Po pierwsze: Prawdziwy metal nosi się na czarno i w tym przypadku auto również powinno być czarne. Białe tylko w ostateczności.
Po drugie: Na główną niepotrzebnie dostają się wytwory parszywych monokulturowców muzycznych z banią wypraną rock'and'rollem i silną potrzebą epatowania "jedynie słuszną muzyką".
Prawdziwy fan ma idola i jego twórczość w sercu, w duszy, w głowie...
Nie potrzebuje wywieszać banerów.
Po pierwsze: Prawdziwy metal nosi się na czarno i w tym przypadku auto również powinno być czarne. Białe tylko w ostateczności.
Po drugie: Na główną niepotrzebnie dostają się wytwory parszywych monokulturowców muzycznych z banią wypraną rock'and'rollem i silną potrzebą epatowania "jedynie słuszną muzyką".