
M m_77
+5 / 7

Ten bramkarz nawet nie próbuje bronić, tylko stoi jak kołek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar CzlowiekZkamienia
+9 / 11

Zastanawiam się, czemu niektórzy zaczynają się odchudzać dopiero, gdy osiągnął nieprawdopodobną wagę. O ile rozumiem, że we wstępnej fazie alkoholizmu można sobie nie zdawać sprawy, że ma się problem, o tyle otyłość widać gołym okiem na długo przed osiągnięciem 230 kg.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Obyczajowy
+1 / 3

@CzlowiekZkamienia po prostu dobijasz górny level i schodzisz na dół :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C CZPRK2
+2 / 2

@CzlowiekZkamienia To trochę jak syndrom gotującej się żaby. Nie obserwujesz zbyt dużych zmian u siebie widząc się codziennie. Nakładają się na to też przyzwyczajenia. Ktoś kto cały czas tyje musi włożyć sporo wysiłku w zmianę swoich nawyków. Inna sprawa jeszcze to pytanie czy taka osoba chciała wcześniej być chuda. Może plusy takiego życia, objadania się i niskiej aktywności były dla niego bardziej istotne niż zdrowy tryb życia i atrakcyjniejszy wygląd i dopiero po dłuższym czasie przestało mu to pasować, kiedy np. już nogi nie wytrzymywały ciężaru.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W WitekPK
+2 / 2

@CzlowiekZkamienia z wygody i lenistwa. Wiem po sobie. Dopiero jak otyłość zaczęła odbijać się na moim zdrowiu i samopoczuciu to wziąłem się za siebie. Teraz z perspektywy czasu wiem, że powinienem to zrobić dużo wcześniej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Polopiryn
+2 / 2

@CzlowiekZkamienia Odpowiem Ci jako osoba, która ważyła 155 w szczytowym okresie.
Po pierwsze wszystko zależy od tego czy przybranie wagi było krótkotrwałe(efekt stresu/depresji/choroby) czy stopniowego rozwijania.
Ja byłem grubszy od małego, nikt nigdy nie nakierował mnie na to, że jestem za gruby. Raz jeden byłem u dietetyka w wieku 14 lat, pomijam, że baba była okropną siksą to gdy powiedziałem mojej matce, że nie chce do niej chodzić porzuciła temat mojego odchudzania. Przez moje nastoletnie życie jedyne czego mnie nauczono w temacie utrzymywania wagi to "warzywa są zdrowe". Moja waga zaczęła mi dopiero przeszkadzać około 22-23 roku życia, ale to nie było przeszkadzanie na zasadzie, muszę zmienić coś w swoim życiu, tylko może wypadało by schudnąć. Miałem też epizod w jednej pracy, że w 2 miesiące przytyłem 20 kg, ale na badaniach nic nie wyszło.
Niestety w przeciwieństwie do uzależnienia od alkoholu czy papierosów nie możesz rzucić "jedzenia" z dnia na dzień. Dopiero około 25-26 roku życia grając w jakąś gierkę znalazłem taką ekipę, która mnie zmotywowała do tego by zacząć się uczyć o odchudzaniu, a nie rozpoczęcie samego odchudzania. Jednak dało mi to dużo, bo w końcu dostałem wsparcie mentalne od kogoś. Bodajże po 2 tygodniach nauki o diecie keto bo od keto zacząłem swoją przygodę przeszedłem na tą dietę. Niestety wytrzymałem około 4 miesięcy zrzucając circa 20~ kg. Niestety zabrakło mi siły woli. Przez kolejnego 2 lata próbowałem wrócić na dietę, ale bezskutecznie i wróciło mi 10 kg. (Dlaczego zabrakło mi siły woli? No właśnie dlatego, że zbyt gwałtownie do tego podszedłem, nie byłem wstanie wytrzymać wystarczająco długo na tak restrykcyjnej diecie w tamtym czasie). Potem był remont mieszkania, gdzie mieszkałem u babki i żywiłem się kebsikami i innymi gotowcami przytyłem właśnie do 155 kg.
Postanowiłem po powrocie do mieszkania wrócić na dietę i się udało, zrzuciłem 30kg, niestety po pół roku mój zapał spadł, ale byłem wstanie przez kolejny rok utrzymywać w miarę wagę aż do świąt(tegorocznych), gdzie po świętach złapałem +8kg. Mamy kwiecień, znowu wracam do diety, liczę, że zjadę znowu 20kg chociaż do tych 110 i uda mi się je utrzymać.
(Co nie zmienia faktu, że z tych 155, ważę 133 kg teraz więc i tak jest sukces bo utrzymałem te 20kg.
P.S Utrzymanie wagi to też jest wyzwanie jeżeli "porzuciłeś" dietę to tak naprawdę też jest część odchudzania.

Jeżeli chodzi o operację/leczenie to nikt nigdy mi nie zaproponował, żebym poszedł do specjalisty, żebym sobie pomógł. A leczenie otyłości wydawało mi się mrzonką, czytać czytałem o tym sporo, ale nikt nie pokierował paluszkiem gdzie i co mam zrobić. W końcu na grupie na FB mi ktoś wytłumaczył cały proces, poszedłem, i okazuję się, że w Łodzi jest 1 zespół, który zajmuje się leczeniem otyłości, nie ma terminów, byłem już kilka razy, że może na kolejny rok złapie się termin. Niestety, dalej jest 1 zespół i brak terminów.
Czasami myślę, żeby może spróbować w innym mieście np. Warszawie.

