Zapinać pasy i jechać uważnie bo pewnie napewno będzie tak że się pomodlicie i możecie zacinać 220 km/h bez problemu bo wiadomo wiara czyni cuda. Ludzie trochę realizmu rozumiem modlitwa modlitwą sam odmawiam ale mnie to jakoś nie zadowala
U siebie w aucie mam tę plakietkę zamontowaną w taki sposób, że w razie wypadku (nie daj Boże) mnie prędzej zabije jak ochroni. :)
Ale tak na zaś może się przydać. ;)
mały apel:
wiara - czy wierzę i w co wierzę to indywidualna sprawa,
więc uszanujcie to i nie róbcie prowokacyjnych demotów!
dziękuję za uwagę, pozdrawiam.
a co to jest "prowokacyjny demot"? dla ciebie jest nim taki jak powyżej ale dla kogoś innego może nim być twój który będzie pro-religijny. czy nie będziesz takich robić bo mogą komuś one przeszkadzać tak jak i tobie ten? uszanujesz jego wole? =względem ścisłości, nie, nie staje teraz po żadnej stronie względem pro-/anty-religinych dysput. nie lubie po prostu kiedy ludzie zapominają że jest też druga strona medalu i stawiają siebie na pozycji jedynych poszkodowanych/mających rację (niepotrzebne skreślić)
@Torthal kapuję, że są również niewierzący, którym ten demot się bardzo podoba, moze nawet śmieszy, ale dla nas- wierzących nie jest to szczególnie miłe. to najnormalniej w świecie wyśmiewanie się z nas. mamy taką wiarę, a wy się śmiejecie, że o, haha, medaliki jakieś beznadziejne wieszają, i wierzą, ze to ich uratuje. to tak, jak wyśmiewanie się z rasy albo nawet z gustu muzycznego. nie słucha się tego przyjemnie.
Zgadzam się z Tobą. Jak ktoś jedzie po pijaku, a w samochodzie leży obrazek Krzysztofa, no to z czym do ludzi? Z resztą nawiasem mówiąc jazda po alkoholu, to też grzech. Rozsądek przede wszystkim, ale że jestem katolikiem, to jadąc nawet rowerem (bo prawa jazdy nie mam) pomyśle o św. Krzysztofie, tak z przezorności.
Czy Tobie powiedział kiedyś jakiś agnostyk/ateista, że jesteś głupi skoro wierzysz???
To działa przyjacielu w obydwie strony...
Wyobrażasz sobie sytuację, gdzie jakiś ateista/agnostyk detonuje bombę z okrzykiem BOGA NIE MA!!! Albo przerzuca swoje wojska kilka tysięcy kilometrów i zajmuje jakiś nomen omen Bogu ducha winny kraj, gdzie mieczem nakazuje wyparcie się wiary w Boga???
Historia zna przypadki, gdy takie rzeczy robili ludzie mocno wierzący...
a skąd możesz wiedzieć ze jak jestem nie wierzący to jestem pusty, sam jesteś pusty jak bęben cygańskiego taboru mówiąc o innych nie poznawszy ich, że są puści
Ja bym jeszcze naświetlił inny problem - montuje sobie jeden z drugim (wierzący) takie coś w aucie, a i tak nie dba o przepisy, to gdzie tu stosowanie się do przykazań Boskich?
Bo to są mądrości katolików i ich wiara na pokaz, myślą, że jak zamontują medalik to jest ok... To ich obchodzenie bożych przykazań, naginanie prawdy itp. Standard w chrześcijaństwie. Myślisz, że jak powiesisz różaniec na lusterku to on Ci pomoże? NIE!Historia pokazuje jak Bóg chroni wierzących. Amen.
To, że się nie wierzy, nie oznacza, że jest się pustym!!! To kwestia przede wszystkim wychowania i ludzi, których się spotyka na swojej drodze. Wpsółczuję niewierzącym, to bardzo przykre, ale z góry nie można tak ludzi oceniać! Tacy z was katolicy?
Wpsółczuję wierzącym, to bardzo przykre, ale z góry nie można
tak ludzi oceniać! Tacy z was ludzie?
Tego się nie da tak roztrzygnąć!!! Nikt jeszcze nie wrócił "stamtąd". Dowiemy się po śmierci. Tylko jedni mogą mieć rację... Reszta się obudzi z ręką w nocniku. Brak wiary w Boga i jednocześnie, życie w zgodzie z sumieniem zapewni w razie pomyłki większe szanse na raj, niż gorąca wiara nie poparta odpowienią ilością dobrych uczynków...
