Gdy odwiedzacie znajomego i nocujecie u niego, warto zabrać ze sobą szczoteczkę do zębów, grzebień i maszynkę do golenia. Jeśli czegoś zapomnicie, po prostu zapytajcie przyjaciela, czy nie ma zapasowej szczoteczki lub golarki. Przyborami do higieny osobistej po prostu nie powinno się dzielić
O gustach się nie dyskutuje — w końcu każdy ma swoje upodobania i styl. Dlatego komentarze, że czyjeś zasłony są niemodne, w ogóle nie powinny mieć miejsca. Najważniejsze, że wystrój mieszkania podoba się właścicielowi
Rzeczywiście, niektórzy ludzie pozwalają swoim przyjaciołom otwierać lodówkę, aby wzięli sobie jakąś przekąskę. Ale co, jeśli ktoś nie czuje się z tym dobrze? Lepiej zawsze najpierw zapytajcie, czy gospodarze mają dla was coś pysznego
Dobrze wiemy, że zwierzaki potrafią udawać pokrzywdzone biedactwa, żeby tylko dostać trochę jedzenia lub przekąsek. Niestety, pożywienie przeznaczone dla ludzi bardzo często jest szkodliwe dla czworonogów. Możliwe, że są akurat na jakiejś specjalnej diecie, z czego nie zdajecie sobie sprawy. Jeśli bardzo chcecie dać przysmak pupilowi, wybierzcie coś, co może jeść, i najpierw zapytajcie właściciela o zgodę
Muzycy wręcz nie cierpią, jeśli ktoś dotyka instrumentów, a nie umie się nimi posługiwać. Naciskanie klawiszy czy ciągnięcie za struny może nawet skończyć się poważnym uszkodzeniem instrumentu
Zdarzają się takie sytuacje, że mamy rozmawiają w kuchni, pijąc kawę, a dziecko ni stąd, ni zowąd postanawia wybrać się na samodzielną wycieczkę po mieszkaniu. Dzieciaki są bardzo ciekawskie i mogą rysować po ścianach, a nawet coś zepsuć. Gospodarze będą spokojniejsi, jeśli wasza pociecha będzie w zasięgu wzroku i zajmie się czymś bezpiecznym. Dzięki temu każdy będzie czuł się bardziej komfortowo
Oczywiście nie mówimy tutaj o przypadkach, kiedy ktoś źle się czuje. Chodzi o gości, którzy spędzają godziny w łazience gospodarzy, przeglądając szampony i kremy, a w tym czasie inni też chcieliby skorzystać z toalety
Porady w takim tonie jak dla ćwierć-inteligentnego nastolatka.
@melblue Trafiłeś.,,,:)
Dorzucę coś: mój sąsiad ma niewielką uprawę malin, którymi handluje. Działki u nas nieogrodzone. Niektórzy przyjeżdżają do mnie, widzą apetyczne owoce na krzaku niedaleko i od razu "oooo malinki! Uwielbiam malinki, sąsiad się nie obrazi jak się poczęstuje prawda?" i lecą do jego ogrodu żreć. Kurva prawie wszyscy to robią, łącznie z robotnikami których niedawno zatrudniałam do remontu!
@7th_Heaven
Ha. Ja to znam od strony tego sąsiada: lata mieszkałam z rodzicami na wsi, mieliśmy sporo własnych warzyw i owoców. Wiadomo jak to kiedyś, działki nieogrodzone. Harówka (brak maszyn rolniczych) na polu by coś wyrosło nieraz niewspółmierna do efektów, no ale były i malinki i ziemniaczki itp. Co z tego jak każdy kto przyjechał do rodziny obok częstował się bez pytania niejednokrotnie w nocy w siateczką lub wiaderkiem? Przykre, bo były propozycje odstąpienia (za darmo!) kawałka rządków pod uprawę jednej czy drugiej sąsiadki i miałyby swoje, ale po co? Trzeba przy tym robić w upał nie upał, pobrudzić się. Polska mentalność: ukraść tak żeby nikt nie złapał, a nawet jak złapie to się wyprzeć, że to nie jego/jej ręka :) to samo z przetworami w piwnicy. Tak i to kradli ludzie na wsi, którzy mogli i u siebie w ogrodzi posadzić, posiać trochę warzyw. Lepsze kwiatki na pokaz, a żywność kraść, a przy przyłapaniu wypierać się z głupkowatym uśmiechem w stylu i co się takiego stało przecież to dwie marchewki? Pomijam zniszczenia, albo wybrnie najdorodniejszych marchewek i zostawienie właścicielowi tych marnych. Śmieszne, że jak był przesyt ogórków to wręcz rozdawaliśmy za darmo bo szkoda by się zmarnowały. Ale i tak złodziejstwo kwitło. Odechciewa się dzielenia i sąsiedzkich dobrych relacji. Nigdy więcej mieszkania na wsi. Ciekawostka - do obu sąsiadów trudno się było dostać nawet w dzień - ogrodzeni, z tysiącami zamków i dzwonków.
Dlatego współczuję Twojemu sąsiadowi. A tak ograniczonych "gości" to trzeba niestety uświadamiać, bo to Ty potem będziesz mieć złe relacje z sąsiadem i w cale bym się mu nie dziwiła. Cierpliwość kiedyś się kończy u najbardziej ugodowych i bezproblemowych ludzi.
@Szokens nie czułam się tylko zyebałam robotników a koleżanki która tak raz zrobiła już nie zapraszam. Jedni znajomi zapytali o pozwolenie i uszanowali odmowę więc ich zapraszam nadal. Ja też miałam w poprzednim domu owoce i warzywa, sąd i wszystko, ale ogrodzone, teraz mieszkam w nowym miejscu nie zdążyłam jeszcze zrobić swojego ogrodu, mam tylko parę drzewek i kilka krzaków owocowych ale dobrze rozumiem ciebie jak i mojego sąsiada. Nienawidze ludzi którzy sądzą że wszystko im się należy. Co ciekawe robią to najczęściej takie właśnie osoby jak mówisz: same mają kwiatuszki i klombiki, ozdobne strzyżone krzaczki, oczka wodne chooje muje, ogrodzenie, domofony, kamery i fotokomórki, nie chce się im nawet pomidora w doniczce na oknie posadzić tylko komuś przyjść i jego pracę zeżreć bez pytania echhh
Dramat
Nie wpadlabym na to ze tacy ludzie sa.
Co do malin. Moj sasiad ma winogrona, oni tego nie jedza i od smierci sasiada chca to tylko sprzedac. Oczywiscie pytalam o odkupienie krzaczkow i o zrywanie winogron. Tak bierzcie bo my nie chcemy.
Nie wyobrazam sobie nie zapytac.
Dodam jeszcze:
Co ty czytasz? Weź się za czytanie czegoś normalnego
Włącz muzykę, nie, nie taką, ta jest głupia.
Co ty ogladasz? To bez sensu
O nowe buty, przymierzę może mi będą pasowały
Brzydki ten kolor, nie było innych?
Itd
Sporo rodziców ma taką dziwną tendencję, że jak są u kogoś w gości, to nie muszą zajmować się swoimi dziećmi.
To nie zapraszaj do siebie pierwszego lepszego bałwana.
Jak można używać czyjejś szczoteczki do zębów?
A to głupie powiedzenie, że o gustach się nie dyskutuje, nijak ma się do prawdy. My o niczym innym nie rozmawiamy, jak właśnie o gustach.