Mialem znajoma co kupila sobie pierwsze swoje auto.... I jakiez jej wielkie bylo zdziwienie gdy sie okazalo, ze trzeba czasem opony nowe kupic, albo filtry albo o zgroza wymienic olej xD
@bartoszewiczkrzysztof gwarancja jest na nowe auta, tylko te z salonu. kumpla mam w robocie co na wymiane wycieraczek jezdzi do salonu, bo ma gwarancje na 2 lata i nie placi za to ani grosza :D
@polm84 Niech to się nazywa nawet, ''kupuję to się Grażynie należy'' Twoja znajoma nie byłaby wtedy zawiedziona :-)
Co do kumpla, ''skoro serwis wymienia, to jedzie'', przypuszczam że jak gwarancja się skończy, to interwał wymiany oleju będzie od zalania świeżego, do zatarcia silnika.
@bartoszewiczkrzysztof a zdziwie cie, koles bierze samochod na raty z umowa na 2 lata. Po 2 latach albo placi "reszte" ceny samochodu, albo ten co ma "sprzedaje" do salonu i bierze nowy na raty. Nie pamietam jak to sie nazywa, ale ludzie potrafia cale rzycie miec co 2 lata nowe auto z salonu i placic za niego co miesiac. Nie pamietam jak to sie nazywa, ale to jest bardzo powszechne w UK.
Bzdet ja już za dwoma tęsknię bo potrzebowałem zmian i miałem inne priorytety. To na obrazku to już się nie kupuje do jeżdżenia. Chyba że do restaurowania. Takie sprzedałem w 2012.
@Herhard akurat mi się udało kupić auto używane w bardzo dobrym stanie. Sprzedający nie miał problemów ekonomicznych, po prostu kupiłem za uczciwą cenę. Jak ktoś szuka auta full wypas za grosze, znajdzie tylko złomy ale jak się szuka w normalnych cenach, można znaleźć zadbane egzemplarze.
@matek1998 ja dla siebie kupuje nowe,ale do firmy gdzie jeżdżą ludzie i nie szanują kupuje używane.Niestety brygadówki dobre można kupić tylko od komornika,a tego unikam bo nie chcę żerować na krzywdzie ludzkiej.Pozdrawiam.
@Herhard Ja sprzedaję dobre auto. Pierwszy własciciel ze mnie, większość powymieniane, serwisowane w orginalnym salonie. Jedyne wada to opadająca klapka przeciwsłoneczna (czy jak się to nazywa) po stronie pasażera. Samochód cały czas jeździ. Jak sie nie sprzeda to zostawię w rozliczeniu, rozczulac się nie będę.
Sprzedaję, bo nie odpowiada mi już obecne. Bo ma słabsze przyśpieszenie, bo pali 7-8/100, bo... bo potrzebuję auta z którym będę mogła pogadac na drodze i mnie wesprze duchowo jak będę stać w korku, bo przyda się mi system taki czy owaki, których kiedyś nie było albo były wtedy niedostepne XD.
Mój ojciec 20 lat temu sprzedał Skodę Favoritke - jego pierwszy samochód. Skoda charkaterystyczna, bo miała lekko wgnieciony zderzak (od potracenia psa), biała lipka. Spotkal ją ze 3 lata temu na mieście - ta Skoda miała już 6 włascicieli, była w większości krajów europejskich i nawet śladu korozji nie było na niej. Jak widac można kupić dobre auto. "Nowy właściciel" bardzo zadowolony z samochody, bo jeździ nim na rajdy.
Sis też miała kupionego używanego, jeździła dobre 6 lat, aż uzbierała na nówkę. Jej Seat też dalej jeździ, chociaz minęło z 7 lat juz.
@Herhard sprzedałem bardzo dobre auto po zakupie działki pod budowę parę lat temu. Stan faktycznie cudny, zadbane ponad miarę, interwał wymiany oleju 10k i pilnowany, od nowości moje. Potrzebowałem 4x4 bo tam gdzie budowałem dom ówcześnie o drodze to mogłem pomarzyć. Także żadna sytuacja ekonomiczna.
Właśnie tak miałem, zastanawia mnie jak sprzedawcy wybierają moment, że wszystko jeszcze działa i trzeba będzie wymieniać części za kilka tysięcy km., jest jeszcze jedna zasada, to czego nie sprawdzisz - jest zepsute ;)
Mialem znajoma co kupila sobie pierwsze swoje auto.... I jakiez jej wielkie bylo zdziwienie gdy sie okazalo, ze trzeba czasem opony nowe kupic, albo filtry albo o zgroza wymienic olej xD
Odpowiedz@polm84 Ale to też jest wkład finansowy w auto. Nawet autozapach :-)
@polm84 @Rocket_Few_3 No właśnie trzeba to zmienić, powinna obowiązywać, co najmniej roczna gwarancja/rękojmia XD.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 20 February 2021 2021 22:17
@bartoszewiczkrzysztof gwarancja jest na nowe auta, tylko te z salonu. kumpla mam w robocie co na wymiane wycieraczek jezdzi do salonu, bo ma gwarancje na 2 lata i nie placi za to ani grosza :D
@polm84 Niech to się nazywa nawet, ''kupuję to się Grażynie należy'' Twoja znajoma nie byłaby wtedy zawiedziona :-)
Co do kumpla, ''skoro serwis wymienia, to jedzie'', przypuszczam że jak gwarancja się skończy, to interwał wymiany oleju będzie od zalania świeżego, do zatarcia silnika.
