Co ciekawe, to najczęściej kobiety uciekają w razie jakiejś kolizji. Wynika to głównie z innego podejścia do samochodu. Większość mężczyzn przykłada więcej uwagi do samochodu i dla nich rysa na drzwiach jest już czymś na tyle poważnym, że chcieliby dostać zadośćuczynienie od sprawcy i jednocześnie sami się przyznają do tego. Kobiety z drugiej strony traktują samochód bardziej jak byle narzędzie, które ma służyć i w takich sytuacjach "stało się, to się stało".
Koledze babka wjechała w bok na parkingu, po czym zebrała swoje części i zwiała rozbitym samochodem. Narobiła tyle hałasu, że ktoś z budynku obok zapisał jej numery. Znaleźli ją na wsi pod Wrocławiem z rozbitym samochodem. Koszta naprawy były gdzieś koło 10k.
Jaka atrakcja, ze sie ludzie zbiegli xD
demotywator wraca jak bumerang co jakiś czas...
@Mass1910 . Nawet ta kartka już pożółkła.
Ja zawsze zapisuję numer. Jeżeli sprawca ucieka to ubezpieczyciel może odmówić pokrycia kosztów. Zostawienie kartki niczego nie załatwia.
Co ciekawe, to najczęściej kobiety uciekają w razie jakiejś kolizji. Wynika to głównie z innego podejścia do samochodu. Większość mężczyzn przykłada więcej uwagi do samochodu i dla nich rysa na drzwiach jest już czymś na tyle poważnym, że chcieliby dostać zadośćuczynienie od sprawcy i jednocześnie sami się przyznają do tego. Kobiety z drugiej strony traktują samochód bardziej jak byle narzędzie, które ma służyć i w takich sytuacjach "stało się, to się stało".
Koledze babka wjechała w bok na parkingu, po czym zebrała swoje części i zwiała rozbitym samochodem. Narobiła tyle hałasu, że ktoś z budynku obok zapisał jej numery. Znaleźli ją na wsi pod Wrocławiem z rozbitym samochodem. Koszta naprawy były gdzieś koło 10k.
No malo kto zarabia 10k.