słyszałem jak w takim rozbierali silnik (żebym jeszcze pamiętał który) po 800 tys km, pierścienie się zdarły, tuleje na granicy kwalifikacji do szlifu (są ślady użytkowania, ale można jeszcze jeździć), a wał jak po dotarciu...
@stxck - to fakt, kiedyś samochody projektowali inżynierowie, dziś sprzedawcy i księgowi. Coś o tym wiem, pracuję u producenta części samochodowych. Użytkownicy samochodów też coś o tym wiedzą,
Przeciętny przebieg do pierwszej awarii unieruchamiającej samochód ... 850 tysięcy kilometrów. Ach, Beczka, do dziś atrakcja dla nabywców, choć najmłodsze mają 30 lat.
Istnieją na świecie awarie, o których się nie śniło producentom...
@Toomo Zgadzam się..W czasie jazdy zdarzają się awarie, których nikt się nie spodziewał.
http://i293.photobucket.com/albums/mm42/mac665/runner-poop.jpg
Koń nawali i idzie dalej ,Merol nawali to pozostaje tylko stacja diagnostyczna
Jedno z ostatnich aut nie do zdarcia, ale tak serio nie do zdarcia, a nie auto w którym po 200 tys trzeba zmienić dwumas, albo turbo.
ale blacharza we własnym zakresie
BYŁO
słyszałem jak w takim rozbierali silnik (żebym jeszcze pamiętał który) po 800 tys km, pierścienie się zdarły, tuleje na granicy kwalifikacji do szlifu (są ślady użytkowania, ale można jeszcze jeździć), a wał jak po dotarciu...
Bo to były czasy inżynierów, a nie humanistów i ekologów... czyli idiotów.
to byly czasy inzynierow nie ekonomistow
@stxck - to fakt, kiedyś samochody projektowali inżynierowie, dziś sprzedawcy i księgowi. Coś o tym wiem, pracuję u producenta części samochodowych. Użytkownicy samochodów też coś o tym wiedzą,
Stary to jest tak stare jak data produkcji tego modelu (beczka)! Zabytek już chyba!
Przeciętny przebieg do pierwszej awarii unieruchamiającej samochód ... 850 tysięcy kilometrów. Ach, Beczka, do dziś atrakcja dla nabywców, choć najmłodsze mają 30 lat.