@bartoszewiczkrzysztof a zdziwie cie, koles bierze samochod na raty z umowa na 2 lata. Po 2 latach albo placi "reszte" ceny samochodu, albo ten co ma "sprzedaje" do salonu i bierze nowy na raty. Nie pamietam jak to sie nazywa, ale ludzie potrafia cale rzycie miec co 2 lata nowe auto z salonu i placic za niego co miesiac. Nie pamietam jak to sie nazywa, ale to jest bardzo powszechne w UK.
@polm84 No tak, są i tacy. Nie wiem czy w PL też tak można zrobić, z pewnością można zostawić swoje auto w rozliczeniu.
@polm84 leasing?
Pamiętajcie,nikt nie sprzeda dobrego auta,chyba że sytuacja ekonomiczna go zmusi.
OdpowiedzBzdet ja już za dwoma tęsknię bo potrzebowałem zmian i miałem inne priorytety. To na obrazku to już się nie kupuje do jeżdżenia. Chyba że do restaurowania. Takie sprzedałem w 2012.
@Herhard akurat mi się udało kupić auto używane w bardzo dobrym stanie. Sprzedający nie miał problemów ekonomicznych, po prostu kupiłem za uczciwą cenę. Jak ktoś szuka auta full wypas za grosze, znajdzie tylko złomy ale jak się szuka w normalnych cenach, można znaleźć zadbane egzemplarze.
@matek1998 ja dla siebie kupuje nowe,ale do firmy gdzie jeżdżą ludzie i nie szanują kupuje używane.Niestety brygadówki dobre można kupić tylko od komornika,a tego unikam bo nie chcę żerować na krzywdzie ludzkiej.Pozdrawiam.
@Herhard Ja sprzedaję dobre auto. Pierwszy własciciel ze mnie, większość powymieniane, serwisowane w orginalnym salonie. Jedyne wada to opadająca klapka przeciwsłoneczna (czy jak się to nazywa) po stronie pasażera. Samochód cały czas jeździ. Jak sie nie sprzeda to zostawię w rozliczeniu, rozczulac się nie będę.
Sprzedaję, bo nie odpowiada mi już obecne. Bo ma słabsze przyśpieszenie, bo pali 7-8/100, bo... bo potrzebuję auta z którym będę mogła pogadac na drodze i mnie wesprze duchowo jak będę stać w korku, bo przyda się mi system taki czy owaki, których kiedyś nie było albo były wtedy niedostepne XD.
Mój ojciec 20 lat temu sprzedał Skodę Favoritke - jego pierwszy samochód. Skoda charkaterystyczna, bo miała lekko wgnieciony zderzak (od potracenia psa), biała lipka. Spotkal ją ze 3 lata temu na mieście - ta Skoda miała już 6 włascicieli, była w większości krajów europejskich i nawet śladu korozji nie było na niej. Jak widac można kupić dobre auto. "Nowy właściciel" bardzo zadowolony z samochody, bo jeździ nim na rajdy.
Sis też miała kupionego używanego, jeździła dobre 6 lat, aż uzbierała na nówkę. Jej Seat też dalej jeździ, chociaz minęło z 7 lat juz.
@Herhard sprzedałem bardzo dobre auto po zakupie działki pod budowę parę lat temu. Stan faktycznie cudny, zadbane ponad miarę, interwał wymiany oleju 10k i pilnowany, od nowości moje. Potrzebowałem 4x4 bo tam gdzie budowałem dom ówcześnie o drodze to mogłem pomarzyć. Także żadna sytuacja ekonomiczna.
Zależy też jakie auto - w przypadku Bawarek ogląda się kilka najdroższych, i te rzeczywiście mogą nie wymagać wkładu finansowego.
OdpowiedzPrzy kupowaniu używanego auta zawsze jest ryzyko, nawet jak właściciel wymienia wyeksploatowane części na nowe na czas.
OdpowiedzWłaśnie tak miałem, zastanawia mnie jak sprzedawcy wybierają moment, że wszystko jeszcze działa i trzeba będzie wymieniać części za kilka tysięcy km., jest jeszcze jedna zasada, to czego nie sprawdzisz - jest zepsute ;)
Odpowiedz