Dlaczego bym tego nie kupił ?
Totalnie niepraktyczne. Duży przód, 2-drzwiowe, praktycznie nie ma bagażnika, a samochód długi do parkowania w mieście, bo nie widzę tego, aby to był samochód na trasę. Przy tej cenie, będzie tam pewnie 2 cylindrowa 900-tka Fiata. (Dodam, ze nie wierzę w cenę 20 tys zł)
Polska powinna zacząć od wykupienia licencji na samochód, który ma już następcę, ale się sprawdził.
Np. Seat Ibiza, Renault Clio, lub inny samochód podobny, Stilo, Tipo Hatchback, robić to początkowo nawet pod ich marką, aby mieć sieć serwisu, a następnie myśleć o swoim modelu.
Zobaczcie jak robią to Chińczycy (chociaż oni nie przejmują się licencją), ale popatrzcie też na Rosjan, jak pięknie rozwijają Ładę na licencji Renault i Nissana !
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
20 października 2019 o 20:29
@Tomekkruk
Fakt, mam o tym trochę pojęcia, prawie 20 lat prowadzę swoją firmę, chociaż w innej branży.
Stworzenie samochodu "narodowego" na siłę, spowoduje efekt jaki mamy obecnie z Wiadomościami w TVP, wszyscy wiedzą, ze jest, wszyscy wiedzą, że jest "narodowe", wszyscy się na to zrzucamy abonamentem i podatkami, ale nikt nie chce oglądać, bo wie, że to chłam w ładnym papierku.
Pominąłem jeszcze jeden model - możemy kupić licencję na poprzednią Astrę. Mamy nawet zakład i taśmę produkcyjną w Gliwicach !
Zróbcie testy, pokażcie jak to auto wypada na tle konkurencji, jak wygląda wyposażenie, parametry eksploatacyjne i ceny. I wtedy rozmawiajmy o tym, co może się Polakowi podobać w tym aucie poza nazwą. To, że ktoś oferuje produkt pod znaną marką nie oznacza od razu, ze ma do zaoferowania coś godnego uwagi. Na taką uwagę trzeba zasłużyć, to naturalne prawo wolnego rynku.
@Joe357 Nijak, to rama kratownicowa pokryta poszyciem z włókien szklanych.
O ile produkcję takiej ramy da się jeszcze zautomatyzować (choć dalej byłaby dużo droższa niż nadwozia samonośnego), to już poszycie wymaga ręcznego formowania. Wyprodukowanie tego auta, bez żadnych części mechanicznych, samej ramy i poszycia, kosztuje minimum 50 tys. zł.
I pomyśleć że największe koncerny motoryzacyjne na świecie wydają miliardy na badania aby zaprojektować nowy model. Kretyni nie wiedzą że wystarczy młotek i kawałek blachy.
@VisitorQ a tak z ciekawości podaj może namiary na testy zderzeniowe tego "auta" xD
To nie jest zupełnie tak. Kiedy pojawi się nowy produkt na rynku, zawsze będzie powodować zainteresowanie. Zwłaszcza jeśli to coś oryginalnego. Syrena, jako auto które powróciło do do "życia", z pewnością wzbudzi zainteresowanie.
A teraz mały powrót w czasie. Firma Romet, znana za PRLu, również de facto upadła. Dziś znowu produkuje motocykle. Mało tego, w naszym kraju, to numer 1 jeżeli chodzi o liczbę nowych rejestrowanych pojazdów! Oczywiście ten Romet, to już w zasadzie chińczyk XD. W pierwszych latach nowego Rometa, te pojazdy były dość awaryjne, ale dziś są takie sobie, a cena jest atrakcyjna.
Więc wróćmy do Syreny. Jeśli byłaby na prawdę aż tak tania, a przy tym jakość byłaby nieporażająco niska, to takie auto się sprzeda. Grunt żeby wyglądało w miarę współcześnie (bo koncept z fotografii raczej się masowo nie sprzeda), nie sypało się na potęgę oraz aby "rudy" nie zaatakował karoserii po 5 latach :/.
