Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar bartoszewiczkrzysztof
+5 / 5

Pewnie ma na myśli rynek światowy, a nie wypaczony europejski :-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R RealistycznyRealista
+9 / 11

@bartoszewiczkrzysztof
Rynek europejski niedługo to:
Elita: 100% elektrycznych samochodów
Plebs: 0% jakichkolwiek samochodów. Ewentualnie paczka świeczek na zimę jak dla plebsu zabraknie prądu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A abaddon81
+3 / 5

@RealistycznyRealista Jak świeczek? Wpadną antyterroryści i pójdziesz siedzieć za nadmiarową emisje CO2

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jeszczeNieZajety
0 / 0

@bartoszewiczkrzysztof Ale ci europarlamentarzyści zostali przez kogoś jednak wybrani. Od starożytności wiadomo, że chcącemu nie dzieje się krzywda.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Qbikkkk
+2 / 2

Pewnie ma racje ale to by nie byla pierwsza chybiona prognoza szefow wielkich firm, tak bylo z komputerami i TV, tez mialy byc chwilowym trendem.
Jak wynajda lepszy sposob magazynowania energii to w kilka lat elektryki zdominuja kazdy rynek. Sa do zgarniecia biliony $, wiec wiele madrych glow nad tym pracuje i w koncu nastapi przelom.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A abaddon81
+3 / 3

@Qbikkkk Lepszy to znaczy jaki? Przewidują że akumulatory można odchudzić o maks 30%.
I nie to jest głównym problemem jak się ludziom wydaje tylko ładowanie. Żeby przejechać 600 km jedziesz na stacje lejesz 50 litrów wachy w 5 min z płaceniem i pojawiasz się ponownie po tym dystansie.
Żeby przejechać 1/3 tego elektrykiem potrzebujesz około 40 kWh.
Czyli mając gdzieś ładowarkę 60 kW zajmie ci to jakieś 40 minut ( poważne uproszczenie). Teraz wyobraź sobie tych wszystkich mieskających np. w miastach co kręca sie dookoła komina jak zamiast raz w tygodniu zatankować muszą co dwa dni lecieć gdzieś się podłączyć. Nie chodzi o ich stracony czas tylko ilość stanowisk i moce jakie musiały by być zainstalowane.
Żeby w Polsce ( gdzie się jeździ 2 razy mniej niż w DE) zastąpić ( licząc po zużyciu paliwa krajowym) spalinówki elektrykami trzeba szacunkowo 105 TWh Energii rocznie. - 105 000 000 MWh. Załóżmy że obłożenie wszystkich ładowarek będzie 10 h dziennie przez cały rok.
29 167 MW w ładowarkach. To jest jakieś 5000 tyś stanowisk ładowania o mocy 60kW.
Taka ilość energii lub mocy zainstalowanej w ładowarkach jest czystą abstrakcją, więc nic elektryki nie zdominują w kilka lat nawet jak ktoś wynajdzie cudonwną baterie 10 razy mniejszą i 5 razy pojemniejszą gdyż nigdzie jej nie naładujesz.
Ewolucja nie rewolucja.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Azheal
0 / 0

@abaddon81 Tylko ze brak inwestowania to brak rozwoju . A co do ladowania to bodajze w Chinach testuja stacje wymiany akumulatorow - podjezdzasz zostawiasz rozladowany a bierzesz pelny i odjezdzasz. Zgadzam się z twierdzeniem że ewolucja nie rewolucja ale nie wszystko da sie sprawdzic na papierze bez wprowadzania na rynek

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Qbikkkk
-1 / 1

@abaddon81 Ewolucja juz sie dzieje. W latach 2021-23 powstalo 106% wiecej stacji ladowania niz bylo w 2020r, ladowarki powstaja wszedzie - pod sklepami, biurowcami, przed nowymi blokami, na stacjach benzynowych.
Zdecydowana wiekszosc posiadaczy domow ladowarke bedzie mialo na podworku gdzie prad jest tanszy, nie ma kolejek, a koszt montażu dosc szybko sie zwroci.
Tankowanie paliwa to nie jest 5 min, jak w gory w tym roku jechalem to mierzylem ile zajela mi wizyta na stacji. Łącznie z tankowaniem, WC, zrobieniem kawy i zaplaceniem spedzilem tam 25min.

Dominacje na rynku to chodzilo mi o sprzedaz nowych samochodow, a nie udzial w calosci motoryzacji. Wiadomo, ze bedzie sporo wielbicieli spalinowek, a sporo ludzi nie bedzie stac na nowy samochod.