To wierzącym raczej należy się Twoje współczucie. Wierzą, bo nie potrafią nadać swojemu życiu sensu. Wierzą, bo byli indoktrynowani od dziecka i nie przejrzeli jeszcze na oczy. Niektórym nigdy się to nie uda. Smutne jest, że aby nie czuć się samotnym wymyślają sobie przyjaciół, rozmawiają z nimi. To im należy się współczucie.
Oj, biedny jestes, biedny. Szkoda mi takich jak Ty, ktorzy mysla ze sa nie wiem kim. Czujesz sie lepszy bo "przjrzales na oczy" tak ? Kuzwa, koles zainteresuj sie tematem a nie powtarzaj durnych wypowiedzi zbuntowanych dzieci. Czlowieku, opamietaj sie prosze Cie ... i przejrzyj na oczy ;)
a ja uważam że to właśnie wierzący powtarzają bez sensu durne wypowiedzi. W sumie łatwiej jest słuchać kogoś i zgadzać się z jego prawdą, niż samemu czegoś poszukać i poznać swoją prawdę :)
@PatrolParafialny jak to łatwiej jest kogoś słuchać i zgadzać się z jego prawdą? hah! co za brednie!
będąc prawdziwym katolikiem jest to o wiele trudniejsze. czemu? bo prawdziwy katolik stara się robić jak
najlepiej, chce być dobry wobec innych i powstrzymuje się od różnych nawyków, chociażby od negatywnego
obgadywania innych, wyśmiewania kogoś. i to są słuszne prawdy więc ja twierdzę, że o wiele łatwiej
jest być ateistą i nie mieć zasad, no bo po co, będę chamska wobec innych, a będąc dzieckiem będę w
szkole truć i niszczyć komuś życie, wyśmiewając go, przezywając. więc nasza wiara wcale nie jest taka
"łatwa", bo aby nazwać się prawdziwym katolikiem trzeba troszkę się napracować.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 września 2011 o 20:04
aleksandra sory ale twój pustostan mózgoczaszki naprawdę mnie przeraża. Czyli według twojego toku myślenia jak ktoś jest ateistą to nie ma zasad i jest chamski, musi komuś zatruwać życie i tak dalej, ja pierdziele no na prawde mnie zamurowało i nie wiem co napisać
może nie jest, ale na pewno mamy więcej zasad niż wy. głębsze myślenia zapisane w Biblii chociażby, to
ateista raczej do tego sam nie dojdzie, a jesli ktoś jest niewierzącym nie znaczy to, że są tam zapisane
same kłamstwa, bo wiele mądrych rzeczy można wywnioskować. i jeszcze coś. mówiąc na temat stanu mojego mózgu sam pokazujesz, jaki jesteś, tylko krytykować. napisz coś naprawdę sensownego, przez co by mi szczena opadła, a nie tylko obrażasz.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
7 września 2011 o 21:05
alexandra a we mi powiedz ile razy przeczytałaś tą biblię z tym głębszym myśleniem to raz, a dwa skąd wiesz jacy wewnętrznie są ateiści skoro nigdy ateistką nie była, ja osobiście biblie przeczytałem 4 razy i szczerze mówiąc wole Tolkiena, bajki takie same jak w Biblii, ale przynajmniej jest akcja i naprawdę piękne opisy.
alexandra1880, swoją wypowiedzią "mówiąc na temat stanu mojego mózgu..." potwierdzasz tezę postawioną przez PatrolParafialny na temat
pustostanu Twojej mózgoczaszki. Otóż PatrolParafialny ani jednym słowem nie wspomniał o Twoim mózgu! Zwrócił jedynie uwagę na pustostan panujący w Twojej mózgoczaszce. Wynika z tego zatem, że nic się w niej nie znajduje (pustostan = nic, zero, pustka), a więc nie może się w niej znajdować również mózg. Nie mógł więc PatrolParafialny powiedzieć nic na temat stanu Twojego mózgu, ponieważ na początku swojej wypowiedzi stwierdził jego brak. Nie można zatem mówić o stanie czegoś, czego nie ma. Tezę tę potwierdzają Twoje wypowiedzi. Nie potrafisz zbudować poprawnie zdania, przez co robi się z tego jakiś bełkot. Nie masz bladego pojęcia na temat tego, w co wierzysz i dlaczego to robisz. Nie masz również pojęcia o ateizmie. "ale na pewno mamy więcej zasad niż wy" Napadliście na skład z chemikaliami?