@Tomekkruk " Romet produkuje chińską taniznę na chińskich częściach, a z oryginalnym, Rometem wspólną to ma tylko nazwę." - co napisałem wyraźnie. Z drugiej strony, silniki które używane są w popularnych chińczykach, to przestarzałe silniki zaprojektowane przez hondę. Więc to taka sobie kopia, świetnych silników. W sumie jak na swoją cenę są całkiem spoko.
Zresztą, to powszechna praktyka w motoryzacji. Dacia, produkuje przestarzałe modele renault. Audi, skoda, seat czy volkswagen to dosłownie to samo. Przez jakiś czas, daewoo należało do grupy GM. Można tak wymieniać.
" Nie jestem pewien, czy jakaś prywatna firma ma środki by zaprojektować średniej jakości silnik do takiego wozu." - ale nie ma takiej potrzeby. W takim wypadku kupuje się licencję na przestarzały silnik innej marki, dostosowuje się go norm spalin i ładuje w masówce. Tak robi choćby wspomina dacia. W loganie I (produkowany w latach 2004-2013), siedzi silnik od clio 2 z lat 90tych.
Więc czy to takie niemożliwe to bym nie powiedział. Uważam że to możliwe, a wręcz realne, jeśli tylko będzie jako taka wola "z góry" i ktoś z porządną werwą aby to wdrożyć.
@Tomekkruk to że nie ma szans teraz, nie znaczy że zawsze tak będzie. Co do doświadczenia - polemizowałbym. Spora część inżynierów BMW to Polacy, problem w tym aby ich tu ściągnąć.
Sama produkcja na licencji, mogłaby wprowadzić markę w świat. Gdy znajdzie się już jakiś budżet, można pomyśleć o własnej indywidualnej i niezależnej konstrukcji. Jednak wszystko po kolei. Narzekać jest łatwo, tylko że narzekanie nic nie daje.
Może dlatego że nowe auto za 20-30 tysięcy to jest pseudosamochód? Koszmarne wykończenie, koszmarny komfort jazdy, koszmarne osiągi itd ale przecież NOWY. No i co z tego? Ja wole w tej cenie używkę w DOBRYM stanie (tak można taką kupić ale oczywiście nie u mirka handlarza za pół ceny rynkowej) która będzie lepsza pod każdym względem od tego nowego syfu.
Motoryzacja spalinowa jest u szczytu swoich możliwości rozwojowych, a rynek jest nasycony pod korek. Co chcesz jeszcze w tej dziedzinie zdziałać? Ani rewolucyjnych innowacji nie da się wprowadzić, ani nie ma już żadnej niszy do zajęcia. Właściwy czas, aby stanąć do tego wyścigu i podziału tortu był w Europie po II Wojnie Światowej. Syrena - ta prawdziwa - mogła być dobrym początkiem. No ale wiadomo - komuna. Teraz zwyczajnie nikt nie potrzebuje nowych marek samochodów osobowych. Za 20-30 tysięcy stoją u dealerów rzędem poleasingowe, porządne auta. Kilkuletnie, serwisowane w ASO, z udokumentowaną historią. I - uwaga! - z gwarancją, że przez następne 10, 15 lat ich życia będą do nich części i zaplecze serwisowe.
Polski samochód osobowy to mrzonka o podłożu wyłącznie ambicjonalnym.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 października 2019 o 9:51
Tak, 20 tys, ale EURO.
Nikt ci nie zrobi takiego samochodu w Polsce za taką cenę 20 tys PLN.
To musiałby być masówka typu 1 mln sztuk, taki polski volkswagen garbus.
@probeczka75 nie da rady, sama homologacja to kupa kasy, a gdzie produkcja, spełnianie norm unijnych itd. Pięknie żyć w utopii, ale nie ma tak kolorowo. Jest taki polski projekt pod nazwą KOZMO, który miał być tanim samochodem do ścigania, gdzie nowa jest rama i poszycia a elementy napędowe pochodzić miały z fiata, i teraz się okazuje że niestety, ale tanie to nie jest, bo bazowo ok 40 tysięcy wychodzi przy czym nie ma żadnej homologacji by auto zarejestrować. Polski samochód za 30 000? Chyba jedynie mały elektryczny.