Teraz na koniec chce coś napisać, owszem nie udało mi się zrzucić większej ilości kilogramów przez właśnie brak zaparcia, motywacji oraz wsparcia. Nie chce tutaj się usprawiedliwiać, bo to jest oczywiście moja wina, ale chce powiedzieć, że w przypadku diety, która jest długotrwałym procesem i może trwać od pół roku do nawet kilku lat zależnie ile planujesz zrzucić bardzo dużo daje wsparcie bliskich osób, którzy Cię wspierają.
Bardzo demotywująca też jest ilość, w moim przypadku gdy miałem zrzucić 70 kg od górnej granicy to po zrzuceniu 10 kg mówię łał super, udało się, ale potem przychodzi taki cios w serce, że zostało mi jeszcze 60, nie wytrzymam tyle. Dochodzi też ostatnia kwestia dieta nie jest stała, to nie jest tak, że idąc na dietę zrzucasz regularnie idealnie, czasami waga staje w miejscu, czasami rośnie i to wszystko demotywuję. Szczególnie jak waga stoi 1 czy 2 miesiące.
Tutaj dam przykład syna bratowej, który też zaczął przybierać na wagę, mama, babcia i tata od razu zaczęli z nim ch

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 9 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 marca 2024 o 17:15

W WhiteD
+1 / 1

@Polopiryn z tego co piszesz wynika że robisz najbardziej popularny błąd każdego kto się odchudza sam. Chcesz za szybko schudnąć, więc wybierasz jakąś epicko niemożliwą do utrzymania dietę na redukcje - i jest oczywiście fail.

Dobre odchudzanie to nie są miesiące - to są lata. To nie jest pół roku, to jest 1-2 lata uczenia się swojego ciała, schodzenia powoli niżej - z wagą i kaloriami.
Jeśli ważysz 155kg to nie możesz nagle odciąć sobie połowy kalorii i jeszcze do tego ćwiczyć... po prostu twoje naturalne potrzeby są większe niż kogoś kto waży 70kg. Pamiętaj że 70% kalorii które spożywasz idzie na samo życie...
Dieta też nie polega na szukaniu jakiejś modnej akurat fad diety - taką niestety jest keto. Dieta ketogenna jest stworzona dla osób z zaburzeniami neurologicznymi i nie jest absolutnie ani zdrowa, ani nie jest dietą odchudzającą. Ba ludzie na tej diecie wręcz potrafią tyć. To samo dotyczy diety bezglutenowej - dieta dla osób z celiakią, absolutnie nie jest zdrową dietą.
Tu powinieneś serio iść do dobrego dietetyka klinicznego, najlepiej też i do psychiatry - bo otyłość często naprawdę leży w głowie. Dietę to się rozpisuje pod daną osobę - uwzględniając jej potrzeby i tryb życia. Tak można być na diecie i jeść fast foody - można tez nauczyć się samemu gotować i robić sobie własne wersje fast foodów. Jedzenie to jedzenie, służy konkretnemu celowi - ma ci dać energie i paliwo na życie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Polopiryn
0 / 0

@WhiteD Z wszystkim się zgadzam, dlatego napisałem, że właśnie popełniłem wtedy błąd i sam jestem winny iż nie utrzymałem jej przez dłuższy czas. Tak samo to co napisałeś, że to jest proces kilku letni, a nie pół roczny. Teraz dopiero to do mnie dociera.
Tak samo wtedy odchudzałem się bez żadnego ruchu tylko dieta, teraz złapałem motywację i wdrożyłem postanowienie o chodzeniu na basen jadąc na niego rowerem :)
Keto bym nie deprecjonował do końca, owszem nie jest idealna, nie jest stworzona do odchudzania, ale jeżeli się w niej zagłębisz pozwala nauczyć się bardzo dużo o swoim ciele oraz nawykach, ogromnym jej plusem jest to, że to co Ci wmawiano całe życie o tłuszczach, mięsie, jajkach, zbożach nie do końca jest prawdą, również pomaga zredukować ilość spożywanego cukru/węglowodanów, ten aspekt z tej diety dał mi najwięcej.
Dlatego teraz jedynie liczę kalorie, ale może za jakiś czas wrócę na keto na parę miechów bo jednak ta dieta pozwala spojrzeć na pewne rzeczy inaczej. No i fajnie widzieć, że organizm zachowuję się zupełnie inaczej :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 6 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 marca 2024 o 18:04

1 108757
0 / 4

Magia czasu magia ekranu.
Podstawowe pytanie ile czasu zajęło nagrywanie tego filmu lub inaczej mówiąc ile było prób nieudanych.
Jaki jest sens trenować piłkę z taką otyłością?
Meczu nie zagra bo przy intensywnym wysiłku mógłby zejść.
A jeśli trenuje i waga nie spada to ile ten człowiek napycha do wora?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W WhiteD
0 / 0

@108757 chyba nie trzeba być geniuszem by się domyślić że nie nagrywali tego filmu w jeden dzień, skoro typowi zmienia się fryzura.
Pytanie o sens jest idiotyczne - tak nie lubicie tu ludzi z otyłością, że serio zabraniacie im uprawiać sport dzięki któremu mogą schudnąć? Chłopak lubi sobie kopać piłkę to niech to robi.
Do tego - to że ktoś jest większy nie znaczy że ma od razu padać trupem od wysiłku...
Waga mu zapewne spada, tylko spada powoli - tak jak powinno to wyglądać. Odchudzanie to nie są wyścigi kto w miesiąc zrzuci więcej a potem odzyska 2 razy tyle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem