Od kiedy wprowadzili przyczepiane zakrętki, to za każdym razem przed wrzuceniem butelki do pieca zapominam jej odkręcić i przez
to ciągle wybuchają. Zmiana zdecydowanie na minus
A pamiętacie, jak zakrętki nie były przymocowane do butelki i brałeś łyka i momentalnie gubiłeś nakrętkę i nie mogłeś zamknąć napoju i wtedy byłeś cały oblany słodkim piciem
i zlatywały do ciebie pszczoły i inne robactwo, i tak było za każdym razem?