20-30 tyś? Cena wzięta z kosmosu (polecam https://youtu.be/Idjn6yX7Z98) . Mała pakowność (małe jak hatchback, ale klapy to tam jakoś nie widzę) - nawet na wakacje nie pojedziesz. Miejsca na bagażnik dachowy nie widzę. Bazowanie tylko na sentymecie, a jako smaczek dodam, że to pewnie przekręt: https://spidersweb.pl/autoblog/nowa-syrena-cba/
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
21 października 2019 o 10:07
Pewnie wolałbym używane znanej sprawdzonej marki z dobrym wyposażeniem i ogólnie auto które się nie rozpadnie po 100 tyś KM a z tym czymś mogłobybyć różnie bo raczej wszystko super jakości by nie było przy takiej cenie....
Obecnie żeby rozpocząć produkcje jednego modelu od zera, trzeba wpakować w inwestycje na dobry początek z 20 miliardów euro. Dwa - trzy miliardy to koszt jednej fabryki (bez produkcji silników), a trzeba policzyć również koszt projektu, prototypów, homologacji, technologii, marketingu, sieci sprzedaży itd. Załóżmy, że nas stać, w końcu co roku finansujemy 500+ za 100 miliardów zł. Co skłoni kogokolwiek by kupić nowego, niesprawdzonego "Poloneza 2020" zamiast przykładowo Skode Octavie, VW Golfa czy Renault Megane? Cena? Polonez nie może konkurować ceną, fabryki są od dawna zrobotyzowane i koszt płacy pracowników w Polsce ma minimalne znaczenie dla ceny końcowej samochodu. Marże producentów również są na minimalnym poziomie i po prostu nie ma z czego schodzić - stąd przecież wszechobecnej unifikacje płyt podłogowych, komponentów, czy wręcz całych samochodów z innymi producentami. Jedyny nowy producent który w ostatnich latach się wybił to Tesla i jego wabikiem było postawienie na rewolucje związaną z samochodami elektrycznymi i autonomicznymi. Natomiast obecnie, kiedy Porsche i Daimler wchodzą w ten rynek premium, to niestety, ale są w odwrocie. Nie da się obecnie stworzyć nowej marki i zarabiać na niej tylko dlatego że "jest polska".
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
21 października 2019 o 11:22
sranie w banie, szczerze Polacy nie potrafią wypromować marki, po drugie nie lepiej wykreować nową markę aut, niż bawić się ożywianie trupów z szafy...
Próba unowocześniania Aut nie wyszła jak w przypadku Poloneza FSO (przejętego przez Daewoo), więcej kreatywności...
Koncepty Polskich aut kończą w większości na konceptach i tyle...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
21 października 2019 o 11:33
Żeby to kosztowało 20tyś zł to musiał by być pseudo samochód kategori B, wtedy homologacja jest prostsza i można pożyczyć silnik ze skutera. Nawet by można serie pojazdów zbudować z różnymi plastikowymi nadwoziami, stylizowanymi na malucha, syrenkę, trabanta itd
Że niby my, Polacy, wolimy coś tylko dlatego, że obce? Eeeee... Po prostu jak ktoś nie ma zbędnych pierdyliardów na koncie, to lepszym uczynkiem od brania się za produkcję "nowej Syreny" będzie uratowanie jakiejś z zapomnianego kurnika...
Paseratti-niemieckie, podobno jakość
a ja b kupił
Dlaczego bym tego nie kupił ?
Totalnie niepraktyczne. Duży przód, 2-drzwiowe, praktycznie nie ma bagażnika, a samochód długi do parkowania w mieście, bo nie widzę tego, aby to był samochód na trasę. Przy tej cenie, będzie tam pewnie 2 cylindrowa 900-tka Fiata. (Dodam, ze nie wierzę w cenę 20 tys zł)
Polska powinna zacząć od wykupienia licencji na samochód, który ma już następcę, ale się sprawdził.
Np. Seat Ibiza, Renault Clio, lub inny samochód podobny, Stilo, Tipo Hatchback, robić to początkowo nawet pod ich marką, aby mieć sieć serwisu, a następnie myśleć o swoim modelu.
Zobaczcie jak robią to Chińczycy (chociaż oni nie przejmują się licencją), ale popatrzcie też na Rosjan, jak pięknie rozwijają Ładę na licencji Renault i Nissana !