i jeszcze raz toi samo :)
to czy ktoś wierzy czy nie jego broszka a innych nie powinno to obchodzić. Ja
osobiście nie wierzę w boga i nikogo nie powinno to boleć a już na pewno nikt z tego powodu nie powinien po mnie jeździć Wierze natomiast że trzeba
żyć tak jak się chce, nie oglądać się na innych, i nie krzywdzić innych. Co do wiary co za różnica
czy ktoś wierzy w Allach,Jahwe,Buddę,Walka Tankę czy inne bóstwo dla mnie osobiście koleś może się do
sedesu modlić jak ma takowe zamiłowanie i mam to gdzieś:) Co do wiary katolickiej to tez mam to w nosie ale
jednego jestem pewien na 100% bałwany czynicie i bałwany czcicie i nie żyjecie zgodnie z przykazaniami
waszego Boga. Skoro religia katolicka uważa się za religię monoteistyczną to powinniście modlić się do
jednego Boga i jednemu bogu składać cześć a nie wymyślać sobie trójce świętych i czynić inne
bałwany :) Poza tym pierwsze przykazanie dekalogu mówi I
I
Nie będziesz miał cudzych bogów obok
Mnie
II
Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego co jest na ziemi nisko ani tego, co
jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan
twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego
pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą. Okazuję zaś łaskę do tysiącznego pokolenia tym,
którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań.
Dziękuje serdecznie
Trochę mnie poniosło :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 września 2011 o 15:00
no, baardzo poniosło. najpierw mówisz, że nikt nie powinien po Tobie jeździć, a potem nazywasz Boga
bałwanem. trochę szacunku, może ja obrażę Twoją matkę, jak będziesz się wtedy czuł? a co Cię za
przeproszeniem obchodzi jacy są katolicy? ja osobiście staram się przestrzegać wszelkich praw i
przykazań, może nie zawsze mi to wychodzi, ale się staram. nie wszyscy chodzą do kościoła tylko na
pokaz, chociażby ja. Bóg jest jeden, nie mam pojęcia skąd Ci przyszły takie brednie do głowy, że
łamiemy te przykazanie. jest Maryja, np. Św. Piotr oraz inni, ale kto nazwał ich BOGIEM? nikt.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 września 2011 o 20:10
@aleksandra1880 proponuje kurs czytania ze zrozumieniem :) A jeżeli kawałek tandetnego plastiku z tandetnym rysuneczkiem może wyobrażać twojego boga to szczerze mu współczuje. I racze zapoznać się z pierwszym przykazaniem które zamieściłem powyżej
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
7 września 2011 o 20:30
jeśli sądzisz, że niepoprawnie czytam, może najpierw nauczyłbyś się dobrze pisać? ten "kawałek
tandetnego plastiku z tandetnym rysuneczkiem" ma za zadanie jedynie nam przypominać, bo to nie rysuneczek,
ale wiara czyni cuda.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 września 2011 o 21:01
to silną macie wiarę skoro tandeta ma wam o niej przypominać. To tak samo jak ja pracując kilka miesięcy za granicą musiałbym oglądać codziennie foto swojej kobiety żeby nie zapomnieć że ją mam i bardzo kocham. No sorki ale to zajerzdza mi coraz większym debilizmem
chyba raczej nie wytłumaczę, więc powiem wprost- skoro to tylko "kawałek tandetnego plastiku" to co w tym złego, że niektórzy ludzie mają to w samochodzie? co w tym złego? przecież nikomu nie robimy krzywdy, każdy niech robi co chce. dlaczego czepiacie się katolików, a nie satanistów? demotów o chodzeniu go kościoła, ogólnie o katolikach było mnóstwo, a jakoś o zabijaniu kotów nie widziałam. mamy taką wiarę, a wy się od niej odczepcie, każdy ma jakieś zwyczaje i wiarę.
