Tak na marginesie to napisanie, że nie poszedł po najmniejszej linii oporu jest chyba błędne, tylko jak już to powinno być że po linii najmniejszego oporu...
Kilkadziesiąt kilometrów? Zakładając, że w dzień musiałby się chować przed słońcem (w końcu pustynia), w nocy powinien być w stanie bez większych problemów przejść ok. 20km (ostatnio zrobiliśmy 24 w niecałe 8 godzin jakoś szczególnie się nie spiesząc i idąc po bezdrożach - on miał drogę). Skoro miał żarcia na 10 dni, przeszedłby ze 200km spokojnie. Gdzie tu logika?...
Ja z kuzynem ostatnio poszliśmy się przejść na klif i w około 9godz, przeszliśmy 20mil lądowych co nam daje około 30 km. Więc spokojnie w dwie noce by to przeszedł.
Obstawiam, że zapas jedzenia (i wody przede wszystkim) na 10 dni waży na tyle dużo, że nie byłby w stanie tego wszystkiego ze sobą zabrać, idąc pieszo.
@logikk
Ale biorąc pod uwagę, iż był oddalony o KILKADZIESIĄT kilometrów, to ile to może być? 50? 80? 90? Wystarczyłoby, że by wziął 1/3 jak nie 1/4 tego co ma, aż tyle by nie ważyło i spokojnie w dwie noce by przeszedł. Ja idąc na klif z kuzynem mieliśmy tylko 2 kanapki, dwie małe butelki półlitrowe wody i słonecznik solony. I 30 kilometrów zrobiliśmy. No, może nieco za mało wody i kanapek zrobiłem, ale i tak daliśmy radę. Więc ten człowiek, zdeterminowany aby przeżyć, na pewno by w dwie noce przeszedł do najbliższego miasta.
"Gdyby Emil zwątpił i nie podjął próby wykonania maszyny, dziś z pewnością nie pisalibyśmy o jego wyczynie" Innymi słowy, "gdyby Emil nie zbudował skutera, nie napisałbym, że Emil zbudował skuter." Jak na to wpadłeś?
Tak na marginesie to napisanie, że nie poszedł po najmniejszej linii oporu jest chyba błędne, tylko jak już to powinno być że po linii najmniejszego oporu...
i po to wszedłem w komentarze, żeby zwrócić na to uwagę. Dzięki :)
Kilkadziesiąt kilometrów? No nie wiem czy dostanie się tam na piechotę nie byłoby szybsze niż budowa tego pojazdu.
A spawał siłą woli, czy jak??
skoro nie miał narzędzi, to rozumiem że spawy wykonywał poprzez skupienie promieni słonecznych przy użyciu przedniej szyby
strzelał laserami z oczu
Kto mu robił te zdjęcia?
Do "Mad Max" by się nadawał.
I nie "najmniejsza linia oporu" a LINIA NAJMNIEJSZEGO OPORU dysmózgu
Kilkadziesiąt kilometrów? Zakładając, że w dzień musiałby się chować przed słońcem (w końcu pustynia), w nocy powinien być w stanie bez większych problemów przejść ok. 20km (ostatnio zrobiliśmy 24 w niecałe 8 godzin jakoś szczególnie się nie spiesząc i idąc po bezdrożach - on miał drogę). Skoro miał żarcia na 10 dni, przeszedłby ze 200km spokojnie. Gdzie tu logika?...
Ja z kuzynem ostatnio poszliśmy się przejść na klif i w około 9godz, przeszliśmy 20mil lądowych co nam daje około 30 km. Więc spokojnie w dwie noce by to przeszedł.
Obstawiam, że zapas jedzenia (i wody przede wszystkim) na 10 dni waży na tyle dużo, że nie byłby w stanie tego wszystkiego ze sobą zabrać, idąc pieszo.
@logikk
Ale biorąc pod uwagę, iż był oddalony o KILKADZIESIĄT kilometrów, to ile to może być? 50? 80? 90? Wystarczyłoby, że by wziął 1/3 jak nie 1/4 tego co ma, aż tyle by nie ważyło i spokojnie w dwie noce by przeszedł. Ja idąc na klif z kuzynem mieliśmy tylko 2 kanapki, dwie małe butelki półlitrowe wody i słonecznik solony. I 30 kilometrów zrobiliśmy. No, może nieco za mało wody i kanapek zrobiłem, ale i tak daliśmy radę. Więc ten człowiek, zdeterminowany aby przeżyć, na pewno by w dwie noce przeszedł do najbliższego miasta.
ciekawe dlaczego na przedostatnim zdjęciu widać ten samochód w tle
Może kupił sobie następny... w końcu został bez auta.
"Gdyby Emil zwątpił i nie podjął próby wykonania maszyny, dziś z pewnością nie pisalibyśmy o jego wyczynie" Innymi słowy, "gdyby Emil nie zbudował skutera, nie napisałbym, że Emil zbudował skuter." Jak na to wpadłeś?