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 października 2019 o 20:29
@Tomekkruk
Fakt, mam o tym trochę pojęcia, prawie 20 lat prowadzę swoją firmę, chociaż w innej branży.
Stworzenie samochodu "narodowego" na siłę, spowoduje efekt jaki mamy obecnie z Wiadomościami w TVP, wszyscy wiedzą, ze jest, wszyscy wiedzą, że jest "narodowe", wszyscy się na to zrzucamy abonamentem i podatkami, ale nikt nie chce oglądać, bo wie, że to chłam w ładnym papierku.
Pominąłem jeszcze jeden model - możemy kupić licencję na poprzednią Astrę. Mamy nawet zakład i taśmę produkcyjną w Gliwicach !
Zróbcie testy, pokażcie jak to auto wypada na tle konkurencji, jak wygląda wyposażenie, parametry eksploatacyjne i ceny. I wtedy rozmawiajmy o tym, co może się Polakowi podobać w tym aucie poza nazwą. To, że ktoś oferuje produkt pod znaną marką nie oznacza od razu, ze ma do zaoferowania coś godnego uwagi. Na taką uwagę trzeba zasłużyć, to naturalne prawo wolnego rynku.
@Joe357 Nijak, to rama kratownicowa pokryta poszyciem z włókien szklanych.
O ile produkcję takiej ramy da się jeszcze zautomatyzować (choć dalej byłaby dużo droższa niż nadwozia samonośnego), to już poszycie wymaga ręcznego formowania. Wyprodukowanie tego auta, bez żadnych części mechanicznych, samej ramy i poszycia, kosztuje minimum 50 tys. zł.
Masz jakieś badania pod tym kątem?
przy tej cenie pewnie zardzewieje po 2-3 latach
co to? czołg jakiś?
I pomyśleć że największe koncerny motoryzacyjne na świecie wydają miliardy na badania aby zaprojektować nowy model. Kretyni nie wiedzą że wystarczy młotek i kawałek blachy.
@VisitorQ a tak z ciekawości podaj może namiary na testy zderzeniowe tego "auta" xD
To nie jest zupełnie tak. Kiedy pojawi się nowy produkt na rynku, zawsze będzie powodować zainteresowanie. Zwłaszcza jeśli to coś oryginalnego. Syrena, jako auto które powróciło do do "życia", z pewnością wzbudzi zainteresowanie.
A teraz mały powrót w czasie. Firma Romet, znana za PRLu, również de facto upadła. Dziś znowu produkuje motocykle. Mało tego, w naszym kraju, to numer 1 jeżeli chodzi o liczbę nowych rejestrowanych pojazdów! Oczywiście ten Romet, to już w zasadzie chińczyk XD. W pierwszych latach nowego Rometa, te pojazdy były dość awaryjne, ale dziś są takie sobie, a cena jest atrakcyjna.
Więc wróćmy do Syreny. Jeśli byłaby na prawdę aż tak tania, a przy tym jakość byłaby nieporażająco niska, to takie auto się sprzeda. Grunt żeby wyglądało w miarę współcześnie (bo koncept z fotografii raczej się masowo nie sprzeda), nie sypało się na potęgę oraz aby "rudy" nie zaatakował karoserii po 5 latach :/.
@Tomekkruk " Romet produkuje chińską taniznę na chińskich częściach, a z oryginalnym, Rometem wspólną to ma tylko nazwę." - co napisałem wyraźnie. Z drugiej strony, silniki które używane są w popularnych chińczykach, to przestarzałe silniki zaprojektowane przez hondę. Więc to taka sobie kopia, świetnych silników. W sumie jak na swoją cenę są całkiem spoko.
Zresztą, to powszechna praktyka w motoryzacji. Dacia, produkuje przestarzałe modele renault. Audi, skoda, seat czy volkswagen to dosłownie to samo. Przez jakiś czas, daewoo należało do grupy GM. Można tak wymieniać.