Kto się czepia, ja się pytam??? Najpierw zaczynasz opisywać swoje wyobrażenie ateisty/agnostyka (do
których ja się zaliczam) traktując je jako fakty objawione, a potem masz pretensje, że ktoś Ci zwrócił
uwagę. Opisując siebie (jako katoliczkę) opisałaś po prostu dobrego człowieka i tyle. Niepotrzebnie
nazywasz go katolikiem... Każdy może być dobry lub zły, a to jaką religię wyznaje ma tutaj taki wpływ
jak kolor jego bielizny ;)
Na każdego wymienionego przez Ciebie złego ateistę (chodzi o ważne postacie)
każdy może Ci znaleść kilkunastu naprawdę złych ludzi i udokumentować ich chrześcijańskie
pochodzenie. Wchodzisz???
Dziwne, że ateiści znają lepiej rozszerzoną (prawdziwą) wersję X przykazań
niż znani mi katolicy. Przeczytałem Biblię 3 razy (przez Apokalipsę nie przebrnąłem za pierwszymm razem)
a Ty?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 września 2011 o 20:26
Oczywiście, że nie przeczytała, a przynajmniej nie ze zrozumieniem. Jeśli ktoś przeczytał i zrozumiał, a był wcześniej wierzącym, to przestaje nim być. Alexandra1880 nie zrozumiała komentarza, do którego się później odniosła, więc nie mogła zrozumieć Biblii, jeśli ją czytała.
+
Komentarz usunięty
Flamewar ogłaszam za rozpoczęty.
Są granice Głupkowatości które często myślimy że nie można przekroczyć, ale ten demot przekracza każdą granice Demoto-Denności
Jakieś argumenty?
Zapinać pasy i jechać uważnie bo pewnie napewno będzie tak że się pomodlicie i możecie zacinać 220 km/h bez problemu bo wiadomo wiara czyni cuda. Ludzie trochę realizmu rozumiem modlitwa modlitwą sam odmawiam ale mnie to jakoś nie zadowala
U siebie w aucie mam tę plakietkę zamontowaną w taki sposób, że w razie wypadku (nie daj Boże) mnie prędzej zabije jak ochroni. :)
Ale tak na zaś może się przydać. ;)
mały apel:
wiara - czy wierzę i w co wierzę to indywidualna sprawa,
więc uszanujcie to i nie róbcie prowokacyjnych demotów!
dziękuję za uwagę, pozdrawiam.
a co to jest "prowokacyjny demot"? dla ciebie jest nim taki jak powyżej ale dla kogoś innego może nim być twój który będzie pro-religijny. czy nie będziesz takich robić bo mogą komuś one przeszkadzać tak jak i tobie ten? uszanujesz jego wole? =względem ścisłości, nie, nie staje teraz po żadnej stronie względem pro-/anty-religinych dysput. nie lubie po prostu kiedy ludzie zapominają że jest też druga strona medalu i stawiają siebie na pozycji jedynych poszkodowanych/mających rację (niepotrzebne skreślić)
@Torthal kapuję, że są również niewierzący, którym ten demot się bardzo podoba, moze nawet śmieszy, ale dla nas- wierzących nie jest to szczególnie miłe. to najnormalniej w świecie wyśmiewanie się z nas. mamy taką wiarę, a wy się śmiejecie, że o, haha, medaliki jakieś beznadziejne wieszają, i wierzą, ze to ich uratuje. to tak, jak wyśmiewanie się z rasy albo nawet z gustu muzycznego. nie słucha się tego przyjemnie.
"I śmiech niekiedy może być nauką kiedy się z przywar, nie z osób natrząsa". A poza tym każdy ma prawo śmiać się z czego tylko chce.
a ja tam jestem wierząca
BÓG,HONOR,OJCZYZNA
nic więcej w tym temacie ;],a demot jak najbardziej prawidłowy
Osobiście jestem niewierzący, nie chcę nikogo obrażać ale żadne figurki, medaliki, obrazki nie zastąpią zdrowego rozsądku i ostrożności kierowcy
Piszesz o zdrowym rozsądku, a leczysz się na głowę.
@zxcośtam: może jakieś konkrety czy po prostu dajesz kolejny przykład chrześcijańskiego miłowania bliźniego
Zgadzam się z Tobą. Jak ktoś jedzie po pijaku, a w samochodzie leży obrazek Krzysztofa, no to z czym do ludzi? Z resztą nawiasem mówiąc jazda po alkoholu, to też grzech. Rozsądek przede wszystkim, ale że jestem katolikiem, to jadąc nawet rowerem (bo prawa jazdy nie mam) pomyśle o św. Krzysztofie, tak z przezorności.