30% to nie przelom, a o przelomowa baterie mi chodzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tomntompl
+1 / 1

@Qbikkkk Tylko problem polega na tym, że prąd z tych stacji ładowania potrafi JUŻ teraz kosztować więcej, niż paliwo do przejechania tego samego odcinka. Farciarze z własnym domem i ogrodem mają lepiej (rozmawiałem ostatnio z klientką, od wiosny do jesieni ładuje się z włąsnej fotowoltaiki i do pracy dojeżdża za free), ale postawienie sprzętu też kosztuje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Ergon777
-2 / 2

@Azheal Wiesz, w czym jest problem? W tym, że Ty wyjeżdżasz z salonu nowym, ślicznym, pięknym samochodzikiem, wyczerpujesz swoje nowe, śliczne akumulatorki, jedziesz do stacji wymiany i... wymieniasz je np. na 3-4 letnie padło o niskiej pojemności więc szybko się ładują, ale równie szybko rozładowują. Już widzę, jak rośnie ten szczypiorek na polskiej cebuli i jak "wszyscy się dobrowolnie zgadzają na takie rozwiązanie". Jedynym, sensownym rozwiązaniem samochodu elektrycznego z wymiennymi bateriami jest model subskrypcji pojazdu. Płacisz miesięczne opłaty za korzystanie ze stacji wymiany i tyle. Po prostu Samochód masz i za niego płacisz, ale nie płacisz za akumulatory, bo one są kosztem operatora systemu, który dba o to, aby w systemie były zawsze aku najwyższej pojemności.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Azheal
0 / 0

@Ergon777 Przykro mi ale to jest co najwyżej Twoje podejście a nie fakt. Może tak być ale wcale nie musi

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rogeros123
+2 / 2

Chyba jedyna rozsądna marka samochodowa na świecie. Mądrze gość mówi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Nagano
0 / 2

Wodór to ekologiczna przyszłość motoryzacji. Jak się uda zrobić mniejszy i wydajniejszy napęd wodorowy to wessie elektryki dupą, a prezesowi Toyoty szczególnie na tym zależy, bo już produkują seryjnie Miraie :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M miiraz
+2 / 2

To kaczka dziennikarska. Po pierwsze sam Toyoda temu zaprzeczył, po drugie Toyota inwestuje ogromne pieniądze w samochody elektryczne, a po trzecie... ten tekst pochodzi z artykułu wygenerowanego przez AI. (posłuchajcie Jakuba Wiecha na YT lub spotify)
Dziennikarstwo upadło dawno temu, a ludzie wciąż bezkrytycznie ufają ludziom hobbystycznie udającym dziennikarzy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
-1 / 1

Wodór jest na siłę promowany od lat i nadal bez efektów.
Tak naprawdę elektryki są przyszłością, ale tak jak pisze @Qbikkkk, muszą się pojawić lepsze baterie. Wtedy będzie boom elektryków.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jeszczeNieZajety
0 / 0

@adamis62 Ale nawet akumulator co się ładuje 10 sekund i można przejechać 1000 km musi tę energie skądś wziąć. Obecna sieć energetyczna nawet się nie zbliża do wymaganego poziomu energii. A jak już ta energia będzie to skąd? Albo atom albo spalanie (węgiel, ropa). Miasta może będą miały czystsze powietrze (dobre i to) ale globalnie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 kwietnia 2024 o 1:23

A adamis62
0 / 0

@jeszczeNieZajety, oczywiście, że masz rację. Miałem na myśli samą koncepcję napędu.
Ten tak na siłę promowany wodór również wymaga ogromnych nakładów na infrastrukturę związana z produkcją, transportem i dystrybucją. Jest też o wiele bardziej niebezpieczny o paliw płynnych, czy lpg. Tu jest naprawdę powód do poważnych obaw.
W Norwegii mieli już przypadek wybuchu stacji tankowania wodoru.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jeszczeNieZajety
+1 / 1

@adamis62 Jeremi Przybora napisał kiedyś opowiadnko o generale chyba Kuropatkinie (nie jestem pewien ale nazwisko było chyba rosyjskie), który zmarł tragicznie na apopleksję gdyż wierzyl on, że jak wybuduje dom z połówek cegieł to będzie kosztował połowę. Jak się okazakło, że nie - dostał apopleksji. Ja osobiście mam wrażenie, że obrońcy środowiska (nie wszyscy, nie wszyscy) myślą czasami jak ów gienierał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 16 kwietnia 2024 o 15:34