" Nie jestem pewien, czy jakaś prywatna firma ma środki by zaprojektować średniej jakości silnik do takiego wozu." - ale nie ma takiej potrzeby. W takim wypadku kupuje się licencję na przestarzały silnik innej marki, dostosowuje się go norm spalin i ładuje w masówce. Tak robi choćby wspomina dacia. W loganie I (produkowany w latach 2004-2013), siedzi silnik od clio 2 z lat 90tych.
Więc czy to takie niemożliwe to bym nie powiedział. Uważam że to możliwe, a wręcz realne, jeśli tylko będzie jako taka wola "z góry" i ktoś z porządną werwą aby to wdrożyć.
@Tomekkruk to że nie ma szans teraz, nie znaczy że zawsze tak będzie. Co do doświadczenia - polemizowałbym. Spora część inżynierów BMW to Polacy, problem w tym aby ich tu ściągnąć.
Sama produkcja na licencji, mogłaby wprowadzić markę w świat. Gdy znajdzie się już jakiś budżet, można pomyśleć o własnej indywidualnej i niezależnej konstrukcji. Jednak wszystko po kolei. Narzekać jest łatwo, tylko że narzekanie nic nie daje.
Jak bedzie rozsadny silnik, a nie jakies slabe 120 koni, to kupie.
Dziwne. Ludzie nie chcą kupić niepraktycznego, niewyposażonego, dużego brzydala którego nie ma gdzie serwisować? SZOK!
Przecież powinni się rzucić wszyscy bo to retrokomunistyczna syrena !!!1111oneone
To ja za te pieniądze dalej wole 20 letnią bawarkę z V8 ze skórą, wyposażeniem i poziomem niezawodności o jakim ten ulep z garażu, może pomarzyć.
Może dlatego że nowe auto za 20-30 tysięcy to jest pseudosamochód? Koszmarne wykończenie, koszmarny komfort jazdy, koszmarne osiągi itd ale przecież NOWY. No i co z tego? Ja wole w tej cenie używkę w DOBRYM stanie (tak można taką kupić ale oczywiście nie u mirka handlarza za pół ceny rynkowej) która będzie lepsza pod każdym względem od tego nowego syfu.
Motoryzacja spalinowa jest u szczytu swoich możliwości rozwojowych, a rynek jest nasycony pod korek. Co chcesz jeszcze w tej dziedzinie zdziałać? Ani rewolucyjnych innowacji nie da się wprowadzić, ani nie ma już żadnej niszy do zajęcia. Właściwy czas, aby stanąć do tego wyścigu i podziału tortu był w Europie po II Wojnie Światowej. Syrena - ta prawdziwa - mogła być dobrym początkiem. No ale wiadomo - komuna. Teraz zwyczajnie nikt nie potrzebuje nowych marek samochodów osobowych. Za 20-30 tysięcy stoją u dealerów rzędem poleasingowe, porządne auta. Kilkuletnie, serwisowane w ASO, z udokumentowaną historią. I - uwaga! - z gwarancją, że przez następne 10, 15 lat ich życia będą do nich części i zaplecze serwisowe.
Polski samochód osobowy to mrzonka o podłożu wyłącznie ambicjonalnym.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 października 2019 o 9:51
Tak, 20 tys, ale EURO.
Nikt ci nie zrobi takiego samochodu w Polsce za taką cenę 20 tys PLN.
To musiałby być masówka typu 1 mln sztuk, taki polski volkswagen garbus.
@probeczka75 nie da rady, sama homologacja to kupa kasy, a gdzie produkcja, spełnianie norm unijnych itd. Pięknie żyć w utopii, ale nie ma tak kolorowo. Jest taki polski projekt pod nazwą KOZMO, który miał być tanim samochodem do ścigania, gdzie nowa jest rama i poszycia a elementy napędowe pochodzić miały z fiata, i teraz się okazuje że niestety, ale tanie to nie jest, bo bazowo ok 40 tysięcy wychodzi przy czym nie ma żadnej homologacji by auto zarejestrować. Polski samochód za 30 000? Chyba jedynie mały elektryczny.
20-30 tyś? Cena wzięta z kosmosu (polecam https://youtu.be/Idjn6yX7Z98) . Mała pakowność (małe jak hatchback, ale klapy to tam jakoś nie widzę) - nawet na wakacje nie pojedziesz. Miejsca na bagażnik dachowy nie widzę. Bazowanie tylko na sentymecie, a jako smaczek dodam, że to pewnie przekręt: https://spidersweb.pl/autoblog/nowa-syrena-cba/
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 października 2019 o 10:07
20 tysięcy za zdjęciu konceptu. Wolę używane audi jednak.