Ja gdzieś czytałem, że powyżej 120 km/h Święty Krzysztof i tak wysiada i dalej jedziemy już na własną odpowiedzialność ;)
Moja starsza miała takie coś w aucie ;)
Lepszym amuletem byłby metrowy krzyż, koniecznie zawieszony na lusterku...
ponoć działają do 120km/h, dalej sie jedzie na własną odpowiedzialność
Jestem wierzący, a jak w nic nie wierzysz, to znaczy że jestes pusty ^^ taka prawda
Czy Tobie powiedział kiedyś jakiś agnostyk/ateista, że jesteś głupi skoro wierzysz???
To działa przyjacielu w obydwie strony...
Wyobrażasz sobie sytuację, gdzie jakiś ateista/agnostyk detonuje bombę z okrzykiem BOGA NIE MA!!! Albo przerzuca swoje wojska kilka tysięcy kilometrów i zajmuje jakiś nomen omen Bogu ducha winny kraj, gdzie mieczem nakazuje wyparcie się wiary w Boga???
Historia zna przypadki, gdy takie rzeczy robili ludzie mocno wierzący...
a skąd możesz wiedzieć ze jak jestem nie wierzący to jestem pusty, sam jesteś pusty jak bęben cygańskiego taboru mówiąc o innych nie poznawszy ich, że są puści
Katharius, ja wierzę, że masz w głowie miejsce na mózg.
* frychu
do 120 km/h działają - wtedy chroni Cie św Krzysztof patron kierowców, a od 120 km/h św Piotr...
Ja bym jeszcze naświetlił inny problem - montuje sobie jeden z drugim (wierzący) takie coś w aucie, a i tak nie dba o przepisy, to gdzie tu stosowanie się do przykazań Boskich?
Bo to są mądrości katolików i ich wiara na pokaz, myślą, że jak zamontują medalik to jest ok... To ich obchodzenie bożych przykazań, naginanie prawdy itp. Standard w chrześcijaństwie. Myślisz, że jak powiesisz różaniec na lusterku to on Ci pomoże? NIE!Historia pokazuje jak Bóg chroni wierzących. Amen.
zawsze się czujemy bezpieczniej z takim czymś, al nie zapominajmy chociaz przed jazdą wspomnieć św. Krzysia :) Szerokiej drogi !:)
To, że się nie wierzy, nie oznacza, że jest się pustym!!! To kwestia przede wszystkim wychowania i ludzi, których się spotyka na swojej drodze. Wpsółczuję niewierzącym, to bardzo przykre, ale z góry nie można tak ludzi oceniać! Tacy z was katolicy?
Tu chodzio raczej o pustke wewnetrzna, bo jak ktos w nic nie wierzy, to jaki jest sens jego zycia?
Wpsółczuję wierzącym, to bardzo przykre, ale z góry nie można
tak ludzi oceniać! Tacy z was ludzie?
Tego się nie da tak roztrzygnąć!!! Nikt jeszcze nie wrócił "stamtąd". Dowiemy się po śmierci. Tylko jedni mogą mieć rację... Reszta się obudzi z ręką w nocniku. Brak wiary w Boga i jednocześnie, życie w zgodzie z sumieniem zapewni w razie pomyłki większe szanse na raj, niż gorąca wiara nie poparta odpowienią ilością dobrych uczynków...
To wierzącym raczej należy się Twoje współczucie. Wierzą, bo nie potrafią nadać swojemu życiu sensu. Wierzą, bo byli indoktrynowani od dziecka i nie przejrzeli jeszcze na oczy. Niektórym nigdy się to nie uda. Smutne jest, że aby nie czuć się samotnym wymyślają sobie przyjaciół, rozmawiają z nimi. To im należy się współczucie.
Oj, biedny jestes, biedny. Szkoda mi takich jak Ty, ktorzy mysla ze sa nie wiem kim. Czujesz sie lepszy bo "przjrzales na oczy" tak ? Kuzwa, koles zainteresuj sie tematem a nie powtarzaj durnych wypowiedzi zbuntowanych dzieci. Czlowieku, opamietaj sie prosze Cie ... i przejrzyj na oczy ;)
@ globetrotter01
Może jeszcze każesz się Mu ochrzcić, kuzwa??? I w pokutnym worku do Częstochowy iść,
co koleś?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 września 2011 o 13:57
a ja uważam że to właśnie wierzący powtarzają bez sensu durne wypowiedzi. W sumie łatwiej jest słuchać kogoś i zgadzać się z jego prawdą, niż samemu czegoś poszukać i poznać swoją prawdę :)
@PatrolParafialny jak to łatwiej jest kogoś słuchać i zgadzać się z jego prawdą? hah! co za brednie!
będąc prawdziwym katolikiem jest to o wiele trudniejsze. czemu? bo prawdziwy katolik stara się robić jak
najlepiej, chce być dobry wobec innych i powstrzymuje się od różnych nawyków, chociażby od negatywnego
obgadywania innych, wyśmiewania kogoś. i to są słuszne prawdy więc ja twierdzę, że o wiele łatwiej
jest być ateistą i nie mieć zasad, no bo po co, będę chamska wobec innych, a będąc dzieckiem będę w
szkole truć i niszczyć komuś życie, wyśmiewając go, przezywając. więc nasza wiara wcale nie jest taka
"łatwa", bo aby nazwać się prawdziwym katolikiem trzeba troszkę się napracować.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 września 2011 o 20:04
aleksandra sory ale twój pustostan mózgoczaszki naprawdę mnie przeraża. Czyli według twojego toku myślenia jak ktoś jest ateistą to nie ma zasad i jest chamski, musi komuś zatruwać życie i tak dalej, ja pierdziele no na prawde mnie zamurowało i nie wiem co napisać
może nie jest, ale na pewno mamy więcej zasad niż wy. głębsze myślenia zapisane w Biblii chociażby, to
ateista raczej do tego sam nie dojdzie, a jesli ktoś jest niewierzącym nie znaczy to, że są tam zapisane
same kłamstwa, bo wiele mądrych rzeczy można wywnioskować. i jeszcze coś. mówiąc na temat stanu mojego mózgu sam pokazujesz, jaki jesteś, tylko krytykować. napisz coś naprawdę sensownego, przez co by mi szczena opadła, a nie tylko obrażasz.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 września 2011 o 21:05
alexandra a we mi powiedz ile razy przeczytałaś tą biblię z tym głębszym myśleniem to raz, a dwa skąd wiesz jacy wewnętrznie są ateiści skoro nigdy ateistką nie była, ja osobiście biblie przeczytałem 4 razy i szczerze mówiąc wole Tolkiena, bajki takie same jak w Biblii, ale przynajmniej jest akcja i naprawdę piękne opisy.
alexandra1880, swoją wypowiedzią "mówiąc na temat stanu mojego mózgu..." potwierdzasz tezę postawioną przez PatrolParafialny na temat
pustostanu Twojej mózgoczaszki. Otóż PatrolParafialny ani jednym słowem nie wspomniał o Twoim mózgu! Zwrócił jedynie uwagę na pustostan panujący w Twojej mózgoczaszce. Wynika z tego zatem, że nic się w niej nie znajduje (pustostan = nic, zero, pustka), a więc nie może się w niej znajdować również mózg. Nie mógł więc PatrolParafialny powiedzieć nic na temat stanu Twojego mózgu, ponieważ na początku swojej wypowiedzi stwierdził jego brak. Nie można zatem mówić o stanie czegoś, czego nie ma. Tezę tę potwierdzają Twoje wypowiedzi. Nie potrafisz zbudować poprawnie zdania, przez co robi się z tego jakiś bełkot. Nie masz bladego pojęcia na temat tego, w co wierzysz i dlaczego to robisz. Nie masz również pojęcia o ateizmie. "ale na pewno mamy więcej zasad niż wy" Napadliście na skład z chemikaliami?
i jeszcze raz toi samo :)
to czy ktoś wierzy czy nie jego broszka a innych nie powinno to obchodzić. Ja
osobiście nie wierzę w boga i nikogo nie powinno to boleć a już na pewno nikt z tego powodu nie powinien po mnie jeździć Wierze natomiast że trzeba
żyć tak jak się chce, nie oglądać się na innych, i nie krzywdzić innych. Co do wiary co za różnica
czy ktoś wierzy w Allach,Jahwe,Buddę,Walka Tankę czy inne bóstwo dla mnie osobiście koleś może się do
sedesu modlić jak ma takowe zamiłowanie i mam to gdzieś:) Co do wiary katolickiej to tez mam to w nosie ale
jednego jestem pewien na 100% bałwany czynicie i bałwany czcicie i nie żyjecie zgodnie z przykazaniami
waszego Boga. Skoro religia katolicka uważa się za religię monoteistyczną to powinniście modlić się do
jednego Boga i jednemu bogu składać cześć a nie wymyślać sobie trójce świętych i czynić inne
bałwany :) Poza tym pierwsze przykazanie dekalogu mówi I
I
Nie będziesz miał cudzych bogów obok
Mnie
II
Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego co jest na ziemi nisko ani tego, co
jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan
twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego
pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą. Okazuję zaś łaskę do tysiącznego pokolenia tym,
którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań.