Pewnie wolałbym używane znanej sprawdzonej marki z dobrym wyposażeniem i ogólnie auto które się nie rozpadnie po 100 tyś KM a z tym czymś mogłobybyć różnie bo raczej wszystko super jakości by nie było przy takiej cenie....
Za 20.000 zł biorę w ciemno. Tylko niech to w końcu, do diabła ciężkiego ktoś zaoferuje.
Za 25 tyś biorę TĄ uzywaną. niech strace...
Obecnie żeby rozpocząć produkcje jednego modelu od zera, trzeba wpakować w inwestycje na dobry początek z 20 miliardów euro. Dwa - trzy miliardy to koszt jednej fabryki (bez produkcji silników), a trzeba policzyć również koszt projektu, prototypów, homologacji, technologii, marketingu, sieci sprzedaży itd. Załóżmy, że nas stać, w końcu co roku finansujemy 500+ za 100 miliardów zł. Co skłoni kogokolwiek by kupić nowego, niesprawdzonego "Poloneza 2020" zamiast przykładowo Skode Octavie, VW Golfa czy Renault Megane? Cena? Polonez nie może konkurować ceną, fabryki są od dawna zrobotyzowane i koszt płacy pracowników w Polsce ma minimalne znaczenie dla ceny końcowej samochodu. Marże producentów również są na minimalnym poziomie i po prostu nie ma z czego schodzić - stąd przecież wszechobecnej unifikacje płyt podłogowych, komponentów, czy wręcz całych samochodów z innymi producentami. Jedyny nowy producent który w ostatnich latach się wybił to Tesla i jego wabikiem było postawienie na rewolucje związaną z samochodami elektrycznymi i autonomicznymi. Natomiast obecnie, kiedy Porsche i Daimler wchodzą w ten rynek premium, to niestety, ale są w odwrocie. Nie da się obecnie stworzyć nowej marki i zarabiać na niej tylko dlatego że "jest polska".
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 października 2019 o 11:22
sranie w banie, szczerze Polacy nie potrafią wypromować marki, po drugie nie lepiej wykreować nową markę aut, niż bawić się ożywianie trupów z szafy...
Próba unowocześniania Aut nie wyszła jak w przypadku Poloneza FSO (przejętego przez Daewoo), więcej kreatywności...
Koncepty Polskich aut kończą w większości na konceptach i tyle...
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 października 2019 o 11:33
Żeby to kosztowało 20tyś zł to musiał by być pseudo samochód kategori B, wtedy homologacja jest prostsza i można pożyczyć silnik ze skutera. Nawet by można serie pojazdów zbudować z różnymi plastikowymi nadwoziami, stylizowanymi na malucha, syrenkę, trabanta itd
karzdy wie rze passat w tedeji najleprzy
przecież części do tego pojazdu bd robione w Chinach... to w sumie jakby był sprowadzony...
Po co mam kupować gówniane auto za 30 tys., jak w tej cenie mogę mieć o wiele lepsze, kilkuletnie?
Miałaby kosztować 20-30 tyś. Jak to policzono? Albo raczej - czego NIE policzono ?
@stokro5 Nie policzono. Sama rama kratownicowa to minimum 20 tys. zł, ten samochód w ogóle nie nadaje się do produkcji seryjnej.
jakby faktycznie kosztowała 20 tys. to by się ludzie na to rzucili
można już gdzieś zamówić?
ja bym jeździł!!
Wrzućcie tam 1.9 TDI. Nie znajdzie się ktoś kto tego nie kupi.
Że niby my, Polacy, wolimy coś tylko dlatego, że obce? Eeeee... Po prostu jak ktoś nie ma zbędnych pierdyliardów na koncie, to lepszym uczynkiem od brania się za produkcję "nowej Syreny" będzie uratowanie jakiejś z zapomnianego kurnika...
ja bym jeździł ;) najlepiej niech jeszcze bedzie elektryczna,