Dziękuje serdecznie
Trochę mnie poniosło :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 września 2011 o 15:00
no, baardzo poniosło. najpierw mówisz, że nikt nie powinien po Tobie jeździć, a potem nazywasz Boga
bałwanem. trochę szacunku, może ja obrażę Twoją matkę, jak będziesz się wtedy czuł? a co Cię za
przeproszeniem obchodzi jacy są katolicy? ja osobiście staram się przestrzegać wszelkich praw i
przykazań, może nie zawsze mi to wychodzi, ale się staram. nie wszyscy chodzą do kościoła tylko na
pokaz, chociażby ja. Bóg jest jeden, nie mam pojęcia skąd Ci przyszły takie brednie do głowy, że
łamiemy te przykazanie. jest Maryja, np. Św. Piotr oraz inni, ale kto nazwał ich BOGIEM? nikt.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 września 2011 o 20:10
@aleksandra1880 proponuje kurs czytania ze zrozumieniem :) A jeżeli kawałek tandetnego plastiku z tandetnym rysuneczkiem może wyobrażać twojego boga to szczerze mu współczuje. I racze zapoznać się z pierwszym przykazaniem które zamieściłem powyżej
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 września 2011 o 20:30
jeśli sądzisz, że niepoprawnie czytam, może najpierw nauczyłbyś się dobrze pisać? ten "kawałek
tandetnego plastiku z tandetnym rysuneczkiem" ma za zadanie jedynie nam przypominać, bo to nie rysuneczek,
ale wiara czyni cuda.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 września 2011 o 21:01
to silną macie wiarę skoro tandeta ma wam o niej przypominać. To tak samo jak ja pracując kilka miesięcy za granicą musiałbym oglądać codziennie foto swojej kobiety żeby nie zapomnieć że ją mam i bardzo kocham. No sorki ale to zajerzdza mi coraz większym debilizmem
chyba raczej nie wytłumaczę, więc powiem wprost- skoro to tylko "kawałek tandetnego plastiku" to co w tym złego, że niektórzy ludzie mają to w samochodzie? co w tym złego? przecież nikomu nie robimy krzywdy, każdy niech robi co chce. dlaczego czepiacie się katolików, a nie satanistów? demotów o chodzeniu go kościoła, ogólnie o katolikach było mnóstwo, a jakoś o zabijaniu kotów nie widziałam. mamy taką wiarę, a wy się od niej odczepcie, każdy ma jakieś zwyczaje i wiarę.
Kto się czepia, ja się pytam??? Najpierw zaczynasz opisywać swoje wyobrażenie ateisty/agnostyka (do
których ja się zaliczam) traktując je jako fakty objawione, a potem masz pretensje, że ktoś Ci zwrócił
uwagę. Opisując siebie (jako katoliczkę) opisałaś po prostu dobrego człowieka i tyle. Niepotrzebnie
nazywasz go katolikiem... Każdy może być dobry lub zły, a to jaką religię wyznaje ma tutaj taki wpływ
jak kolor jego bielizny ;)
Na każdego wymienionego przez Ciebie złego ateistę (chodzi o ważne postacie)
każdy może Ci znaleść kilkunastu naprawdę złych ludzi i udokumentować ich chrześcijańskie
pochodzenie. Wchodzisz???
Dziwne, że ateiści znają lepiej rozszerzoną (prawdziwą) wersję X przykazań
niż znani mi katolicy. Przeczytałem Biblię 3 razy (przez Apokalipsę nie przebrnąłem za pierwszymm razem)
a Ty?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 września 2011 o 20:26
Oczywiście, że nie przeczytała, a przynajmniej nie ze zrozumieniem. Jeśli ktoś przeczytał i zrozumiał, a był wcześniej wierzącym, to przestaje nim być. Alexandra1880 nie zrozumiała komentarza, do którego się później odniosła, więc nie mogła zrozumieć Biblii, jeśli ją czytała.